PlayStation 3 - lekcja pokory dla Sony?

PlayStation 3 - lekcja pokory dla Sony?

Krzysztof Grabarczyk | 26.08.2020, 22:30

Sukces PlayStation 4 uratował multimedialne imperium Sony, sięgające korzeniami aż do lat 20. ubiegłego wieku. Dość powiedzieć, że dywizje odpowiedzialne za sektor gier oraz konsol stały się podstawą generowania olbrzymich zysków. Jeszcze przed ósmą generacją konsol, firma znalazła się w kłopotach finansowych.

Próba sukcesywnego marketingu telewizorów 3D zakończyła się porażką, ponieważ to technologia zarezerwowana raczej dla kinowych ekranów. Ponadto, koncern przez kilka lat odczuwał konsekwencje błędnych decyzji związanych z PlayStation 3. Czy ostatecznie Sony wyciągnęło pewnie wnioski? Po latach sami czołowi przedstawiciele otwarcie mówili o błędach na starcie systemu i implementowaniu dość specyficznej technologii. Zatem, cofnijmy się nieco w czasie.

Dalsza część tekstu pod wideo

Siódma generacja konsol nie zaczęła się jednocześnie. Jako pierwszy z koncernów, uderzył Microsoft. Premiera Xbox 360 pod koniec 2005 roku dała firmie z Redmond pewną przewagę. Zanim konkurencyjne PlayStation 3 trafiło do sprzedaży, minął przeszło rok. Nawet historyczna katastrofa z awaryjnością konsol Microsoftu (słynne RRoD) nie przyćmiły rosnącej bazy użytkowników. Producent uporał się z dostarczaniem sprawnych konsol graczom, którzy zgłaszali reklamację w czym pomogła firma kurierska FedEx. Cała operacja miała wynieść koszt prawie miliarda dolarów. Teoretycznie, Sony już było kilkanaście miesięcy za konkurencją, która radziła sobie coraz lepiej pomimo wymienionych komplikacji. Premiera trzeciego PlayStation odbyła się w listopadzie 2006 roku, w Japonii i USA.

W krajach Europy sprzęt zadebiutował znacznie później. Dopiero 24 stycznia 2007 roku Sony wystosowało komunikat dotyczący rozpoczęcia rynkowej sprzedaży konsoli w Europie wraz z 27 marca. Sytuacja nie spodobała się klientom składających zamówienia przedpremierowe, co poskutkowało anulowaniem części pre-orderów na w europejskich sieciach. PlayStation 3 według pierwotnych założeń miało zadebiutować jednocześnie na wszystkich trzech rynkach docelowych. Prawdopodobnie jednym z powodów zmiany tej decyzji okazały się kwestie logistyczne związane z dość wysokim qkosztem produkcji. Nie da się ukryć, że materiały i komponenty stosowane przez producenta nie należały do najtańszych co w konsekwencji odbiło się na zyskach ze sprzedaży. Sony zaczęło lepiej zarabiać na swojej konsoli dopiero po dwóch latach.

Drogi start

PlayStation 3 - lekcja pokory dla Sony?

Dużym zaskoczeniem z punktu widzenia nie tylko klientów, lecz nawet konkurencyjnego obozu było wystąpienie Kaza Hirai podczas E3 2006. Właśnie wtedy japoński koncern ujawnił ostateczną cenę PlayStation 3 na starcie. Za model 60 GB należało wyłożyć 599 dolarów oraz 499 zielonych za wersję wyposażoną w dysk o pojemności 20 GB. W praktyce konsola Microsoftu w rok od premiery oferowała przebicie cenowe na poziomie 200 dolarów. Z perspektywy czasu, to bardzo duża różnica dla potencjalnych klientów. A przecież listopad 2006 przyniósł jeden z tytułów definiujących poprzednią generację, czyli Gears of War. Dla świadomego konsumenta nie kierującego się wyłącznie sentymentem do marki, wybór był oczywisty. Wprawdzie PS3 faktycznie przypominało swoim kształtem technologię jutra, lecz taki styl prezentacji kosztował Sony wiele zachodu w kwestii niezbędnych materiałów.

Wszystko musiało odbić się na cenie. Paradoksalnie, do dzisiaj uważam, że pierwsza wersja PlayStation 3 wciąż uchodzi za najlepszą. W końcu tylko model z dyskiem 60 GB pozwalał na emulację gier z PS2. Nawet God of War II (2007) uruchomiony na tej wersji sprzętu otrzymywał solidny upscalling rozdzielczości. Niestety, wkrótce firma wycięła możliwość emulowania gier PS2 z poziomu napędu. PS3 dość szybko zaczęło wchodzić z ceny premierowej. Tym samym producent decydował o kolejnych "cięciach" w późniejszych modelach konsoli (potem weszły jeszcze uszczuplone modele Swoim oraz SuperSlim). Rok pierwszy istnienia systemu na rynku był dość trudny. Zaporowa cena i dość mocna konkurencja. Nawet pomimo faktu, że napęd Blu-Ray wygrał ostatecznie wojnę z proponowanym przez Xbox 360 HD DVD, ciężko było dogonić sukces Redmond. Istniała jeszcze pewna bardzo istotna bariera techniczna.

Cel(l) uświęca środki

PlayStation 3 - lekcja pokory dla Sony?

Prace nad PlayStation 3 według dostępnych źródeł rozpoczęto jeszcze w 2001 roku. Jednocześnie był to ostatni taki projekt w karierze ojca marki, którym był sam Ken Kutaragi. W opracowywaniu komponentów, Sony weszło we współpracę z Toshibą oraz IBM. PS3 wyposażono w siedmiordzeniowy procesor Cell. Architektura konsoli w praktyce okazała się bardzo egzotyczna. Ogólnie rzecz biorąc, era HD zapisała się jako najtrudniejsze przejście między generacjami. Skok jakości oczywiście dla nas, czyli graczy był ogromny. Do dzisiaj pamiętam kiedy pierwszy raz uruchomiłem na nowym TV i świeżo kupionej PS3 prawdziwie next-genowe Ratchet & Clank: Tools of Destruction (2007, Insomniac Games). Ewidentnie była to dla mnie niespotykana wcześniej strefa doznań płynących z grania. Tym samym znacznie wzrosły koszty produkcji gier, deweloperzy potrzebowali większej siły roboczej natomiast same gry (na korzyść klientów) specjalnie nie podrożały. Inflacja skoczyła do góry, mimo wszystko. Tym samym rozpoczęła się era większej niż zwykle ilości gier multiplatformowych. Niestety, dla producentów interaktywnego oprogramowania sytuacja okazała się dość skomplikowana. Odbiła się również na jakości co niektórych produkcji w bilbliotece siódmej generacji. Na niekorzyść PlayStation 3.

Microsoft na papierze dysponował technicznie słabszym sprzętem. Jednak Xbox 360 miał jeszcze jedną przewagę nad PS3, czyli środowisko programistyczne bardzo przyjazne niezależnym studiom i wydawcom decydującym o produkcji gier na obie platformy. Zdarzały się też porty na panujące wówczas Nintendo Wii, ale sukces Ninny jest wypadkową kontrolerów ruchowych i rosnącym wówczas globalnym zjawiskiem tzw. "casual gaming". Z technicznego punktu widzenia nie było o czym mówić. Deweloperom nie był na rękę czas potrzebny do okiełznania otrzymywanych od Sony dev-kitów PS3. Do kompletnego zapoznania się z możliwościami w tworzeniu gier, dane studio potrzebowało od sześciu miesięcy do nawet roku. To bardzo długi czas jeśli projekt należy w terminie wydać na rynek komercyjny.

Z tego powodu zdecydowana większość twórców decydowała o pisaniu swoich gier pod łatwiejszego w programowaniu X360, potem na sprzęcie Sony. Niestety, okazywało się często po premierze, że wersja danego tytułu na PlayStation 3 działa i porusza się gorzej. Jednym z najbardziej znanych przykładów jest Bayonetta (2010, Platinum Games) czy pierwsze Red Dead Redemption (2010, Rockstar). Mniej więcej dopiero od 2011 roku jakość multiplatformowych produkcji zaczęła się wyrównywać. Drogie koszty produkcji, egzotyczna architektura i co najważniejsze, wysoka cena spowodowały problemy Sony w pierwszych latach nowej konsoli. Nie udało się przedsięwzięcie znane jako PS Home oraz aktywne promowanie technologii 3D w swoich grach (Killzone 3, Uncharted 3: Oszustwo Drake'a) i klęska telewizorów 3D. Na szczęście koncern zadbał o gry na wyłączność. Te swoim poziomem wykonania udowadniały faktyczne możliwości PlayStation 3. Wystarczy wspomnieć o Uncharted 2, God of War III/Wstąpienie czy inFamous 2 i Heavy Rain. 

Błędy przeszłości

PlayStation 3 - lekcja pokory dla Sony?

Patrząc wstecz przez pryzmat dzisiejszej hegemonii Sony na konsolowym polu można dojść do wniosku, że PlayStation 3 okazało się potrzebnym eksperymentem. Sukces PS2 jako najlepiej sprzedającej się konsoli w historii dał "rewolucjonistom z Sony" (polecam książkę pod tym samym tytułem) dużej pewności siebie i nieograniczonego myślenia. Rzeczywistość zmieniającej się wówczas branży mocno zweryfikowała niektóre z ambicji. Oferując produkt technologii jutra, firma o mały włos nie wyłożyła się na własnych fundamentach. W końcu za czasów PS3 nierzadko otrzymywaliśmy doniesienia o kłopotach finansowych tego multimedialnego kolosa. PlayStation 3 nie jest produkowane od 2017 roku, a sprzedano jej około 90 milionów egzemplarzy w ciągu 11 lat życia.

Firma uczy się na błędach z przeszłości. Nieustający sukces PS4 zawdzięcza się przede wszystkim atrakcyjnej cenie startowej, pecetowym komponentom sprzyjającym produkcji gier oraz świetnej ofercie tytułów ekskluzywnych. Zbliżamy się do końca jej cyklu generacyjnego. Pokaz PS5 wzbudził we mnie tylko jedną obawę. Być może część z Was uzna, że niesłuszną. Futurystyczny design urządzenia przypomina mi identyczne podejście koncepcji jak w PS3 (pomimo znaczących różnic w wyglądzie obudowy) co już może zwiastować wysoką cenę, podobnie jak kwestia skupienia się na reklamowaniu SSD czy pada. Zupełnie jak procesor Cell i kontroler SixAxis w okresie launchu PS3. Czy producenci gier międzygeneracyjnych i multiplatformowych ambitnie zaimplementują te technologie w swoich grach? Czy jednak musimy zaczekać na produkcję typowo od studiów Sony? Mam nadzieję, że sukces PS4 nie zawrócił kadrze inżynierów na tyle aby wrócili do polityki z czasów siódmej generacji. Jak Wy wspominacie PS3 i czy podzielacie podobne spostrzeżenia? Komentujcie i dyskutujcie, pamiętając o wzajemnym szacunku.

Źródło: własne
Krzysztof Grabarczyk Strona autora
cropper