Heavy Rain na Xbox Fun Day 2010
Gdzie gry i konsole, tam i PSX Extreme! Wyczuliśmy przez majty, że gdzieś na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej znajduje się podejrzanie silne skupienie konsolowej mocy. Nie mogąc lekceważyć tego znaku, wybraliśmy się w dwuosobowej ekipie (Komodo i Butcher) w tamte rejony, gdzie natrafiliśmy na doroczny zlot miłośników konsoli Xbox 360 spod znaku Xbox Fun Day!
Gdzie gry i konsole, tam i PSX Extreme! Wyczuliśmy przez majty, że gdzieś na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej znajduje się podejrzanie silne skupienie konsolowej mocy. Nie mogąc lekceważyć tego znaku, wybraliśmy się w dwuosobowej ekipie (Komodo i Butcher) w tamte rejony, gdzie natrafiliśmy na doroczny zlot miłośników konsoli Xbox 360 spod znaku Xbox Fun Day!
Jak pewnie część z Was wie, w tym roku zlot miał nieco inną formę niż jego poprzednie edycje. Zdecydowano się ograniczyć liczbę uczestników do 500, rozpuszczając ściemę, że jedynie zbrojni w specjalną wejściówkę mogą dostać się na teren ośrodka. Jak się jednak okazało wparować mógł każdy z ulicy, ot, bez "biletu" nie dostał jedynie nic do żarcia ani żadnych gratisów. Zgodnie z tradycją zlotu niespodzianki przygotował nie tylko Microsoft ale również matka natura. Ulewa w Kroczycach trwa niemal nieprzerwanie od wczoraj i nie zapowiada się, by w najbliższym czasie coś miało się zmienić w tym temacie. Obrzydliwa pogoda nie tylko pokrzyżowała plany organizatorom, uniemożliwiając przeprowadzenie większości z zaplanowanych atrakcji (pokazy pod namiotami, turniej piłki nożnej, tenisa ziemnego itp.), ale również skutecznie zniechęcając do przyjazdu growych zapaleńców. Efekt? Rzućcie okiem na główne pole namiotowe...
Z planowanych 500 uczestników przyjazd zapowiedziało więc jedynie 300 osób z czego na miejscu zjawiła się na oko góra połowa. Liczba ta niestety maleje, nie w smak bowiem gawiedzi gnić w przemoczonych ulewą namiotach. Sytuację ratują rozstawione w specjalnych namiotach stanowiska do gry, w tym jeden odrębny dla prezentacji Kinecta.
Ale zaraz, zaraz... gdzie ten namiot ma wejście? Sprawa wydała mi się na tyle dziwna, że postanowiłem zerknąć do środka przez otwór w materiale. Co zastałem? Stanowisko do Kinecta... bez Kinecta!:)
Kinect, jak to Kinect jak zwykle jest humorzasty. Dziś postanowił przestać poprawnie funkcjonować w chwili, gdy porywisty wiatr zaczął szarpać ścianami pomieszczenia. Urządzenie zaczęło błędnie odczytywać ruchy grających, efektem czego całość przeniesiono do pobliskiego hotelu, gdzie wszyscy chętni mogli w spokoju oddać się zabawie w Kinectimals i pakiecik gier sportowych. Drugi namiot to już standardowe stanowiska, gdzie pobawić można się było w takie tytuły jak Prince of Persia: Forgotten Sands, Alan Wake, Battlefield: Bad Company 2, Blur czy Rock Band.
Zlot trwa do jutra, zatem wszyscy chętni mogą jeszcze wpaść do Kroczyc, gdzie matka natura robi wszystko by zepsuć całą zabawę. Mi zepsuła na tyle skutecznie, że zwinąłem się stamtąd relatywnie szybko, Butcher jednak został na miejscu, bo jak twierdzi "nie popuści". Jest twardy. Na miejscu natknęliśmy się również na niektórych z Was, na przekór siłom natury robiących wszystko, by imprezę zaliczyć do udanych - jesteście wielcy!
PS: Wśród czytelników PSX Extreme znalazł się również zwycięzca konkursu cosplayowego God of War 3, który pod wpływem morderczego spojrzenia Butchera przyznał się do cheatowania. Okazało się, że człowiek w konkursie wziął udział dwa razy i dwukrotnie znalazł się w pierwszej dziesiątce. Raz jako Hades (zwycięzca), a raz jako Kronos. Nie mogliśmy mieć jednak do niego żalu - w końcu sami Was tak wychowaliśmy:).