MAX z najgorszym współczynnikiem anulowania subskrypcji. Platforma HBO traci bardzo wielu użytkowników
Pamiętacie jeszcze czasy, gdy na kolejne odcinki ulubionego serialu trzeba było czekać przynajmniej 24 godziny, a pełnometrażowe filmy były w telewizji przerywane blokami reklamowymi (niekiedy dłuższymi od samej produkcji)? Dziś wydaje się, że to czasy zamierzchłe - niemal prehistoryczne, biorąc pod uwagę tempo rozwoju popkultury oraz sposobów dystrybucji treści. I chyba można ze sporym przekonaniem napisać, że tamte czasy nieprędko wrócą.
Żyjemy bowiem w czasach streamingu. Obecnie można odnieść wrażenie, że niemal co miesiąc powstaje nowa platforma oferująca nam swoją bibliotekę w ramach cyklicznej opłaty, a kolejne podmioty z takimi propozycjami wyrastają niczym grzyby po deszczu. Ma to jednak swoje minusy, albowiem wiąże się z tym, że coraz trudniej się przebić i pozostawić przy sobie odbiorców na dłużej. Przykładem platformy, która na tym traci, jest MAX.
Najpierw jako HBO Go, później jako HBO Max, aż w końcu zostając wyłącznie przy swoim nowym i drugim członie - tak mniej więcej wygląda historia platformy, której duża siła kryje się za prawami do "Gry o Tron". Niestety okazuje się, że to nie wystarcza. Jak bowiem donosi Variety, platforma ma najgorszy współczynnik anulowania subskrypcji, który wynosi obecnie aż 26,9%. Dla porównania, przedostatni jest Disney+ z wynikiem 21,1%, a niechlubne podium domyka Paramount+ z rezultatem na poziomie 16,9%.
- Max — 26.9%
- Disney+ — 21.1%
- Paramount+ — 16.9%
- Hulu — 15.2%
- Netflix — 10.2%
- Peacock — 10%
- Prime Video — 9%
- Apple TV+ — 4.9%