Destiny - pierwsze wideo i konkrety!
I nastał nam 17 lutego - dla jednych leniwa niedziela, dla innych niespodziewany dzień ujawnienia światu przez Bungie ich długo skrywanego projektu Destiny. Chociaż niedawne informacje mówiły o poniedziałku, nie gniewamy się. Zapraszamy na wysyp informacji o grze i pierwsze wideo!
I nastał nam 17 lutego - dla jednych leniwa niedziela, dla innych niespodziewany dzień ujawnienia światu przez Bungie ich długo skrywanego projektu Destiny. Chociaż niedawne informacje mówiły o poniedziałku, nie gniewamy się. Zapraszamy na wysyp informacji o grze i pierwsze wideo!
Czym będzie Destiny? Huh... to zależy na co czekacie, ale jest szansa, że zaspokoi wiele oczekiwań. Na pewno będzie shooterem FPP, ale także po części sandboksem, do tego z otwartym światem. Takim naprawdę OTWARTYM - żywym organizmem, zmieniającym się dzięki graczom, niczym w grze MMO. Bungie twierdzi, że sama gra ma być swoistym światem...
Fabuła? W klimatach sci-fi, odpowiednio mroczna, głęboka i pozwalająca na nieskończoną rozbudowę i ewolucję tego świata przez dewelopera. 700 lat w przyszłość od teraz, nad Ziemią zawisł Podróżnik (Traveller) - planeta wielkości księżyca, emanująca potężną, tajemniczą siłą. Dzięki niemu ludzkość ostatecznie i kompletnie opanowuje wszelakie technologie i wypuszcza się na stałe w Układ Słoneczny - Mleczną Drogą do Marsa, Wenus i na Księżyc. Rozpoczyna się tzw. Złoty Wiek (Golden Age). Najbardziej zdolni bohaterowie Złotej Ery tworzą wielkie budowle, wpisując mechaniczne, ogromne cytadele, strzeliste wieże i zabudowania w krajobraz Ziemi. Powstają nowoczesne bronie, pancerze dla armii i statki kosmiczne operujące świetlnymi prędkościami, z odpowiednim arsenałem na pokładzie.
Sielanka nie trwa jednak długo - z głębi kosmosu przychodzi uderzenie. Do naszej galaktyki wdzierają się Obcy, wraz ze swymi czołgami, wyrzutniami i zastępami nosorożco-podobnych, opancerzonych Cabali. Ziemia pustoszeje - ocaleni przedstawiciele ludzkości zaczynają na nowo, budując w cieniu Podróżnika Ostatnie Miasto (Last City). Chcą walczyć z zagrożeniem dla człowieczeństwa - nazywają się Strażnikami i dzielą się na klasy. Titans to opancerzeni żołnierze, polegający głównie na sile swej broni. Warlocks dorzucają do tego magiczne zaklęcia. Tymczasem Hunters to zgodnie z nazwą zwiadowcy, mistrzowie rekonesansu, którzy po cichu zajmują się przeciwnikami ludzkości.
Strażnicy to ostatni obrońcy Ziemi i jedynej enklawy życia na naszej planecie - Ostatniego Miasta. Ich zadaniem jest pokonanie Obcych i przywrócenie nadzie ludzkości. W tym celu eksplorują kolonie na odległych planetach, ale wróg jest wszędzie. Nasza ostatnia nadzieja leży w tych swoistych rycerzach, którzy muszą powstrzymać najeźdźcę przed starciem naszego istnienia z powierzchni globu.
Jak twierdzi Bungie, gracze zawsze będą po stronie ludzkości i Strażników. Ale to wystarczy, aby uruchomić wyobraźnię i zobaczyć te wszelkie możliwe starcia, epickie bitwy i walki w rozmaitych zakątkach martwej Ziemi i kosmosu - gdziekolwiek zabierze nas deweloper i w jakichkolwiek możliwych środowiskach.
Chociaż gra nie będzie oparta na systemie abonamentowym (choć możliwe, że posiadać będzie mikrotransakcje), do rozgrywki niezbędne będzie stałe połączenie z internetem. I nic dziwnego - przecież będziemy w stałym kontakcie z innymi graczami, którzy będą zasiedlać ten świat, a wszystko wokół nas będzie się zmieniać w zależności od naszych działań, kierunku podróży czy poczynań. Spróbujcie sobie wyobrazić, jaka technologia musi za tym stać w wymiarze sieciowym, jakie narzędzia do matchmakingu itd. - i ból głowy gotowy. Bungie dla potrzeby Destiny powoła do istnienia całkowicie nową technologię sieciową, która płynnie zajmować się będzie kwestiami online pomiędzy graczami. To ma być po prostu potężny, sieciowy FPS - sam deweloper nazywa swój projekt "FPS-em nowej generacji z naciskiem na świat". Potwierdzono, że jedną z opcji w grze będą także podróże międzyplanetarne.
Chociaż cała gra oparta jest na odgórnej fabule czy przesłaniu i konkretnych zadaniach, każdy z graczy będzie pracował na własną legendę, tym samym historie tysięcy graczy na globie napędzać będą i tworzyć niekończącą się sagę Destiny. Oczywiście nie zabraknie tak podstawowych spraw jak kustomizacja naszej postaci, wyposażenia czy uzbrojenia - wszelkich giwer, gadżetów, kolorów, awatarów czy oznaczeń oraz możliwych kombinacji ma być istne multum. Wszystkie ustawienia i zmiany przypisane będą do naszego konta/herosa i ładowane kiedykolwiek pojawimy się w grze. Dodatkowo pojawi się specjalna aplikacja na iOS, która pozwoli nam ingerować w świat gry nawet nie uruchamiając konsoli. Będzie można otrzymywać powiadomienia o nowych dostawach, przeglądać swoje statystyki czy kontaktować się z innymi graczami w świecie Destiny. Poza tradycyjną rozgrywką kooperacyjną czy kompetytywną, samo Bungie nieustannie animować będzie społeczność gry wyzwaniami poprzez rozmaite media. Jednak to Ostatnie Miasto będzie podstawowym miejscem spotkań oraz interakcji graczy - swoistym hubem, gdzie zawsze będziemy wracać, aby naprawić swój pojazd (bo oczywiście będa i one), pancerz czy dobrać uzbrojenie przed wyruszeniem na kolejną misję. Wraz z postępami w rozgrywce zyskiwać będziemy dostęp do coraz lepszych zabawek i mocy, często także rzadkich, egzotycznych i okazjonalnych.
Jest i wisienka na torcie (zapewne jedna z wielu, jakie odkryje jeszcze przed nami Bungie). Za soundtrack do gry odpowiadają Marty O'Donnell, Mike Salvatore i Paul McCartney, a całość nagrana została z udziałem 106-osobowej orkiestry symfonicznej w sławnym Abbey Road Studios w Londynie. Tak, została nagrana na długo, zanim powstała gra, co też jest swoistą nowością - kompozytorzy inspirowali się artami i szkicami koncepcyjnymi.
Całość jest tworzona od 2009 roku na nowoczesnym silniku Grognok, który potrafi tworzyć i edytować teren, obiekty, mapy, oświetlenie oraz dźwięk. To kooperacyjne narzędzie, które pozwala w trakcie dewelopingu w czasie rzeczywistym ingerować w świat gry wielu deweloperom naraz. Do specyficznego podświetlania obiektów i postaci w grze stworzono specjalne techniki i narzędzia w kooperacji z nVidią. Oczywiście środowisko Destiny podlegać będzie cyklowi dnia i nocy, który będziemy mogli obserwować choćby stojąc i podziwiając nasze otoczenie, zmieniające się oświetlenie i kąd padania promieni słońca czy księżyca...
Gra pojawi się w wersji pudełkowej na Xboksie 360 i PlayStation 3 - do pełni szczęścia brakuje jeszcze tylko daty premiery. O plany rozwoju Destiny w świetle 10-letniego kontraktu z Activision nie śmiemy nawet pytać. Zresztą nie mamy pewności, czy nasza wyobraźnia jest na to gotowa...
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Destiny.