PS Plus w ostatnich miesiącach w ogóle mnie nie zadowala
PS Plus przechodzi obecnie trudny okres i liczę na to, że w bliskiej przyszłości Sony ponownie zacznie oferować mocne gry.
Do 2020 roku kupowałem PS Plusa na miesiąc tylko wtedy, gdy Sony oferowało w nim interesującą mnie produkcję. Widząc coraz lepsze gry w ofercie, postanowiłem niespełna dwa lata temu nabyć roczną subskrypcję i mimo tego, iż początkowo uważałem to za jedną z gorszych decyzji (w końcu rozdawane w styczniu 2020 Uncharted: Kolekcja Nathana Drake'a czy marcowe Shadow of the Colossus (2018) miałem już dawno za sobą), to im dalej, tym częściej pozytywnie się zaskakiwałem.
Mocne poprzednie miesiące
Chociażby w czerwcu 2020 Sony pozwoliło zapoznać się osobom opłacającym ów abonament z Call of Duty: WWII, Star Wars: Battlefront II (2017), a w kolejnych miesiącach z Vampyr, Erica czy nawet Call of Duty: Modern Warfare 2 Campaign Remastered. To były naprawdę dobre gry i spokojnie można było powiedzieć, że japońska korporacja rozpieszcza swoją społeczność.
Do głowy nie przyszła mi ani przez chwilę myśl, aby wyłączyć automatyczne odnawianie subskrypcji. Od początku tego roku mam ją ponownie aktywną na swoim koncie i dzięki niej mogłem nareszcie zapoznać się z GreedFall i Final Fantasy VII Remake - szczególnie dobrze wspominam ten drugi tytuł, którego kontynuacji po prostu nie mogę się doczekać. PS Plus w pierwszej połowie 2021 roku zapewnił wiele wspaniałych pozycji i sądziłem, że podobnie będzie w kolejnych miesiącach.
Niestety, ale wraz z końcówką lata (ofertą na sierpień 2021 roku), PS Plus w moim odczuciu "stracił na jakości". W wspomnianym przed chwilą miesiącu dostaliśmy Hunter's Arena: Legends, Tennis World Tour 2, Plants vs. Zombies: Battle for Neighborville, miesiąc później Hitman 2, Predator: Hunting Grounds, Overcooked! 2: Rozgotowani, a w październiku - Hell Let Loose, PGA Tour 2K21 i Mortal Kombat X. Mimo tego, iż jest to większość gier, z którymi wcześniej nie miałem styczności, to i tak żadna nie przekonała mnie do siebie.
Zadyszka
PS Plus w przeszłości lubił łapać zadyszkę, ale w dwóch ostatnich latach zdarzało mu się to bardzo rzadko. Niemalże w każdym miesiącu, od 2020 roku, Sony potrafiło wrzucić do oferty minimum jedną produkcję, która mnie interesowała - mowa tutaj i o grach stworzonych z myślą o rozgrywce single-player, jak i tych skupiających się stricte na potyczkach sieciowych. Od sierpnia abonament stracił sporo na atrakcyjności i jeśli ktoś nie przepada za niskobudżetowymi tytułami (albo niesamowicie niedopracowanymi, jak wspomniany w poprzednim akapicie Predator: Hunting Grounds), nie znajdzie tutaj nic dla siebie.
Listopadowa oferta PS Plus na 2021 rok zostanie ujawniona za kilka dni. Korporacja zapowiedziała ponad tydzień temu, że będzie oferować 3 bonusowe gry z myślą o promowaniu PlayStation VR, co ma jednocześnie zachęcić społeczność do zapoznania się z goglami wirtualnej rzeczywistości. od tejże firmy. Dla osób, które już je posiadają - miazga. Ale dla odbiorców, którzy liczą na kolejne, wysokobudżetowe pozycje, rzeczona wiadomość Sony w ogóle nie napawa optymizmem, bo przez skupienie się na dodatkowych tytułach VR, reszta oferty może ucierpieć.
Będzie niespodzianka?
To, co dokładnie przygotowało dla nas Sony, poznamy już w najbliższą środę. W tym też dniu, o godzinie 23:00 czasu polskiego, rozpocznie się kolejne State of Play, mające trwać mniej więcej 20 minut. W trakcie wydarzenia poznamy aktualizacje stanu prac nad poszczególnymi produkcjami third-party (być może zostanie szerzej zaprezentowany Stray czy zapowiedziany na pierwszą połowę 2022 roku Forspoken?), a także gry z listopadowego PS Plus. Równy rok temu usłyszeliśmy o PlayStation Collection, beneficie zaoferowanym wyłącznie posiadaczom PS5 - czy tym razem ponownie zostaniemy zaskoczeni? Zobaczymy, lecz nie robię sobie większych nadziei na jakieś wciskające w fotel ogłoszenia.
Przeczytaj również
Komentarze (90)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych