Tekken 8

Tekken 8 - nadciąga nokaut - o słuszności przesunięcia premiery na przyszły rok

Krzysztof Grabarczyk | 05.11.2023, 15:00

Fani bijatyk nie mogą narzekać. Latem otrzymali rewelacyjnego Street Fighter VI, grę w większości eliminującą wady poprzednika. Grę przyjęto na świecie z medialnym aplauzem. Opinie gracze również są w większości pozytywne. Capcom wstrzelił się idealnie w sezon ogórkowy, bo grze i tak udało się sprzedać w imponującym nakładzie. Drugi w kolejce stał Ed Boon wraz ze studiem NetherRealm. Napisano od nowa uniwersum Mortal Kombat 1. Ta wizja również zdała egzamin, choć uważam, że przepisywanie historii od zera, a w zasadzie od "jedynki" nie było konieczne. W bijatykach zawsze na pierwszym planie stoi rozgrywka. Decydujący cios być może zada legenda gatunku, Katsuhiro Harada. 

Tekken 8 miał się pojawić jeszcze tej zimy, lecz wydawca, Bandai Namco zdecydowało się na lekkie przesunięcie. Gra pojawi się 26 stycznia na konsolach obecnej generacji oraz PC. Tak, nastał wreszcie ten moment, gdy producenci i wydawcy żegnają się na zawsze z PS4/XONE. Przykładem nie do końca udanej konwersji jest Mortal Kombat 1 na Nintendo Switch, konsoli mimo wszystko tkwiącej jeszcze w poprzedniej generacji. Deweloper korzysta z technologii Unreal Engine 5. Czy ten silnik graficzny stanie się generatorem mocy dla większości gier już do końca trwania aktualnej kadencji PS5/XSX?

Dalsza część tekstu pod wideo

Katsuhiro Harada stawia na agresywną i techniczną rozgrywkę w Tekken 8. "Agresja to słowo-klucz by opisać system walki w grze" - tłumaczył Harada rychło po ujawnieniu debiutanckiego zwiastuna. Jin kontra Kazyua. Nienawidzący się członkowie rodu Mishima stanowili fabularny trzon serii. W najnowszej części nic się w tej materii nie zmieni. Co natomiast zmienia się w kwestii technologii oraz rozgrywki? Tekken 8 nie jest już tylko systemową kopią poprzedniej odsłony, wciąż bardzo popularnego Tekken 7

Nowa siła

undefined

Nowa data premiery nie jest ani trochę dziełem przypadku. Po pierwsze, obecnie na rynku panuje silna konkurencja, a po drugie, co ważniejsze, seria Tekken obchodzi w przyszłym roku swoje 20. urodziny. Marka narodziła się na PlayStation, choć rządziła od zawsze na automatach. Mój pierwszy kontakt z dziełem Harady przypadł właśnie w lokalnym salonie gier, a miłość do bijatyk rozbudził Tekken 2 w wersji Arcade. Matką osiedlowych turnieji został jednak Tekken 3, prawdopodobnie najlepsza bijatyka w historii trójwymiarowych bijatyk. Tymczasem skupmy się na przebiegu transformacji Tekken 8, ponieważ gra miała hulać jeszcze na starszej wersji silnika, Unreal Engine 4. Co się zmieniło? W chwili inicjacji prac nad Tekken 8, Harada i jego zespół nie widzieli jeszcze w akcji gier zasilanych UE5. Decyzję podjęto w trakcie produkcji gry. "Więc, zaczeliśmy na UE4, a następnie przeportowaliśmy zbudowane elementy na piątą wersję silnika, by potwierdzić rezultaty. Ściśle współpracowaliśmy z Epic Games nad optymalizacją procesów" - wspominał reżyser w wywiadzie udzielonym po publikacji pierwszego materiału z rozgrywki. 

Twórcy jak nigdy przedtem celują w oprawę. Harada porównuje ten aspekt do przejścia między Tekkenem 3 a Tekken Tag Tournament, czyli pierwszej odsłony z PS2 uznawanej za jedną z najlepszych w historii cyklu. "Jak widzieliście na zwiastunie, skupiamy się na stronie graficznej. Spoglądając wstecz widzimy, że takie podejście zdawało egzamin na przykładzie Tekken 3 a Tekken Tag Tournament - zadbaliśmy o róznorodność trybów rozgrywki, lecz graficzne różnicy były mocnym faktorem w kontekście nowego hardware'u" - dodaje Harada. Modele postaci zaprojektowano od zera, podobnie jak całą resztę gry. Tekken 8 nie jest żadnym reskinem postaci. To zbudowana od podstaw bijatyka. Czy wersja konsolowa sprowadzi wysoką jakość? W bijatykach błyskawicznie przyzwyczajmy się do oprawy i o wiele bardziej interesuje nas przystępność rozgrywki i wydajność. Harada pragnie nam zaoferować i grafikę i soczystą rozgrywkę w standardzie cyklu. Ojciec Tekkena preferuje rozgrywkę PC, lecz jak podkreśla, aktualne konsole mają w sobie dużo mocy i ich ceny są zbyt niskie w zestawieniu z faktycznymi możliwościami. Czyżby? 

Cios za ciosem

undefined

Wraz z Tekken 8, twórcy opracowali system Heat. W Tekken 7 opinie graczy dotyczące paska Rage były skrajnie podzielone, co skomentował sam twórca. "Zanim system Rage został zaimplementowany, ludzie głęboko wierzyli, że zawodnicy w bijatykach 3D nie powinni dysponować takim rodzajem możliwości - zwycięstwo powinno się opierać na umiejętnościach gracza" -  cóż, wszyscy się co do tego zgadzamy, panie Harada. "Po trzech miesiącach, gdy ludzie trochę pokopali i rozegrali tysiące meczy, opinie się zmieniły, zaczęli myśleć 'To naprawdę działa'" - Harada wydaje się pewny stosowanych rozwiązań. Wraz z Tekken 8 zastanawia nas przyjęcie nowego systemu przez graczy, lecz jesteśmy przekonani, że i do Heat szybko przywykniemy. Ciekawi nas również nowy rodzaj trybu Solo, który jest wyraźnie inspirowany Street Fighter VI. Nie da się ukryć, że bijatyka Capcomu to absolutne mistrzostwo i przez kolejne lata przyciągnie nowych graczy. Szósty Uliczny Wojownik okazał się bardziej przystępny dla świeżych graczy, choć wciąż pozostaje techniczną bijatyką. 

Bandai Namco oczywiście serwuje tonę dodatkowej zawartości i spodziewajmy się licznych, odpłatnych dodatków. Tekken 7 miał ich całe mnóstwo i co chwila są do zgarnięcia w licznych promocjach. Jak bardzo zmienią się movesety klasycznych postaci? I czy twórcom uda się zachować bezpieczny balans? Moim faworytem nadal pozostaje Jin Kazama, niepodzielnie od czasu Tekken 4, kiedy autorzy znacznie zmodyfikowali ciosy dla tej postaci. Tekken 8 zapowiada się niezwykle interesująco zarówno dla weteranów bijatyk, jak i graczy znających serię wyłącznie z opowieści lub zupełnie okazjonalnych sesji u znajomych. Cieszy, że gatunek przechodzi aktualnie renesans i skromnie liczę, że przyszły rok zaowocuje również zapowiedzią Dead or Alive od Team Ninja i Tecmo. Jest to wielce prawdopodne z uwagi na współczesną popularność bijatyk. Chyba nigdy nie miały się lepiej niż obecnie. Czekacie na ósmy Turniej Żelaznej Pięści? A tak naprawdę to już chyba dziesiąty. 

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper