Gwiazdy Hollywood grożą strajkiem! Związek aktorów i studia filmowe przedłużają negocjacje
Związek aktorów filmowych i telewizyjnych SAG-AFTRA oraz stowarzyszenie producentów filmowych i telewizyjnych AMPTP zgodziły się w piątek wieczorem na przedłużenie obecnego kontraktu do 12 lipca, aby kontynuować negocjacje nad nowym porozumieniem. Obecny kontrakt miał wygasnąć w piątek o północy czasu pacyficznego, co oznaczałoby prawdopodobnie drugi duży strajk w Hollywood.
Przedłużenie kontraktu o 10 dni roboczych nastąpiło w obliczu zbliżającego się święta 4 lipca, kiedy to większość branży filmowej zamyka się na kilka dni. Przedłużenie jest też niezwykłe ze względu na bezprecedensową kampanię społeczną członków związku, którzy domagają się silnego stanowiska przy stole negocjacyjnym i gotowości do przyłączenia się do strajku scenarzystów, jeśli nie uda się osiągnąć znaczących „zmian w naszej branży".
Wcześniej w tym tygodniu ponad 1700 aktorów, w tym wielu znanych członków SAG-AFTRA, podpisało list do liderów związku, mówiąc, że „wolą strajkować” i „dołączyć do WGA na liniach pikiet” niż pójść na kompromis w kluczowych kwestiach. Trwający strajk Gildii Scenarzystów Ameryki (WGA) trwa już praktycznie 2 miesiące i wciąż nie widać jego końca.
W sobotę prezes SAG-AFTRA Fran Drescher, który również podpisał list „gotowy do strajku”, i dyrektor wykonawczy i główny negocjator Duncan Crabtree-Ireland opublikowali wideo, w którym powiedzieli członkom, że negocjacje kontraktowe były „wyjątkowo produktywne” i że „pozostają optymistyczni” w kwestii, że można osiągnąć sprawiedliwe porozumienie dla wielu stron tego konfliktu.
5 czerwca członkowie SAG-AFTRA zagłosowali za upoważnieniem do strajku, jeśli negocjacje kontraktowe nie doprowadzą do akceptowalnego porozumienia. Przed głosowaniem związek przedstawił niektóre ze swoich kluczowych kwestii negocjacyjnych, które dotyczą „sprawiedliwości ekonomicznej, tantiem, regulacji stosowania sztucznej inteligencji i złagodzenia obciążeń związanych ze zmianą branży na samodzielną rejestrację". Jeżeli do strajkujących scenarzystów dojdą aktorzy, to poczekamy na niejedną produkcję.
