Szef Xbox Game Studios broni Bethesdy i tłumaczy oskarżenia o crunch. „Jestem o to spokojny”
Kilka tygodni temu ponownie rozpoczęła się dyskusja na temat warunków pracy w branży gier, która została zapoczątkowana jednym z raportów na temat kultury crunchu w Bethesdzie i ZeniMax podczas prac nad Fallout 76. Matt Booty skomentował niepokojące doniesienia.
Kwestie crunchu, nadgodzin i mobbingu wydają się problemami, które szczególnie mocno zagnieździły się w branży gier wideo – wielokrotnie na łamach naszego portalu mogliście przeczytać doniesienia o skargach byłych pracowników czy analizach zdradzających szczegóły prac nad poszczególnymi obiecującymi produkcjami. Ostatni artykuł redakcji Kotaku pochylał się nad niekorzystną atmosferą przy rozwoju Fallout 76, którą między innymi opisywały słowa jednego z deweloperów: „Nikt nie chciał brać udziału w tym projekcie, ponieważ zżerał ludzi. Niszczył ich”.
Problemy zaniepokoiły także pracowników Xboksa – w końcu ZeniMax i Bethesda od 2021 roku należą do rodziny giganta z Redmond. Na zeszłotygodniowym spotkaniu, podczas sesji pytań i odpowiedzi, Matt Booty, szef Xbox Game Studios, odniósł się do tematu warunków pracy w studiach, twierdząc że to sprawa z przeszłości – mimo że raport wyraźnie opisywał atmosferę prac w 2018 roku.
„Kultura crunchu jest... jeśli cofniemy się 10 lat wstecz, to zwalanie tego na jedno studio jest trochę niesprawiedliwe. To była po prostu część branży. Nie mówię tego, aby to usprawiedliwić, mówię tylko, że to była część kultury tej branży. Na początku mojej kariery dosłownie spałem pod biurkiem. A my traktowaliśmy to jak odznakę honoru".
Jednocześnie przedstawiciel Xboksa zaznaczył, że zgodnie z jego wiedzą, obecnie studia Bethesdy pracują bez wymuszonych nadgodzin, dbając o odpowiednią atmosferę w zespołach – jeżeli jednak zatrudnieni doświadczają wskazanych trudności, wszelkie swoje wątpliwości powinni zgłaszać do grup wsparcia działających w Xboksie.
„Wiem z rozmów z kierownictwem Bethesdy, że nie mamy sytuacji, w której ludzie crunchują i panuje atmosfera mobbingu... Jestem o to spokojny”.
Kotaku wskazuje, że opisane zdarzenia rozgrywały się przed dołączeniem ZeniMax do Microsoftu, lecz opisuje, że nowy właściciel raczej „nie był zaangażowany” i „trzymał się z daleka” przed wprowadzaniem własnych ustaleń – dziennikarze wspominają, że ta swoboda działania mogła wpłynąć na „zaognianie się dysfunkcji”.