Cosplaye: Yarpenna jako Pielęgniarka z Cichego Wzgórza
Wracamy znowu na łamy PPE.pl pod zmienioną nazwą. Jednak dalej będziemy pokazywać genialnie wykonane cosplaye. Tym razem zapraszamy do naszej rozmowy z Yarpenną, która przygotowała cosplay z Silent Hilla. Zapraszamy!
<<<< Yarpenna jako Pielęgniarka z Silent Hill. Zdjęcie: SpirosK photography. Bodypaint: Dorota's Freaks.
Senix:: Cześć Yarpenna. Miło mi, że możemy Cię gościć kolejny raz na łamach ppe.pl. Zacznijmy od pytania, którego Ci poprzednim razem nie zadaliśmy. Skąd się wzięła Twoja ksywka cosplayowa? Dlaczego zdecydowałaś się na Yarpennę, a nie na jakiś inny przydomek?
Yarpenna: No sześć! Historia jest dosyć banalna. Parę lat temu kilku moich kumpli z WoWa i ja zakładaliśmy sobie nowe postacie, żeby expić razem. Każdy wybierał jakieś imię z uniwersum Wiedźmina, większość żeńskich była zajęta (jeśli nie wszystkie), więc zrobiłam z „Yarpena” „Yarpennę”. Miałam okazję nawet powiedzieć o tym Sapkowskiemu podczas jednego ze spotkań, rozbawił się.
Senix: Co sprawiło, że postanowiłaś zabrać się za cosplay Pielęgniarki, a nie jakąś inną postać z tej gry?
Yarpenna: Pielęgniarki są łatwym, szybkim i rozpoznawalnym cosplayem. Kilka lat temu miałam jakiś tydzień czy dwa na zrobienie przebrania na Halloween i padło na nią, chociaż zdecydowanie wolę Piramidogłowego. Uważam jednak, że figura kobiety średnio do niego pasuje, szczególnie biorąc pod uwagę brak odzienia na klacie… A pozostałe potwory albo mają bardzo niehumanoidalne postury, albo zwyczajnie są zbitkami mięśni, czego zrobienie zajęłoby mi znacznie dłużej niż tydzień.
Senix: W całym tym cosplayu maska jest najtrudniejszym elementem i najbardziej skomplikowanym. Jak się tworzy taką „twarz” i co jest w tym najtrudniejsze?
Yarpenna: Ta maska chyba wygląda na bardziej skomplikowaną, niż jest w rzeczywistości. Zaczęłam od napompowania balona, następnie owinęłam go folią spożywczą. Potem maczałam kawałki papieru toaletowego w płynnym lateksie i oblepiałam balon, pilnując, żeby były pomarszczone, a nie płaskie. Użyłam też podartych kawałków materiału i coś mi się z watą kojarzy, ale chyba ostatecznie jej tam nie dałam. Ogólnie robiłam tę maskę dwa i pół roku temu, więc tak średnio dokładnie pamiętam! Na końcu po prostu poczekałam, aż wyschnie, pomalowałam farbami akrylowymi i przebiłam balon. Chyba właśnie to malowanie było dla mnie najtrudniejsze, ponieważ trzeba dobrze wyczuć, które miejsca powinny się wybijać i być jaśniejsze, a które są głębiej i w związku z tym ciemniejsze.
Senix:: Jak jest z widzialnością w tej masce? Ponieważ nie widać w niej żadnych otworów na oczy, czy czegoś w tym rodzaju.
Yarpenna: Nie widać, bo ich nie ma! Widoczność jest całkiem dobra, patrzę przez tę czarną dziurę. Maska jest w tym miejscu przecięta na wylot, a od środka przykleiłam…cienką, czarną skarpetę z materiału rajtuzowego. Problemem jest to, że otwór jest wąski, w związku z tym zakres widoczności jest mocno ograniczony. Do tego skarpeta jest czarna, więc jeśli na zewnątrz jest ciemno, to wtedy nie widzę absolutnie nic. Możesz sobie wyobrazić, jak się potykałam w klubie pełnym wąskich korytarzy i dekoracji…
Senix: Ulubiona część cyklu i dlaczego?
Yarpenna: Według mnie każda część miała coś unikatowego, co odróżniało ją od innych i trudno wybrać jedną, ponieważ żadna nie kumuluje wszystkiego. W dwójce była fantastyczna fabuła i doskonale wykreowane postacie, a także cudowny soundtrack, w trójce najlepsze zakończenie UFO, w Shattered Memories zakończenie ogólnie i rozgrywka dopasowująca się do gracza. W Homecoming najlepszy system walki, czy też, jakikolwiek system walki… bardzo mi się też podobało, że widać było rany na potworach po kilku ciosach. Jeśli miałabym jednak wybrać jedną część, to nie zaskoczę nikogo, jeśli powiem, że druga, chociaż Homecoming jest bardzo blisko bycia na pierwszym miejscu. Chyba Shepherd’s Glen jest tym, co umieszcza tę część nieco niżej w moim rankingu. Niby podobne do Silent Hilla, ale jednak…to nie te ulice.
Yarpenna jako Pielęgniarka z Silent Hill. Zdjęcie: Butrix Production. Bodypaint: Agata Wielocha - Make Up Artist.
Senix: A co zapadło Ci najbardziej w pamięci w całym uniwersum SH?
Yarpenna: To pytanie jest bardzo szerokie i trudno wybrać jedną rzecz, ale myślę, że jest to klimat. W połączeniu z doskonałym soundtrackiem Akiry Yamaoki przez większość gry odczuwa się lekki niepokój. I nie potrzeba tu typowych screamerów, żeby się wystraszyć. Szczególnie rzuciło mi się w oczy upodobanie twórców do długich korytarzy z drzwiami po obu stronach. Nigdy nie wiadomo, co będzie po kliknięciu otwarcia. Zepsuty zamek? Zagadka? Informacja o braku klucza? Apteczka? A może cztery pielęgniarki? Albo zwyczajnie zupełnie nic, chociaż to zdarzało się nadzwyczaj rzadko. Chociaż chyba najstraszniejszą rzeczą dla mnie w starszych grach jest ręczny save i ta ciągła obawa, że się umrze, a zapis pół godziny temu…
Senix: Ulubiony bohater Silent Hilla i dlaczego?
Yarpenna: Zdecydowanie Piramidogłowy! Pierwsze, co się rzuca w oczy, to oczywiście jego design. Hełm nadaje mu tajemniczości, a zarazem jest jego najbardziej charakterystycznym itemkiem. Do tego jest mnóstwo aspektów, które symbolizuje. Ta postać jest tak głęboka, że z każdym przejściem drugiej części Silent Hilla można mieć inną refleksję na jego temat. Budzi grozę i ciekawość jednocześnie.
Senix: Jesteś wielką fanką Silenta. Jak zareagowałaś na wieści, że dobrze przyjęte P.T od Kojimy i Del Toro zostało anulowane, a geniusze z Konami zdecydowali, że zamiast pełnoprawnej gry dostaniemy Pachinko Trolling? Ponieważ ja inaczej nie mogę tej decyzji nazwać.
Yarpenna: W życiu wyznaję zasadę, że jeśli nie możesz czegoś zmienić, lub nie masz na coś wpływu, to się tym nie przejmuj. Szczerze więc odpowiem, że jedyne, co pomyślałam, to „szkoda” i poczułam drobny zawód. Z P.T. moja cała przygoda polegała na tym, że w któreś Halloween z koleżankami czegoś szukałyśmy na YouTube. Już nie pamiętam, jak to wyszło, ale trafiłyśmy na gameplay właśnie z tego demo i obejrzałyśmy do końca. Co prawda emocje podczas oglądania są zupełnie inne, ale zapowiadało się bardzo zachęcająco. Na koniec okazało się, że to był w ogóle stream… I dopiero później któryś ze znajomych poinformował mnie, że ta gra została anulowana. Był to dla mnie tylko lekki zawód i tyle, może dlatego, że nie wyczekiwałam jej od pojawienia się pierwszych przecieków i nie zdążyłam się napalić na nią. Fakt faktem, nie mam też ani PS4, ani najlepszego PC, więc słysząc o nowej grze myślę tylko coś w stylu „o, kolejna gra, w którą nie zagram do 2025”.
Senix: Czy poza Silent Hillem i Until Dawn masz jakieś inne ulubione horrory, w które grałaś lub masz zamiar zagrać. Jeżeli tak, to wymień trzy i dlaczego one?
Yarpenna: Myślę, że „zamiar zagrać” jest tu bardziej trafne. Grałam w kilka części Resident Evil i na pewno ta seria jest pośród moich ulubionych. Poza tym planuję jeszcze przejść kilka horrorów na PS2 m.in. Haunting Ground, czy Fatal Frame, ale na mojej liście są też klasyki jak Outlast, DreadOut czy FEAR. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że będąc w szkole i mając więcej czasu grałam tylko w WoWa i teraz mam tragiczne zaległości gamingowe. A dlaczego akurat te tytuły? Trudno mi powiedzieć. Zwykle szukając gier do listy do zagrania sugeruję się albo rekomendacjami znajomych, albo popularnością i oceną na różnych portalach. Są też takie tytuły, które się po prostu zna i trudno powiedzieć, skąd dokładnie.
Senix: Powoli wyrastasz nam w Polsce na ekspertkę od cosplayów z survival horrorów. Planujesz jakieś inne cosplaye w podobnych klimatach?
Yarpenna: Do ekspertki mi jeszcze daleko, ale na pewno planuję więcej! Zdecydowanie Resident Evil jest pierwszy w kolejności i kampię się tylko na jakiś magiczny przypływ gotówki i czasu. Odkąd pamiętam lubiłam mroczne, straszne i „mięsne” klimaty, wszelkie obrzydliwości typu konta na Instagramie o patologii, więc wchodząc np. do rzeźni w RE Revelations 2 zatrzymuję się na chwilę i rozglądam oczarowana, zanim przejdę dalej.
Yarpenna jako Pielęgniarka z Silent Hill. Zdjęcie: SpirosK photography. Bodypaint: Dorota's Freaks.
Senix: Dziękuję za rozmowę i życzymy kolejnych udanych wcieleń cosplayowych w Twoim wykonaniu.
Yarpenna: Ja również dziękuję, ale teraz przez Ciebie zachciało mi się grać w Silent Hilla, jak nie wyrobię się z jakimś cosplayem w tym tygodniu, to Twoja wina!
Senix: Biorę całą winę na siebie ;)
Zdjęcia: SpirosK photography i Butrix Production.
Bodypaint: Agata Wielocha - Make Up Artist i Dorota's Freaks.
Fanpage - Yarpenna.
Korekta: Aleksandra Borkowska.
Zdjęcia wykonane na FotoCon by Techland we Wleniu.
Galeria
Przeczytaj również
Komentarze (36)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych