Hogwarts Legacy zapowiada się całkiem nieźle - wspominam inne dobre gry w uniwersum Harry’ego

Muszę przyznać, że z dużą niecierpliwością czekam na najnowszego "Harry'ego", czyli Hogwarts Legacy, gdzie w końcu powrócę do tego magicznego Hogwartu, przepełnionego magią i abstrakcyjną wręcz nutą nostalgii. Jak zdecydowana większość z Was, sam również czytałem książki J.K. Rowling i oglądałem filmy z zapartym tchem. Jeszcze jako młodzieniec, nie mogłem się oderwać od lektury, pochłaniając stronę za stroną, kończąc opasłą Czarę Ognia w trzy dni. 

Nic zatem dziwnego, że po wielu latach posuchy w temacie gier z tym młodym czarodziejem, mam olbrzymią ochotę znów chwycić za różdżkę i wypełnić trochę intrygujących questów. Hogwarts Legacy zapowiada się całkiem nieźle, chociaż trailery ma zdecydowanie lepsze od prezentacji rozgrywki, to dalej mam w sobie wielką nadzieję, że będzie to co najmniej dobra gra z ocenami na poziomie 75-80%. Klimatu z całą pewnością nie można jej odmówić, a ostatni zwiastun wlał we mnie wręcz kilkanaście kociołków nostalgii, szczególnie za sprawą kapitalnej ścieżki dźwiękowej. Pierwsza zapowiedź Hogwarts Legacy zgromadziła na YouTube aż 32 mln wyświetleń, a tytuł sprzedaje się też w iście ekspresowym tempie w PlayStation Store czy na Steamie. Widać, że nie tylko ja mam wielką ochotę na trochę magii i czarodziejstwa w Hogwarcie. 

Wróćmy jednak do gier, które zostały już wydane - czy były wśród nich jakieś wyjątkowe produkcje? 

Zacznę od części, która mną dosłownie zawładnęła. Jeszcze za najmłodszych lat, gdy dopiero odkrywałem to uniwersum, EA wydało właśnie pierwszą część serii zatytułowaną "Harry Potter i Kamień Filozoficzny". Edycja na PC, w którą wtedy się zagrywałem, była kompletnie inna od wersji wydanej na PSX czy GameCube. Miała zauważalnie inaczej skonstruowane questy, większe lokacje, znacznie lepszą grafikę, rozbudowaną historię, ale dla mnie była przede wszystkim absolutnie magiczna. Tu i ówdzie ukryto karty czarodziejów, tajemne przejścia czy fasolki wszystkich smaków Bertiego Botta, które odpowiadały za zgromadzone punkty. Wciągnąłem się bez reszty w przechodzenie kolejnych fragmentów, malowanie (z wykresem procentowym dokładności) symboli zaklęć w powietrzu czy wreszcie różnego rodzaju potyczki z Draco Malfoyem. Dla mnie to była produkcja doskonała - jej debiut w 2001 roku sprawił, że przez kolejne miesiące przechodziłem ją wielokrotnie, nie mogąc się oderwać. Podobnych emocji chciałbym doświadczyć przy graniu w Hogwarts Legacy. Zastanawiam się tylko, czy kupować wersję na PC czy PS5, gdzie DualSense może znacznie wpłynąć na odbiór niektórych czarów. 

Drugą w kolejności najlepszą grą z Harrym Potterem jest dla mnie, a jakże, sequel jedynki, czyli "Komnata Tajemnic". Także wydana na PC. Można powiedzieć, że w zasadzie wszystko robiła lepiej. Tak, jakby twórcy wymieszali w magicznym kociołku wszystko to, za co pokochałem Kamień Filozoficzny, a następnie dorzucili kilka niezwykłych składników. Powstała kombinacja zbliżona do Atomówek - wciągająca, nieco bardziej wymagająca, ale równie dobrze zrealizowana. Ponownie nie mogłem się oderwać i myślę, że w moim osobistym rankingu zajmuje zasłużone, drugie miejsce. Kilka lat temu wróciłem do tej odsłony, by odświeżyć sobie nieco nostalgiczne wspomnienia, ale przede wszystkim zaspokoić mój gamingowy głód magicznego Hogwartu. Nie zawiodłem się i nie zmieniło to moich dziecięcych wyobrażeń. Dalej "Komnata Tajemnic" była równie dobra, dostarczając ogromne pokłady radochy. Jeśli nigdy w nią nie graliście, zdecydowanie polecam spróbować. 

Na trzecim miejscu postawiłbym, a jakże, trzecią część zwaną "Więźniem Azkabanu". W mojej ocenie EA Games w tamtych latach niemal otarło się o perfekcje i cała trylogia wydana na PC zasługuje na najwyższe uznanie. Także tutaj czeka na graczy mnóstwo wyzwań, niezapomniana podróż ekspresem Hogwartu, spotkanie pierwszych "poważnych" przeciwników czy opcja wskoczenia w ciuchy Rona lub Hermiony. Więzień Azkabanu ponownie był naturalną ewolucją poprzedników, stawiając na czystą radość z odkrywania kolejnych fragmentów. Do Hogwartu "wlano" więcej życia, a dodatkowo zyskał też bardziej otwarte i większe lokacje. Był doprawdy niezwykle klimatyczny, a sam Więzień Azkabanu okazywał się nieco mroczniejszy od poprzedników. To była równie dobra, wciągająca i nostalgiczna produkcja. Ciekaw jestem, czy ktoś z Was ma podobne odczucia wobec tych gier. Czekam na komentarze! 

No dobrze, ale oryginalna trylogia to jedynie część tytułów, które wydano przez blisko 20 lat. Świetnym uzupełnieniem naszych wspomnień może być kolekcja gier LEGO, która przechodzi w humorystyczny sposób przez wszystkie części. Jak to klocki mają w zwyczaju, całość przyprawiona jest niezwykle dobrze wkomponowanym żartem i wygłupem, ale trzymając charakter i klimat zarówno Hogwartu jak i poszczególnych postaci. Gra była jakiś czas temu dodawana w ramach PS+, a w sklepie można ją kupić w cenie poniżej 100 zł. Jeśli ktoś z Was jeszcze nie miał okazji w nią zagrać, gorąco polecam. Co do pozostałych tytułów - w mojej pamięci utkwił jeszcze Harry Potter i Książe Półkrwi, wydany w 2009 roku. To była już opowieść stworzona dla starszych odbiorców, niezwykle mroczna i wyraźnie bardziej udoskonalona technicznie od poprzedników (co nie znaczy, że pozbawiona błędów). Gra pojawiła się na konsolach X360 i PS3, oferując dowolność w przemieszczaniu się, bogaty zestaw czarów i całkiem przyzwoite potyczki podczas przechodzenia kampanii. W mojej ocenie jednak daleko jej było do oryginalnej trylogii, do której do dziś potrafię wracać. Liczę, że Hogwarts Legacy będzie godnym spadkobiercą i przywróci na nowo uniwersum Harry'ego na salony, budując wokół potężną społeczność. Także wśród nieco młodszych odbiorców. Tutaj mam pytanie do Was - czy graliście w gry z Potterem w roli głównej? Które z nich wspominacie najlepiej? Dajcie znać w komentarzach!