Hyde Park - Z których gier/kolekcjonerek w swojej kolekcji jesteście najbardziej dumni?

Hyde Park - Z których gier/kolekcjonerek w swojej kolekcji jesteście najbardziej dumni?

Roger Żochowski | 17.05.2020, 09:00

Są gracze, którzy gier nie kolekcjonują, są jednak i tacy, dla których jest to hobby. I do tych drugich kierujemy dziś weekendowy Hyde Park. Jakie są najcenniejsze łupy w Waszych kolekcjach? Które darzycie największym sentymentem? 

Hyde Park: 5 gier, które najbardziej cię zawiodły na tej generacji
Roger: Patrząc po moich znajomych chyba jednym z najcenniejszych łupów w mojej kolekcji jest Silent Hill Collection na PS2, bo już kilka osób chciało ten zestaw ode mnie odkupić w tym Komodo z redakcji PSX Extreme. Bliskie memu sercu są wszystkie pudełkowe odsłony Yakuzy poczynając od jedynki na PS2, Sensible Soccer na Amigę, Shenmue na Xboksa, pierwsze wydanie Okami na PS2 oraz kilka perełek z PSX-a, które czasami wciąż odpalam jak Jackie Chan Stuntmaster, Ridge racer Type 4, Rogue Trip, Parasite Eve czy Final Fantasy VII i VIII. 

Z edycji kolekcjonerskich cenię sobie Pandora's Tower na Wiii, Wiedźmina 2 na Xboksa 360 z przepięknym artbookiem, The Last Guardian z figurką Trico, limitki pierwszego Ni No Kuni (z księgą czarów) i "nowego" Mirror's Edge z naprawdę masywną postacią Faith. Tak naprawdę jednak kolekcjonowanie gier zaczęło się u mnie od czasów PS2 - wcześniej za bezcen sprzedałem wiele gier na Amigę, Pegasusa (Złota Piątka w pudełku) czy Segę Mega Drive. 


Hyde Park - Ile godzin trwała Twoja najdłuższa sesja z grą i jaki to był tytuł?
Kajetan: Czytając pytanie po raz pierwszy, przestraszyłem się, że nie będę miał wiele do powiedzenia w tej kwestii. Nie posiadam chyba żadnego kolekcjonerskiego wydania na mojej półce. Cóż, troszkę z wyboru. Rzadko kiedy podoba mi się to, co jest dodawane do limitowanych edycji gier, a jeśli już wydaje się imponujące, to zazwyczaj cena skutecznie mnie od tego odstrasza. Z tego względu, o ile lubię mieć pokój zawalony książkami, mangami, komiksami i grami w pudełkowych wydaniach, o tyle nie jestem w stanie pochwalić się żadną edycją kolekcjonerską któregokolwiek z nich. Wolę kupić trzy pudełka standardowe, niż jedno wypasione. Uwielbiam natomiast podziwiać zbiory innych ludzi, więc koniecznie podrzucajcie swojew komentarzach!

Wróćmy jednak do tematu. Okazało się, że pytanie zawiera małą furtkę dla takich, jak ja- mogę odpowiedzieć po prostu o grach, z których jestem najbardziej dumny. Fajnie! Bardzo lubię mój zbiór fizycznych wydań na podstawie Naruto. Cóż, jestem z niego całkiem dumny! Podobają mi się też te, które mogą układać seriami jak Assassin's Creed czy Call of Duty. W zasadzie ciężko tu mówić o jakimś konkretnym powodzie do dumy (nie wydałem na nie fortuny ani nie są wybitnie okazałe). Chyba po prostu podoba mi się estetyka, gdy wszystko do siebie pasuje i mogę zerkać na pojedyncze wydania układające się w spójną całość.


Hyde Park - Ile godzin trwała Twoja najdłuższa sesja z grą i jaki to był tytuł?
Aleksander: “Nie kolekcjonuję gier. Nigdy tego nie robiłem poza początkowym okresem, kiedy zakup gry oryginalnej w latach dziewięćdziesiątych był czymś wyjątkowym. Nie mam takiej potrzeby, jakoś z gier nie czynię u siebie bożków. Owszem, z wieloma z nich w pamięci wiążą mnie emocje, niemniej nie na tyle duże, by np. półkę w gabinecie przeznaczyć właśnie na co ciekawsze produkcje. W czasach, gdy bez odpowiedniego sprzętu danej gry sprzed lat i tak się uruchomić nie da lub kiedy nowa gra musi pobrać łatkę z Internetu wydaje mi się to nawet nieco bez sensu. Do tego czasy gier cyfrowych jakie nastąpiły, w tym także nie pomagają. 

Piszę naturalnie za siebie – kogoś mogą np. same figurki bardzo cieszyć i wydanie kilkuset złotych na nie uważają za coś sensowengo – nie dla mnie jednak. Jestem fanem gier, jestem graczem, mam w pamięci szereg wyjątkowych pozycji, kiedy chcę, to mam dostęp do informacji o nich poprzez przypomnienie sobie zabawy na YT w internecie – ileż to klasyków na Steam można kupić za bezcen. Z figurek, „steelbookow” czy koszulek po prostu chętnie rezygnuję. Także nie jestem dumny z żadnej kolekcjonerki, bo takowej nie posiadam. Dla jasności – nie potępiam osób lubujących się w tworzeniu ołtarzyków ze swoich ulubionych tytułów. To trochę jak dobre książki, na których spojrzenie jest miłym skojarzeniem. Czyńmy sobie życie znośnym, każdy wg własnego upodobania. P.S. Tak, niektóre figurki z postaciami z gier to małe dzieła sztuki.”

Źródło: własne
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper