Te kreskówki rządził w pierwszej dekadzie XXI wieku. Takich już nie robią
Jeśli interesujecie się tematem nostalgicznych kreskówek, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że natknęliście się kilka tygodni temu na tekst, w którym wymieniłem dziesięć moich ulubionych pozycji z lat 90. Większość ze wspomnianych tam tytułów była emitowana jeszcze przez wiele następnych lat i to było idealnym odzwierciedleniem ich fenomenu. Nie ma co do tego żadnych wątpliwość.
Warto jednak wspomnieć, że po wejściu w XXI wiek, nie było tak, że emitowano wyłącznie powtórki tamtych pozycji. Niemal każdego roku pojawiały się znakomite tytuły warte odnotowania. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że lata 2001-2010 nie były mniej owocne, niż dziesięć wcześniejszych lat. Tu również dostaliśmy całą masę genialnych pozycji, które przeszły do historii.
I to właśnie je chciałbym wziąć dziś na tapet. Podejrzewam, że każdą z poniższych będziecie kojarzyć! Zaznaczę jednak, że nie wymieniałem tutaj anime, a przy tym nie ograniczałem się do emisji wyłącznie do 2010 roku. Wymieniłem takie, które w tamtych latach powstały - często, co było pokłosiem popularności, przedłużano je na wiele sezonów i wychodziły jeszcze naprawdę długo. Zresztą, przejdźmy do zestawienia, bo dobrym przykładem takiej przypadłości są…
Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów
Jak zapewne wiecie, serial ów debiutował w 2008 roku, a więc w gruncie rzeczy załapał się do zestawienia rzutem na taśmę. Kolejne odcinki powstawały jednak jeszcze przez wiele lat, a ostatni sezon - po małej przerwie - dostaliśmy dopiero w 2020! Niemniej, mówimy tu o fenomenalnej pozycji z uniwersum Gwiezdnych Wojen, o której w zasadzie dwa dni temu opublikowałem tekst.
Młodzi Tytani
Seriali animowanych z “Młodymi Tytanami” dostaliśmy kilka. Każdy miał coś ciekawego do zaoferowania (no, prawie każdy), ale pewnie zgodzimy się, że ten emitowany w latach 2003-2006 oferował najwyższy poziom. Tu dosłownie wszystko zagrało - od projektów postaci, przez kapitalnie rozpisaną fabułę, aż po wątki poboczne i elementy komizmu. Nawet dziś można się w tym zatopić!
Kryptonim: Klan Na Drzewie
Nie zliczę, ile odcinków tej kapitalnej kreskówki obejrzałem! Choć wyglądało to u mnie tak, że oglądałem ją, gdy akurat wpadałem do dziadków i mogłem nieco czasu spędzić przed telewizorem, to K.N.D. leciało tak często, iż trudno było nie załapać się na masę przygód. Kapitalny pomysł na świat z perspektywy dzieciaków i iście zakręcone przygody. Odcinek z wyjątkowym smakiem lodów pamiętam do dziś!
Liga Sprawiedliwych
Lata 90. były znakomitym okresem dla rozwoju seriali animowanych z uniwersum DC. Dostaliśmy wtedy fenomenalną produkcję o Batmanie i niewiele gorszego Supermana. A początek obecnego wieku kontynuował wysoki poziom i zaserwował nam “Justice League”, które oferowało kilku największych herosów w jednej produkcji. Takie serialowe Avengers z czasów, gdy byłem dzieciakiem!
Dom dla Zmyślonych Przyjaciół Pani Foster
Wiem, że jest to pewnie jedna z najbardziej kontrowersyjnych pozycji na tej liście. I jestem świadom tego, że dla wielu osób była po prostu durna, denna i… Oszczędźmy sobie określeń na “D”. Ja jednak bawiłem się naprawdę dobrze i mam wrażenie, że wiązało się to z genialnym pokazem kreatywności twórców. Pełno kolorów, wyjątkowa warstwa artystyczna i naprawdę intrygujące przygody.
Xiaolin - pojedynek mistrzów
Ależ to był swego czasu hicior! Właściwie do dziś z uśmiechem na ustach wracam wspomnieniami do niektórych pojedynków o Shen Gong Wu, które ze złoczyńcami toczyli Omi wraz z grupką znajomych. Kurczę, ogólnie cały ten motyw mitycznych artefaktów pomagających w walce to kapitalna idea. I chętnie zobaczyłbym kontynuację tej serii - ale nie w takiej formie, w jakiej ją wydano jakiś czas temu…
Fineasz i Ferb
I raz jeszcze wróćmy do nieco lżejszego klimatu - ale jednocześnie do pozycji, do której naprawdę trudno się o coś przyczepić. Przyznam Wam, że dosłownie kilka miesięcy temu skończyłem ponowny seans wszystkich odcinków i pełnometrażowych filmów, które ukazały się w ramach przygód dwójki przyrodnich braci. Brakuje mi dziś pozycji, które tak bardzo byłyby w stanie stymulować kreatywność odbiorców w młodym wieku…
Samuraj Jack
Choć cała ta lista nie jest rankingiem, to przyznam się, że pierwsza trójka to moje małe podium! A otwiera je prześwietny “Samuraj Jack”. Niemal każdy sezon, jaki tylko się ukazał, oferował niesamowicie wysoki poziom. Starcia, ten mroczny, wciągający klimat oraz doskonale napisani bohaterowie (zarówno dobrzy, jak i źli)... Niesamowicie wspominam długie godziny podczas maratonów na Cartoon Network!
Avatar: Legenda Aanga
O tej pozycji wspominałem już niejednokrotnie i nigdy nie kryłem się z tym, że jestem jej ogromnym fanem. “Avatar: The Last Airbander” to dla mnie kreskówka niemal idealna i każdy odcinek sprawiał wrażenie robionego z całym włożonym serduchem i dbałością o najmniejsze detale. Tytuł okazał się tak dobry, że nie musieliśmy długo czekać, aby uniwersum rozrosło się także na inne dzieła popkultury i doczekało spin-offów oraz sequeli.
Ben 10
Na sam koniec produkcja, której czołówkę znam na pamięć i zaśpiewam nawet, gdyby mnie obudzić w samym środku nocy. Genialny motyw z transformacjami w kosmitów przy pomocy zegarka, postacie, które dało się lubić i przygoda, która na pierwszy rzut oka wydawała się bardzo skondensowana w swojej formie, ale im dalej w las, tym bardziej pompatycznie. Nie wiem, czy dało się tego nie lubić!
Przeczytaj również
Komentarze (50)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych