Oddworld to prawdziwy kawał historii. Ranking dotychczasowych odsłon serii
Z okazji premiery kolejnej gry od Oddworld Inhabitants, która miała miejsce na początku tygodnia, warto przypomnieć sobie pozostałe odsłony z minionych 24 lat.
Oddworld to bez wątpienia jedna z ciekawszych i najbardziej lubianych marek w świecie gier wideo. Za jej wykreowanie odpowiada ekipa z Oddworld Inhabitants, która od samego początku miała rozbudowany plan na to, jak będzie wyglądało uniwersum. Pierwszy raz dała się we znaki światu 23 lata temu, w 1997 roku. I już od debiutanckiej odsłony zbiera wokół siebie niemałe grono fanów.
I tak czas leci, a we wtorek gracze wreszcie mogli dorwać się do najnowszej odsłony, którą hucznie zapowiadano już kilka miesięcy temu. Mowa oczywiście o Oddworld: Soulstorm, które będzie debiutanckim kontaktem Abe’a z nową generacją konsol. Według pierwszych doniesień jest dobrze, choć nie udało się całkowicie uporać z błędami i pewnymi problemami.
Mimo wszystko, z okazji owej premiery warto przypomnieć sobie pozostałe odsłony, z jakimi mogliśmy obcować w minionych latach. Troszkę ich było, a choć niektóre stanowiły swego rodzaju odświeżenia, może wyjść nam bardzo interesujący ranking. Rzućcie okiem na to, jak społeczność przyjmowała gry, których akcja działa się na cudownej planecie Oddworld.
Oddworld Adventures
Po sukcesie, jaki odniosła pierwsza osłona przygód Abe’a, nie można być zaskoczonym, że również fani Nintendo zapragnęli go dla siebie. I dostali… Gra ukazała się na Gameboya w 1998 roku i choć obiecywano sobie po niej naprawdę dużo (włącznie z możliwością gry w trybie przenośnym), to ostatecznie trzeba było ją pociąć tak mocno, że wyszło raczej słabo. Projekt wyglądał po prostu brzydko, a twórcy musieli usunąć nawet całkiem znaczące wątki.
Oddworld Adventures II
Niepowodzenie pierwszego portu bynajmniej nich nie zraziło. Już dwa lata później zdecydowano, że również druga część pentalogii zasługuje na swój port u Nintendo. Tym razem postawiono na GameBoya Color. Postęp względem Oddworld Adventures był widoczny gołym okiem, choć w porównaniu do pierwowzoru z PlayStation, wciąż wypadał blado. Pomimo większej mocy nowej konsoli i tak trzeba było zdecydować się na zredukowanie zawartości. A to najgorsze, co się może przytrafić.
Oddworld: Munch's Oddysee
Choć tytuł miał się ukazać pierwotnie na PlayStation, to ostatecznie zadebiutował w 2001 roku jako exclusive na Xboksa. I był to projekt na wyłączność naprawdę wysokich lotów. Oddworld: Munch's Oddysee stanowił kontynuację Exodusa, a my, jako Abe, pomagaliśmy tytułowemu Munchowi uratować ostatnie jajka rasy Gabbitów przed ich zniszczeniem. Naprawdę udana i przyjemna odsłona, w którą zagrałem dopiero w odświeżonej wersji.
I warto tu wspomnieć, że doczekała się ona oczywiście udanych remasterów (w tym na przykład na PlayStation 3, a w ubiegłym roku także na Nintendo Switch), jak również osobnego wydania w 2003 roku dla posiadaczy konsol Game Boy Advance. Jestem przekonany, że wiele osób miało z nią do czynienia.
Oddworld: Abe's Oddysee
W pewnym sensie gra-legenda. Pierwsza odsłona kultowej serii zadebiutowała w 1997 roku i do dziś cieszy się niemałą popularnością - nie tylko wśród fanów retro. Na jej potrzeby wcielaliśmy w Abe, stworka z rasy mudokonów, który pracuje na RuptureFarms. I choć początkowo wszystko zdaje się w porządku, błyskawicznie odkrywamy spisek, który ma doprowadzić do zagłady wszystkich podobnych do głównego bohatera. A my, cóż, nie możemy na to pozwolić!
Pamiętam, że gdy pierwszy raz miałem styczność z tym tytułem, przeraziła mnie jego trudność. Mimo wszystko nie nękało mnie poczucie, że chcę przestać, albowiem wszystko było tu sprawiedliwie wyważone. Nawet gdy przegrywałem, wiedziałem, że następnym razem muszę być lepiej przygotowany.
Oddworld: Stranger's Wrath
Tytuł ten jest świetnym przykładem tego, że czasem twórcy mają dość jednego schematu i postanawiają otworzyć się na coś zupełnie nowego. Tutaj wyszło to naprawdę dobrze. Dostaliśmy bowiem istny mix strzelaniny pierwszoosobowej i klasycznej gry platformowej, z jaką kojarzymy serię Oddworld. W tytule wcielaliśmy się w łowcę głów, Strangera, którego naprawdę zdążyłem polubić. Niestety brak Abe’a zrobił swoje i choć oceny były dobre, sprzedaż nie zachwyciła.
Oddworld: Abe's Oddysee New 'N' Tasty
Najnowsza odsłona serii (nie licząc tej, która debiutowała kilka dni temu), która wciąż nie stanowi trzeciej pełnoprawnej części przygód naszego młodego przedstawiciela rasy mudokonów. Tytuł wydany pierwotnie w 2015 roku był czymś na wzór zupełnie nowego spojrzenia na pierwszą część serii. Dostaliśmy tu znacznie poprawiony gameplay oraz warstwę graficzną, a przy tym więcej ustawień graficznych, misji, sekretów i zagadek.
Warto jednak dodać, że Oddworld Inhabitants byli „zaledwie” wydawcami tytułu, albowiem nad stworzeniem go pracowali ludzie ze studia Just Add Water. Nie można im jednak wiele zarzucić.
Oddworld: Abe’s Exodus
I znów wracamy poniekąd do korzeni, albowiem do 1998 roku i drugiej pełnoprawnej części opowiadającej przygody Abe’a. Tym razem poruszono temat niewolnictwa i bezczeszczenia zwłok! Brzmi przerażająco, prawda? Tak jednak było, a działania glukkonsów napędzane były chęcią stworzenia „naparu z burzowych dusz” (Soulstorm Brew). Pamiętam, że zagrywałem się długie godziny, a wszystko było jeszcze lepsze niż w debiutanckiej części.
I w ramach ciekawostki warto dodać dla niezaznajomionych, że wydany niedawno Oddworld: Soulstorm jest ponownym spojrzeniem na drugą odsłonę - można traktować go więc jako kontynuację wspomnianego punkt wyżej Oddworld: Abe's Oddysee New 'N' Tasty. Jak tylko znajdę chwilę, chętnie nakopię glukkonsom w odświeżonej oprawie!
Przeczytaj również
Komentarze (37)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych