Wspierający Mighty No. 9 muszą zadecydować w jakim języku będą przemawiać bohaterowie gry
to istna maszynka do robienia pieniędzy. Gra wystartowała na Kickstarterze z początkowym progiem 900 tys. dolarów, a zebrała ponad cztery miliony. Później jej twórcy zorganizowali kolejną kampanię dotyczącą dubbingu, który miałby się pojawić w tej produkcji. Fani nie sypnęli jednak na tę akcję groszem i teraz "mają problem".
Jakoś specjalnie nie dziwi mnie fakt, że druga akcja zbierania funduszy nie przyniosła zakładanego rezultatu i z zamierzonych 200 tys. dolarów na angielski i japoński dubbing firma Comcept zebrała ledwie 20 tys. Nie do końca opłaciło się to również wizerunkowo - fani zarzucili spółce pazerność i zniesmaczyli się całą sytuacją.
Okazuje się jednak, że dubbing w grze się pojawi. Zdecydował o tym sam Keiji Inafune, który postanowił przeznaczyć na ten cel dodatkowe 80 tys. dolarów z wcześniej zebranych środków (ciekawe dlaczego nie wpadł na to wcześniej?). Musimy jednak pożegnać się z perspektywą wyboru preferowanego języka mówionego. Gra dostanie aktorów głosowych ale to fani muszą zdecydować czy japońskich, czy też angielskich/amerykańskich.
Na tę okazję przygotowano specjalną ankietę, która powinna już dotrzeć do wspierających akcję.
Cóż, powyższa sytuacja budzi niesmak, ale i tak dobrze się stało, że jednak doczeka się dubbingu. Mam tylko nadzieję, że będzie on japoński.