Alone in the Dark

Alone in the Dark - hit czy kit? Opinia po ograniu prologu

Krzysztof Grabarczyk | 04.06.2023, 11:00

2023 rokiem grozy. Na wejściu ludzkim głosem przemówił Isaac Clarke, Leon S. Kennedy wybrał się na wycieczkę do wyjątkowo nieprzyjaznego rejonu w Hiszpanii. Pisze się Alan Wake 2, a do początku wraca seria, od której to wszystko się zaczęło, Alone in the Dark. Marka jest interesującą historią wzlotów i upadków. Zainicjowała gatunek, którego nikt nie był w stanie nazwać, zanim nie przyszło klasyczne Resident Evil. Stworzyła fundament dla całej reszty. Po latach zaczęła korzystać z technik wypracowanych przez następców. Zniknęła na jakiś czas, by powrócić po latach. Mrok pochłonie nas już tej jesieni.

Alone in the Dark ujawniono w ubiegłym roku. Deweloper, Pieces Interactive pragnie przybliżyć serię współczesnej widowni. Jestem przekonany, że niewielu naszych czytelników miało styczność z pierwszą odsłoną. Gra pojawiła się w 1992 roku dzięki inicjatywie francuskiego Infogrames. Ba, nawet sam twórca nowej wersji zaczął swoją przygodę z cyklem dopiero po nowym millenium. „Jestem trochę zbyt młody, aby zaczynać od oryginału, albo raczej to oryginał jest dla mnie za stary, by w niego zagrać. Mój pierwszy kontakt z Alone in the Dark wypadł z The New Nightmare. Alone in the Dark jest ważnym tytułem, bez dwóch zdań” - przyznaje Andreas Schmiedecker, producent gry. Dla wielu z nas będzie to pierwsza wizyta na dworze Derceto. Twórcy rozdali już pierwsze bilety za sprawą darmowego prologu.

Dalsza część tekstu pod wideo

Mroczny dwór

undefined

Alone in the Dark drepcze współczesnym szlakiem. Wystarczą pierwsze sekundy, by poczuć, że twórcy sprawnie posługują się technicznym dialektem Capcomu. Prolog z udziałem Grace szybko przypomniał mi krótką bieganinę w skórze Sherry Birkin wzdłuż sierocińca, nowej lokacji w Resident Evil 2 (2019). Twórcy hołdują również pewną tradycję. Przed wydaniem Alone in the Dark 2 (1993), Infogrames puściło w obieg minigrę, Jack in the Dark. W tym preludium finalnej wersji gracze również wcielali się w postać Grace. Historia bardzo lubi się powtarzać. Alone in the Dark pozwala również na wybór postaci. Oprawa mieści się w standardzie ulepszonego AA. Pieces Interactive wychodzą z założenia, że dobry nastrój wymaga kameralności. W oczy rzuca się również skromny HUB, co potęguje klimat, chociaż wciąż mówimy o prologu, który przerywa nagły jumpscare.

Motywem przewodnim Alone in the Dark nigdy nie były obecne w serii potwory. Same w sobie nie były w stanie mnie przestraszyć. Atmosferę oparto na odpowiedniej narracji. Stąd za dotychczasowego pioniera uważam Alone in the Dark: the New Nightmare. Tytuł korzystał z systemowych fundamentów Resident Evil oraz Silent Hill. Czy powinniśmy mówić o kopii? Nie w przypadku matki wszystkich survival-horrorów. Powrót serii do tradycyjnych klimatów to kolejny dowód, że gatunek ma się coraz lepiej. Ostatnia, popularna gra cyklu, Alone in the Dark: Inferno pojawiła się kilkanaście lat temu. Technicznie nie powalała, lecz oferowała kilka interesujących rozwiązań i mocarną ścieżkę dźwiękową. O udźwiękowienie nadchodzącej odsłony nie musimy się obawiać. Prolog brzmi mrocznie i dosadnie. I nie potrzebuje do tego nawet kropli krwi.

Starcie z ciemnością

undefined

Czy Alone in the Dark postawi na akcję, czy narrację? Renowacja historii Leona i Claire stawia na obydwa elementy, w niczym nie przesadzając. Często przywołuję wielki hit Capcomu, ponieważ nie da się ukryć, że ten sukces zainspirował niejednego wydawcę. Konami powraca z Silent Hill, EA przywróciło Dead Space, a THQ Nordic wyczuwa potencjał w Alone in the Dark. My również. Za następcę detektywa Edwarda Carnby'ego uważałem do tej pory niejakiego Sebastiana Castellanosa, protagonistę świetnego The Evil Within. On sam jest przecież detektywem i mierzy się z siłami mroku. Bethesda, póki co nie wraca do tej marki, a szkoda. Alone in the Dark pachnie AA, i tak naprawdę nie potrzebuje więcej, by zauroczyć fanatyków grywalnej grozy.

THQ Nordic nabyło prawa do marki w 2018 roku. Wreszcie poznaliśmy reboot Alone in the Dark, koncentrujący się na oryginalnej trylogii (1992 - 1994). W zgodzie z oryginałem trafimy do całkowicie odrestaurowanego Derceto Manor, tocząc rozgrywkę jednakowo Edwardem oraz Emily Hartwood. Twórcy obiecują przekształcenia eksplorowanych lokacji w mroczny wymiar, w czasie rzeczywistym. Ekpia THQ Nordic postawiła jasny cel-wrócić do korzeni horroru, jak niegdyś klasyk otworzył drzwi dla całego gatunku. Wierzymy w ten projekt od samego początku. Z legendą się przecież nie dyskutuje.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Alone in the Dark (2024).

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper