John Wick 5 powstanie? Keanu Reeves byłby chętny, ale twórcy potrzebuję konkretnego powodu

"John Wick" to jedna z najpopularniejszych serii filmowych ostatnich lat. Można śmiało powiedzieć, że są to jedne z najpopularniejszych i najlepszych produkcji sensacyjnych ostatniej dekady. Oczywiście wśród czterech pełnometrażowych pozycji pojawiały się momenty lepsze i gorsze, ale ogólnie rzecz biorąc, nawet biorąc pod uwagę ogół ocen, zdecydowanie jest to tytuł, który można śmiało określić sukcesem.

Co więcej, dopiero co zadebiutował pierwszy serialowy spin-off, a w przygotowaniu (i to zaawansowanym) jest także poboczna kinówka, która również będzie rozgrywała się w świecie przedstawionym w filmach z Keanu Reevesem. I mimo tego, że uniwersum rzeczywiście się rozwija, to nie milkną echa związane z bezpośrednią kontynuacją głównej osi fabularnej. A fani tak często o to pytają, że twórcy nie mogą udawać, iż kwestia nie istnieje. Ostatnio odniósł się do tego Chad Stahelski:

Gdybyś go [Keanu Reevesa - przyp. red.] teraz zapytał [o powrót do roli - przyp. red.], powiedziałby "cholera, jasne!"... Ale nie sądzę, żebyśmy przywracali Johna Wicka bez konkretnego powodu. Widownia nie chce być traktowana jak idioci.

Cóż, jakby nie spojrzeć na temat i jak bardzo by nie chcieć kontynuacji, trudno nie zgodzić się ze słowami reżysera. Faktem jest bowiem, że samo przywrócenie Keanu Reevesa na ekrany nie byłoby dużym problem. Inaczej klaruje się sprawa, jeśli chodzi o zrobienie tego jakościowo i z pomysłem. Dobrą rzeczą jest więc, aby odpuścić, póki nie będzie na to konkretnej idei. Kolejny film, który byłby tym samym cukierkiem, ale w lekko innym papierku, nie ma najmniejszego sensu.