Wypalenie gracza

Wypalenie gracza, czyli jak odzyskać radość z grania

Łukasz Musialik | 15.10.2023, 16:00

Może zacznę o tego, że sam jestem graczem i od kiedy pamiętam, granie w gry towarzyszyło mi od dziecka, zawsze będąc dla mnie źródłem przyjemności. Oczywiście lubiłem też inne rzeczy, jak oglądanie anime na P1 (czy na innych stacjach telewizyjnych), ale nie zapominałem też o „podwórkowym życiu”, graniu w piłę i zabawę z bandą osiedlową. A więc gry nigdy nie były w 100% moim głównym źródłem rozgrywki.

W czasie dorastania doszło więcej nauki, a potem praca. Wyjście ze znajomymi, zajmowanie się domem, a więc życiem, rodziną, zakupy itd. Sytuacje się zmieniły, ale nie zmieniło się jedno, w dalszym ciągu gry nie były w 100% głównym źródłem rozgrywki. Raz grałem mniej, raz więcej, ale 1-3 tytułów na miesiąc zawsze ukończyłem. Teraz to już taka średnia. Gram mniej więcej tyle samo, ale też i czasu poświęcam znacznie więcej na wypady do kina, czy oglądanie filmów i seriali. Lubię to. Mimo to w międzyczasie gdzieś 3-4 lata temu doznałem problemu popularnie nazywanego syndromem „wypalonego gracza” i wiem, co mi pomogło, aby gry na nowo zaczęły mnie cieszyć. Postanowiłem napisać artykuł, bo być może ktoś z Was też boryka się z tym problemem, a nie jest w stanie sobie z nim poradzić, prowadząc życie raczej „kolekcjonera”, ale takiego, który kupuje, ale nie gra.

Dalsza część tekstu pod wideo

Gry, które już nie bawią

Wypalenie gracza

A więc gry pomagały mi się rozwijać, wyrażać siebie i w jakimś sensie się spełniać. Były moją pasją, hobby, a czasem sposobem na życie. Jednak jak już wcześniej wspomniałem,  pewnego dnia coś się zmieniło. Nie wiem dokładnie kiedy ani jak, ale zacząłem tracić zainteresowanie i motywację do grania. Najzwyczajniej w świecie przestały mnie bawić, cieszyć i angażować. Zamiast tego stały się obowiązkiem i rutyną, aż w końcu całkowicie porzuciłem ten „sport”.

Po co mam grać, gdy nie chce mi się włożyć płyty do napędu, a gdy już to zrobię, to przy pierwszej lepszej śmierci kończę mojej postaci lub nieudanym wyścigu, wyłączam konsolę. Nie odczuwam żadnej satysfakcji ani emocji. Teraz już wiem nieco więcej. Popełniłem błąd, że grałem w te same gry lub ten sam rodzaj gier, nie próbując niczego nowego ani nie szukając wyzwań. Grałem sam lub z ludźmi przez internet, których nie znałem ani nie lubiłem. Bez nagrody i bez celu.

To wpłynęło na inne rzeczy w moim życiu. Nie umiałem jak zastąpić tego czasu, który przeznaczałem na rozgrywkę i w jakimś stopniu cierpiało na tym dosłownie wszystko. Zdałem sobie sprawę, że cierpię na wypalenie gracza. To stan psychiczny, w którym granie przestaje być źródłem rozwoju i rozrywki, a staje się źródłem stresu i niespełnienia. Nie jest to choroba ani zaburzenie, ale stan przejściowy, który może dotknąć każdego gracza. Postanowiłem coś z tym zrobić, ponieważ nie chciałem rezygnować z grania, bo to nadal była dla mnie ważna część mojej tożsamości i życia. Chciałem odzyskać radość z grania i po kilku próbach wróciłem.

Jak poradzić sobie z tym cholerstwem?

Wypalenie gracza

Podjąłem kilka kroków, które pomogły mi pokonać wypalenie gracza. Chętnie się z nimi podziele, bo może i Wam pomogą. Mogą brzmieć dość ogólnikowo, ale niech każdy dopasuje je do swojej sytuacji życiowej, a sądzę, że każdy osiągnie taki sam sukces jak ja. Oto one:

  1. Zrobiłem przerwę od gier. Nie grałem przez kilka dni lub tygodni, dając sobie i swojemu umysłowi odpoczynek. Znalazłem inne formy aktywności i rozrywki, które sprawiały mi radość i relaksowały mnie. Czytałem książki, oglądałem filmy, słuchałem muzyki, uprawiałem sport, spotykałem się ze  znajomymi. Po prostu dajcie sobie czas.
  2. Zmieniłem gatunek / tytuł gry. Spróbowałem czegoś nowego, co pobudziło moją ciekawość i wyobraźnię. Grałem w gry z innego gatunku, innego świata lub innego stylu. Odkrywałem nowe historie, postacie, mechaniki i możliwości. Spodobało mi się to.
  3. Zacząłem grywać ze znajomymi lub poznawałem nowych ludzi, ale do grania kanapowego. Grając ze znajomymi lub poznając przy tym nowych ludzi, odkrywałem nowe aspekty gry, nawiązywałem ciekawe relacje i czułem się częścią pewnej grupy. Grałem dla zabawy, współpracy lub rywalizacji.
  4. Ustalałem cele i nagradzałem się za osiągnięcia. Grając, ustalałem sobie własne cele i nagradzałem się za ich osiągnięcie. Cele były różne, np. ukończenie fabuły, zdobycie trofeum, pokonanie przeciwnika, opanowanie umiejętności itp. Nagrody za ich wykonanie też były również różne, np. przerwa, przekąska, ulubiony film, książka, prezent itp. wytworzyła się fala przyjemnych i oddziałujących na siebie bodźców.
  5. Dbałem o siebie i swoje potrzeby. Grając nie zapominałem o swoim zdrowiu i dobrostanie. Pamiętałem o regularnym spaniu, odżywianiu i nawadnianiu. Znajdowałem czas na ruch i relaks - tutaj jazda na rowerze, a w deszczowe dni zabawa z fitness grami na Switcha. Nie zaniedbywałem swoich obowiązków i zainteresowań. Nie porównywałem się z innymi i nie krytykowałem się za grę. Byłem dla siebie życzliwy i wyrozumiały.

Rozwiązanie problemu

Wypalenie gracza

Nie wiem jak i dlaczego, ale te kilka kroków jednocześnie ze sobą mieszanych, pomogła mi wyjść z opresji, pokonać swój problem i na nowo odzyskać przyjemność w grania - już nie tylko w dwa ulubione przeze mnie gatunki, ale znaczną jej część. Wypalenie minęło, a ja odzyskałem radość z grania. Nie znaczy to, że nie mam już problemów, bo czasami nuda się wkrada, ale po wypracowaniu sobie systemu jesteście w stanie poradzić sobie z nim nawet w ciągu nawet jednego dnia. Teraz gry wkładam płytę do napędu lub gram w ulubioną grę retro na starszej konsoli czuje się prawie jak za młodu - szczęśliwy i spełniony. Oczywiście nie będzie to takie samo uczucie, bo dorosłem i inaczej traktuje już gry, a mając obowiązki życiowe, wszystko się zmienia. To jednak wróciła satysfakcja i moment „niedoczekania”, aż dotrę do domu i znów wezmę pada w dłoń, aby zacząć grać.

Jeśli więc i Ty też cierpisz na wypalenie gracza lub chcesz mu zapobiec, spróbuj zastosować (ale do swojej aktualnej sytuacji życiowej) wspomniane przeze mnie zasady i strategie. Nie musisz ich ślepo kopiować ani stosować wszystkich naraz. Znajdź te, które akurat do Ciebie pasują - modyfikuj i baw się tym. Pamiętaj, że granie to wspaniała forma rozwoju i rozrywki, ale tylko wtedy, gdy robisz to dla siebie, dla przyjemności i z pasją.

Źródło: własne
Łukasz Musialik Strona autora
Pasjonat gier od samego dzieciństwa, kiedy to swoją pierwszą konsolę dostał od rodziców. Od tamtej pory zafascynowany grami i ich światem, ponieważ jako dorosły uważa, że to nie tylko rozrywka, ale także sztuka, która może nas uczyć, inspirować i poruszać emocje. Nieustannie poszerza swoją wiedzę i doświadczenie w dziedzinie gier i konsol, aby móc dostarczać innym jak najbardziej wartościowe treści.
cropper