Rockstar Games a GTA 6 - najbardziej potencjalny scenariusz dla nadchodzącej gry
Wiele wskazuje na to, że GTA 6 zostanie zaprezentowane w tym roku, choć plany Rockstar Games i Take-Two może pokrzyżować zbyt spore zainteresowanie GTA Online.
Rockstar Games jeszcze do początku poprzedniej dekady potrafił zaoferować nam przynajmniej jedną grę na rok. W 2011 roku Amerykanie sypnęli kasą dla nieistniejącego już Team Bondi, aby pomóc australijskim twórcom przygotować bardzo ciepło przyjęte przez graczy L.A. Noire. Jak się jednak okazało w przyszłości, detektywistyczna produkcja powstawała w męczarniach (12-godzinny czas pracy wliczając w to weekendy, a także stresowe warunki), a zachodnio-południowy zespół koniec końców ogłosił bankructwo.
Nowa polityka
Rok później ukazało się Max Payne 3, które, patrząc na rzeszę fanów pragnących kolejnych przygód tytułowego bohatera, miało okazać się hitem sprzedażowym. Tak się niestety nie stało, bo Take-Two, wydawca najnowszych gier od Rockstara, w swoim raporcie finansowym ogłosił, że przychód firmy za pierwszą połowę 2012 roku jest mizerny (wyniósł on dokładnie 226 milionów dolarów, czyli o ponad 100 milionów mniej niż w drugiej połowie 2011 roku, kiedy to wprowadzono m.in. PeCetowcy port L.A. Noire).
Nie pozostało nic innego, jak wyciągnąć asa z rękawa i zaoferować żądnym nowych wrażeń graczom Grand Theft Auto V. Opowieść o Franklinie, Michaelu i Trevorze spotkała się z tak pozytywnym odbiorem, że do dzisiaj widnieje na szczycie rankingów sprzedażowych w różnych krajach europejskich, czy też tych amerykańskich. Rockstar Games osiągnęło spory sukces nie tylko za sprawą wątku fabularnego, ale przede wszystkim dzięki trybowi sieciowemu, na który niektórzy zainteresowani potrafią wydać nawet tysiące dolarów.
Taka kolej rzeczy podoba się wydawcy, który wspólnymi siłami z twórcami przygotowuje wydanie GTA 5 na trzecią generację. Nie ma co się ku temu dziwić - stworzenie kolejnego portu będzie równało się z następnym zastrzykiem gotówki, który wpadnie na konto firmy bez większego wysilania się. Dla GTA Online wszystko, prawda?
Gdy popatrzymy na grafikę walającą się po sieci już od kilkudziesięciu miesięcy (umieściłem ją także powyżej), to możemy zobaczyć czarno na białym, że sieciowy tryb do GTA 5 omamił Rockstar Games, które przekonało się na własnej skórze, co można zdziałać tworząc multiplayer do swojej gry. Nie odkryję Ameryki mówiąc, że korporacje są nastawione na zysk i jeśli ten u nich występuje, to kompletnie nie interesuje ich niezadowolenie graczy.
A owe niezadowolenie mogliśmy usłyszeć już kilka lat temu. Od 2016 roku wiedzieliśmy, że szanowani w branży gier deweloperzy opracowują Red Dead Redemption 2, ale jeden tytuł na tak ogromny zespół to zdecydowanie za mało. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że tytuł opowiadający wzruszającą historię o Arthurze Morganie i jego najbliższych z gangu Van Der Linde to klasa światowa, lecz Max Payne, Bully tudzież L.A. Noire też nimi były.
Gołym okiem widać, że po nieoczekiwanej sprzedaży Max Payne 3 Take-Two, patrząc na szum wokół GTA Online, postanowiło... "zabronić" Rockstarowi tworzyć kolejne pomniejsze tytuły single-player, skupiając się na rozwijaniu sieciowego trybu i tworzeniu jednego, ogromnego projektu, który otrzyma miano najlepszej gry ósmej generacji konsol. Polityka ta musiała nie spodobać się Danowi Houserowi, jednemu z założycieli amerykańskiego studia, który w 2020 roku opuścił swój drugi dom.
Jeszcze pół roku?
Minęły już ponad dwa lata od premiery Red Dead Redemption 2 na rynku, a o GTA 6 ani widu ani słychu. Co prawda, w sieci pojawia się masa plotek, ale programiści, animatorzy i scenarzyści tylko uśmiechają się do siebie nawzajem patrząc, jak fani marki próbują z dziwnych wskazówek odkryć, gdzie rozegra się i jaką opowieść opowie szósta pełnoprawna część marki.
Patrząc jednak na dwie ostatnie gry stworzone przez Rockstar Games, możemy zauważyć interesujący schemat. I GTA 5 i Red Dead Redemption 2 zostało zapowiedziane około dwa lata przed oficjalną premierą. Pokaz odbył się oczywiście za pomocą zwiastuna opublikowanego odpowiednio w ostatnim kwartale 2011 roku oraz 2016 roku, a przypomnijmy, że historia Franklina, Michaela i Trevora pojawiła się w rękach graczy 13 września 2013 roku, a przygoda Arthura Morgana - 26 października 2018 roku.
Idąc tym tokiem myślenia, zwiastun GTA 6 powinien ukazać się w trzecim lub czwartym kwartale bieżącego roku (5 lat różnicy od zapowiedzi kolejnych projektów), a sama gra powinna znaleźć się na półkach sklepowych w drugiej połowie 2023 roku. Jest to najbezpieczniejszy scenariusz dla Take-Two, bo jestem pewny, że wraz z każdym miesiącem GTA 5 będzie tracić na popularności. Next-genowe wydanie zapewne zachęci niektórych graczy do częstszych powrotów na serwery, ale koniec końców Los Santos zostanie opustoszałe. A przynajmniej powinno...
...ponieważ jeśli to nie nastąpi, to stracimy na tym tylko i wyłącznie my - gracze. Rockstar Games doskonale wie, że nie dałby rady dostarczać zawartości dla trzech rozbudowanych trybów online (o ile w międzyczasie nie zaprzestałby wsparcia dla Red Dead Online), a wyłączenie serwerów dla "pierwszego" GTA Online - w przypadku sporej popularności - mijałoby się z celem. GTA Online 2, czy nam się to podoba, czy też nie, nadejdzie, ale nie wcześniej niż wtedy, gdy specjalny tryb dla GTA 5 zacznie mocno tracić graczy. Przywołam tutaj sytuację z portem na PS5 i XSX|S - wydawca obojętnie obok tak grubej kasy przejść nie może.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Grand Theft Auto V.
Przeczytaj również
Komentarze (39)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych