Nowy Mass Effect to niekoniecznie Mass Effect 4. Liara i zmarszczki, międzygalaktyczny przekaźnik i więcej
Nowy Mass Effect został zapowiedziany oficjalnie dwa dni temu. Pierwszy materiał obudził fanów uniwersum wykreowanego przez BioWare i mówi nam sporo, o ile dokładnie mu się przyjrzymy. Moje teorie dot. piątej części marki Kanadyjczyków znajdziecie poniżej.
Myślę, że nie tylko mnie BioWare zaskoczyło przygotowując na tegoroczną galę The Game Awards dwa zwiastuny. O tym prezentującym wiedzieliśmy już "przedpremierowo", bowiem sami twórcy pochwalili się, że rzeczona produkcja pojawi się na najważniejszej imprezie gamingowej w całym roku. Ale nikt z nas nie spodziewał się, że zostanie tak szybko ujawniony. Ba, że zostanie ujawniony z takim przytupem, który sprawi, że społeczność "N7" ponownie ożyje, a subreddit związany z największą marką Kanadyjczyków zostanie zalany nowymi wpisami. Jesteśmy świadkami jego drugiej młodości, którą przeżywa od piątku.
Poniżej znajdują się spoilery z trylogii oraz Andromedy!
Wciąż nie mogę wyjść z zachwytu, jak przemyślany teaser udało się stworzyć wyżej wspomnianemu zespołowi. Uważam, że wszystko zostało w nim dogłębnie przeanalizowane, a smaczki, które skrywa, będą odkrywane jeszcze przez minimum kilka, jak nie kilkanaście tygodni. Oglądając go podczas TGA, kiedy to oczy już same się zamykały (była to ostatnia gra z cyklu "world premiere" - pokazano ją tuż przed wręczeniem nagrody GOTY), mało kto zwrócił uwagę na detale, a ich jest dziesiątki. Zalecam obejrzeć go jeszcze raz, uważnie mu się przyjrzeć i dopiero wtedy zabrać się za dalszą część tekstu:
Przez pierwszą połowę filmu możemy usłyszeć komunikaty zrozpaczonych ludzi, które opowiadają - chronologicznie - o wydarzeniach, które miały miejsce w świecie. Już w okolicach 8 sekundy filmu dowiadujemy się, że we wczesnych latach XX wieku naukowcy obserwowali świat, a w 15 sekundzie słyszymy o misji kosmicznej zatytułowanej Apollo 11, ponieważ męski głos wspomina: "Houston, będziesz lądował, odbiór". Chwilę później stacja Arcturus, na której dorastał m.in. pilot Normandii - Joker, zostaje zaatakowana przez nieznany statek. Był to obiekt Przymierza, nad którego piątą flotą dowodził admirał Hackett.
Wojna Pierwszego Kontaktu oraz projekt Inicjatywy Andromeda
Powyższy komunikat jasno mówi nam o Wojnie Pierwszego Kontaktu ludzi z rasą Turian, która była spowodowana tym, że ludzcy naukowcy zaczęli interesować się przekaźnikiem Masy, mimo tego, iż jasno zakazała tego Rada Cytadeli. Nasi inteligentni, bardziej rozwinięci technologicznie "sąsiedzi" postanowili nie negocjować z naszą rasą i przeszli od razu do siłowych rozwiązań. W 27 sekundzie słyszymy komunikat, jakoby ludzkość została partnerem Galaktyki. Jak dobrze orientują się fani uniwersum wykreowanego m.in. przez Casey Hudsona i Drewa Karpyshyna, pewien czas po Wojnie pierwszego kontaktu ludzie otrzymali swoją własną ambasadę na Cytadeli, co spowodowało, że inne rasy koniec końców zaczęły się z nami liczyć.
Natomiast najbardziej interesujący jest kolejny komunikat wymawiany przez nieznany, męski głos. Wspomina on, że szósta arka jest daleko. Jest to nawiązanie oczywiście do Inicjatywy Andromeda, która wysłała sześć ark do innej galaktyki w celu zabezpieczenia się, gdyby sprawdził się najgorszy scenariusz związany ze Żniwiarzami. Jak pamiętają osoby, które Mass Effect: Andromeda ukończyły, szósta arka, na której przewożono m.in. quarian, drellów, tudzież hannarów miała ogromne problemy i musiała odłączyć się od pozostałych statków przewożących ludzi, turian, asari oraz salarian (Nexus, odpowiednik Cytadeli, był pierwszą arką).
Projekt Andromedy wystartował w okolicach końcówki Mass Effect 2, jeszcze przed pojawieniem się Żniwiarzy w Mass Effect 3, więc jasne jest, że kolejnym komunikatem musiały być krzyki informujące, że najgroźniejsi wrogowie żyjących istot przybyli do Drogi Mlecznej. Chwilę później słyszymy charakterystyczny dźwięk wydawany przez Żniwiarza przygotowującego się do ataku, a gdy już został aktywowany Tygiel jedna z postaci pyta się, czy ktoś odbiera jeszcze na tym kanale.
Musicie przyznać, że pierwsza część powyższego materiału została przemyślana i dopięta na ostatni guzik. Nie ma tutaj żadnych błędów i jasno daje nam to do zrozumienia, że BioWare nie ma zamiaru tworzyć prequela, skoro w teaserze opowiada już o wydarzeniach, które miały miejsce w przeszłości.
Otrzymamy międzygalaktyczny przekaźnik masy?
Zapewne zapytacie, dlaczego deweloperzy specjalnie pokazali obie galaktyki, czyt. Drogę Mleczną i Andromedę? Moja teoria jest bardzo prosta: twórcy będą chcieli umożliwić nam podróż pomiędzy obiema galaktykami za pomocą międzygalaktycznego przekaźnika masy, który został pokazany już społeczności za pomocą poniższej grafiki koncepcyjnej.
Większą zagadką jest jednak druga część zwiastuna, którą interpretować można na różne sposoby. Jak potwierdził Mike Gamble, osoba sprawująca pieczę nad nowym Mass Effectem, Asari wchodzi na grzbiet leżącego w śniegu Żniwiarza, na którym znajduje kawałek hełmu N7, czyli programu, w którym uczestniczyli najlepsi żołnierze Przymierza. Pierwsze skojarzenie? Oczywiście komandor Shepard, o którym świat nigdy nie zapomni za to, do czego się przyczynił. Ale gdy pomyślimy głębiej, to wcale nie musiał być odłamek zbroi protagonisty trylogii, ponieważ do sił specjalnych Przymierza należał chociażby Alec Ryder, czy nawet James Vega, o ile zachęciliśmy go do dołączenia do programu.
Liara nie jest już tak młoda, jak może nam się to wydawać
Nie wydaje mi się, abyśmy otrzymali "surowego" Mass Effecta 4, który skupiłby się stricte na kontynuowaniu wątków rozpoczętych w Mass Effect 3. Po pierwsze, popatrzcie na statek, z którego wychodzą trzy postacie - salarianin, kroganin i ktoś, kogo pochodzenie trudno zidentyfikować (prawdopodobnie jest to drell, człowiek, albo proteanin). Jest on dosyć rozwinięty, ma zamocowaną wieżyczkę na dachu i na pewno nie jest sprzętem, którego ujrzelibyśmy podczas ogrywania trylogii. Nawet podczas ataku Zniwiarzy na Ziemię nasi sprzymierzeńcy używali zwykłych promów, więc skąd nagle pojawiłyby się maszyny powietrzne wyposażone w działka? Byłyby trzymane w magazynach? Nie wydaje mi się. Oczywiście jest to niezbyt mocny argument na to, iż akcja będzie działa się kilkaset lat po śmierci Sheparda, ale przyjrzyjmy się bliżej Liarze - tak, załóżmy już z góry, że jest to Liara.
Nasza towarzyszka uwielbiająca badać rasę protean jest starsza. Na twarzy widoczne są gołym okiem zmarszczki, a przecież jeszcze podczas ostatecznej walki z antagonistami, jej skóra nie była wyniszczona. Popatrzcie na poniższe zdjęcie:
Zmarszczki sugerują tylko jedno - Liara nie ma już 106 (dane z pierwszego Mass Effecta), a zapewne 700-900 lat (asari żyją nawet ponad 1000 lat). Dla porównania, Samara z drugiej części serii, która de facto nazywa się już staruszką, ma 600 lat. Co najważniejsze - jej skóra wciąż wyglądała na gładką.
Akcja nowego Mass Effecta może dziać się 634 lata po wydarzeniach z Mass Effect 2
Tak więc załóżmy, że akcja nowego ME rozgrywa się 634 lat po wydarzeniach z Mass Effect 2, czyli momentu, gdy rozpoczęła się Inicjatywa Andromeda. Po 634 latach hibernacji, Ryder budzi się z kapsuły kriostazy i przez rok próbuje znaleźć nowy dom dla turian, asari, salarianów, ludzi oraz zbliżających się quarian, zabijając przy tym Archonta, szefa wrogich Kettów w gromadzie Hefajstosa, który odpowiada przed osobami wyżej od niego położonymi w hierarchi. Potomkowie nieżyjącego Aleca Rydera rozpoczynają ekspedycję, w której ratują szóstą arkę z opałów - wtedy też mogliby do całej akcji dołączyć prawdziwi dowódcy Kettów oraz Jaardanowie, czyli rasa (twórcy angarów) tak mocno zaawansowana, jak Żniwiarze.
W pewnym momencie rodzeństwo Ryderów kontaktuje się z Drogą Mleczną, która wciąż sprząta po szkodach wyrządzonych przez Żniwiarzy - było ich tak dużo, że niektórzy wciąż znajdują się - oczywiście wyłączeni, zakładając, że kanonicznym zakończeniem będzie "zniszczenie" - na rozmaitych planetach, w tym na tej zaśnieżonej, po której stąpa Liara i znajduje kawałek hełmu członka programu N7 przypominając sobie o tym, ile Shepard zdziałał dla dobra Galaktyki, a teraz to na ich - czy nawet i jej, być może otrzymała awanse i jest nawet radną Cytadeli? - barkach spoczywa odbudowa Drogi Mlecznej w międzyczasie wplątując się w konflikt z Jaardanami z Andromedy.
To nie będzie jedynie kontynuacja trylogii
Pewne jest jedno - Andromeda i Droga Mleczna zostaną połączone w jedność. Mike Gamble jasno dał do zrozumienia, że chce wykorzystać w pełni potencjał obu galaktyk tworząc coś nowego, coś co powinno zainteresować i fanów trylogii, jak i najnowszego Mass Effecta. Jestem jednak pewny, że nie będzie to "surowa" kontynuacja Mass Effecta 3, która rozegra się tuż po użyciu Tygla przez Sheparda.
Dajcie znać, jak Wy odebraliście teaser nadchodzącej produkcji BioWare. Chętnie poczytam o Waszych teoriach.
Przeczytaj również
Komentarze (28)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych