[gamescom 2010] Sprawdzamy Deus Ex: Human Revolution!
W Kolonii nie miałem niestety okazji pograć samodzielnie w nowego Deus Ex, zamiast tego na pokazach zamkniętych media zmuszone były oglądać gameplay komentowany przez niemieckiego prezentera (o zgrozo, po niemiecku) i jego śliczną asystentkę Annę. Co wywnioskowaliśmy?
W Kolonii nie miałem niestety okazji pograć samodzielnie w nowego Deus Ex, zamiast tego na pokazach zamkniętych media zmuszone były oglądać gameplay komentowany przez niemieckiego prezentera (o zgrozo, po niemiecku) i jego śliczną asystentkę Annę. Co wywnioskowaliśmy?
Deus Ex: Human Revolution nie zapowada się na tytuł pełen akcji i intensywności. To bardziej kolejna część serii Tenchu oblana w cybernetycznym sosie nowoczesnej cywilizacji. Akcja prezentowanego wycinka rozgrywki działa się na otwartym składowisku towarów, gdzie grający miał za zadanie wyeliminować wszystkich pałętających się wszerz i wzdłuż przeciwników. Nie było rewelacji, wskakiwania komuś na głowę w akompaniamencie dźwięków rozbijanej szyby i tym podobnych rzeczy. W grze znalazły się natomiast zadziwiająco efektowne finishery. Jednego oponenta prowadzący miał okazję zadźgać cybernetyczną, wysuwaną spod "rękawa" maczetą. Niestety, bez jakichś fajniejszych krwistych efektów, ale musimy pamiętać, że graliśmy w Niemczech. Na drugiego zeskoczył i skręcił mu widowiskowo kark, trzecią parę żołnierzy pokonał w walce wręcz, zadając szybkie i zabójcze ciosy w stylu kultowego Bruce'a Lee, oczywiście uprzednio zeskakując na nich z ukrycia. Na koniec mieliśmy zmierzyć się z piątką oponentów. Zachodziłem w głowę, w jaki sposób bohater w tak krótkim czasie zdąży ich wykosić. Kilka chwil później wszystko było już jasne. Weszliśmy na skrzynię, prezenter kliknął specjalny przycisk, widowiskowo wskoczyliśmy między piątkę oponentów i... specjalne otwory na skafandrze herosa zaczęły pluć na wszystkie strony czymś w rodzaju wybuchowych mini-bomb, momentalnie kładących całą piątkę na łopatki. Po obejrzeniu akcji, mimo, że obowiązywał surowy zakaz wydawania jakichkolwiek dźwięków, 20-osobowa widownia dziennikarzy zaczęła jęczeć z zachwytu. Tym bardziej, iż potwierdzona została obecność wszystkich wymienionych przeze mnie w tekście możliwości.
Niestety, w związku z totalnym nastawieniem gameplayu na działanie z ukrycia, nikt nie był w stanie zobaczyć ani czystej akcji, ani wymiany ognia, nie zostały potwierdzone żadne pukawki czy inne gadżety. Dodatkowo, nie jestem w stanie przekazać Wam żadnych informacji odnośnie ewentualnej sztucznej inteligencji czy zachowania przeciwników w trakcie wymiany ognia. Finishery prezentują się naprawdę przednio, ale co z resztą gry? Jak z tempem akcji? Czy Human Revolution będzie w trybie walki dystansowej klonem Call of Duty? A może bliżej mu do Uncharted 2? Na te i wiele innych pytań w Kolonii nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
Sprawa oprawy graficznej. Jest ładnie, powiedziałbym, że nawet bardzo ładnie, ale bez dzikiego szału. Detekcja kolizji już teraz stoi na zadziwiająco wysokim poziomie, nie zauważyłem, żeby cokolwiek na ekranie się przenikało, błędów pokroju unoszącej sie ponad podłożem broni także. Samą jakość lub wartość artystyczną oprawy bardzo ciężko mi po targach w Kolonii ocenić. Bo o ile główny bohater prezentował się rewelacyjnie, a jego przeciwnicy "tylko" bardzo dobrze, tak otoczenie składało się z podłoża i poukładanych na nim skrzyń i wielkich pojemników. Sami przyznacie, że ciężko tu o jakąkolwiek wartość artystyczną. Trzeba będzie poczekać na możliwość samodzielnego zagrania w tytuł.
Hit? Pokaz tytułu na Gamescom nie odpowiedział niestety na to, fundamentalne dla fanów serii, pytanie. Widać, że twórcy poszli w stealth. I że w związku z tym będą chcieli zaprezentować graczom jak najbardziej wykręcone skradankowe akcje. O ile dobrze zrozumiałem, a moja znajomość niemieckiego nie stoi na poziomie komunikatywnym więc nie uznawajcie tego za pewnik, koleś prezentujący grę stwierdził, iż do otwartej wymiany ognia przystąpimy tylko w ostateczności. W ogóle nieporozumieniem był fakt, iż prezentacja odbywała się po niemiecku. W związku z tym, gdy próbowałem o coś kogokolwiek podpytać, informatorzy albo rozkładali ręce albo mówili, że "nie potrafię panu odpowiedzieć na to pytanie". Human Revolution zapowiada się na bardzo dobry tytuł. Czy wybitny? Bardzo na to liczę. [Pyszny, Kolonia]
Ocena wstępna: ---
PS: Niestety, na indywidualnym pokazie gry obowiązywał surowy zakaz wykonywania jakichkolwiek zdjęć. Z tego względu nie mamy dla Was żadnych graficznych materiałów z Deus Ex: Human Revolution.