Reklama
The Dark Knight

Mroczny Rycerz - najlepsze wcielenie Batmana i Jokera na srebrnym ekranie

Krzysztof Grabarczyk | 20.01, 18:00

Bez komiksowej, lecz upiornej mimiki Nicholsona, bez Keatona, bez Burtona. Batman wraz z „Powrotem Batmana” uważałem za filmowe mistrzostwo. Tim Burton przekuł arcyciekawe uniwersum we własnym, niepowtarzalnym stylu. Gotham jest mirażem gotycko-industrialnej architektury. Wiszące nad miastem logo Nietoperza tworzy unikalny krajobraz. Po latach ktoś postawił na Inicjację, Upadek i Powstanie. W tych trzech słowach zamyka się obraz współczesnej trylogii o Batmanie. Zaczął to Christopher Nolan. Potem było już o wiele, wiele trudniej. Po widowisku Burtona sądziłem, że nie da się lepiej wyeksponować niezwykłej „relacji” Batmana z Jokerem. Udało się w 2008 roku.

Wprawdzie Mroczny Rycerz przyćmiewa resztę trylogii, lecz sam reżyser tłumaczy rolę każdego filmu dla całej narracji. „Dla mnie każdy z nich reprezentuje inny gatunek” - Christopher Nolan wypowiada to zdanie, gdy już na dobre opuścił Gotham City. W jego wizji to metropolia (zdjęcia realizowano na Manhattanie), z wystrzelonymi do niebios wieżowcami, gęstym tłumem i szerokopasmowymi ujęciami na całą panoramę miasta. Reżyser nie wróci już do tej historii, lecz jego Batman mocno zmienił wizerunek legendy - w bardzo pozytywnym znaczeniu. Jak skutecznie napisać legendę od nowa?

Dalsza część tekstu pod wideo

Nolan nie tak zupełnie całkiem odcina się od komiksowej narracji. „Batman: Początek” opowiada o inicjacji gniewnego Bruce’a w dorosłość, o jakiej nie przyszło mu śnić. Strach przed Nietoperzami przekuł w siłę. Jego mentor, Ras a’l Ghul z mentora staje się oprawcą. Do czego zmierzamy? Batmana definiują superprzestępcy, oraz jego wewnętrzne lęki. Wiedział o tym Nolan. „Wszystkie są zdefiniowane przez złoczyńców” - dodaje w wywiadzie dla redakcji Variety. A przecież tak narysowano postać Nietoperza na kartach komiksu. Batmana zrodził akt przestępstwa. Bohater od zawsze analizował umysł przestępcy. Stąd został „Najlepszym Detektywem na Świecie”. Tylko jedna sylwetka pozostaje dla niego zagadką, i choć powinien znać ją najlepiej, to wciąż nie wie o niej nic.

Sługa chaosu

undefined

Jestem sługą chaosu. Wiesz, co jest w nim dobre? Jest sprawiedliwy” - jedna z wielu kwestii Jokera (Heath Ledger) w Mrocznym Rycerzu. Okoliczności, w jakich wypowiada te słowa pozostawię Waszej ciekawości, lub pamięci, bo jeśli ktokolwiek z naszych Czytelników nie widziałby jeszcze Mrocznego Rycerza, wolimy uniknąć spojlerów. Kiedyś przeczytałem opinie dot. filmu, w której autor widział trzech bohaterów The Dark Knight - Batmana, Jokera, oraz Gotham. Trudno się nie zgodzić. Nolan traktuje tę relację bardzo osobliwie. Jokera stworzył chaos, jaki zapanował w półświatku Gotham - jak sam powiedział - przez Batmana. „Niektórym ludziom nie chodzi o pieniądze. Oni po prostu chcą patrzeć jak świat płonie” - wyjaśniał Alfred, najwierniejszy sługa i jednocześnie najlepszy przyjaciel Bruce’a (Christian Bale). Jokera trudno sklasyfikować. Miał wszak różne twarze. Świat najlepiej zapamiętał oblicze Heatha Ledgera.

Nasza pierwsza scena miała miejsce w pokoju przesłuchań. Przekonałem się, jak dobrym był aktorem. Całkowicie się poświęcił. Chwycił ton, jaki narzucił Christopher Nolan” - wspominał w 2018 roku Christian Bale. Ledger faktycznie oddal się roli. Przez trzy miesiące pracował nad kreacją, której historia popkultury już nigdy nie zapomni. Po premierze „Mrocznego Rycerza” przybyło fanów postaci Jokera. Ilość osób noszących koszulki z wymownym „Why so serious?” zakrawała na rekord. Tak, zapanowała moda na Jokera. Heath Ledger otrzymał pośmiertnego Oskara, i stał się prawdziwą legendą. Aktora znaleziono martwego w styczniu, 2008 roku. Po szesnastu latach nadal wspominamy jego niezapomnianą kreację w Mrocznym Rycerzu.

Wczesnym punktem startowym była Mechaniczna Pomarańcza” - przyznał zmarły aktor w jednym z ostatnich wywiadów dla stacji MTV. Z kolei Christopher Nolan zainspirował Ledgera, prezentując mu obrazy autorstwa Francisa Bacona. Sztuka zatem zrodziła sztukę. „Heath stworzył najbardziej anarchistyczną wersję Jokera w historii” - dodaje Christian Bale. To prawda, Joker w wykonaniu Ledgera jest sługą najbardziej destrukcyjnego z żywiołów - chaosu. Jego mlaskanie, mowa ciała, gestykulacja i tonacja głosu tworzą niesamowitą kombinację. To najprawdziwszy z Jokerów - w równym stopniu szalony, co autentyczny. Po śmierci aktora ta rola nabrała podwójnej wartości. Widz oczekuje pojawienia się wymalowanego szminką klauna o wiele bardziej niż tytułowego, Mrocznego Rycerza. Pod tym względem film przypomina świetny komiks, Batman: Zabójczy Żart, w którym Joker oraz Batman są zgodni co do ich relacji. Jeden uzupełnia drugiego. Jeśli nie czytaliście, to cholernie polecamy.

Błędny Rycerz

undefined

Gotham szczyci się obywatelem, który stoi na straży” - Harvey Dent (Aaron Eckhart), lubiany przez mieszkańców Gotham broni postawy Batmana. W tej scenie wrażenia nie krył sam Bruce Wayne. Batman mierzy się sam ze sobą. Zdawało się, że Joker wygrał. Nolan wybrał świetny motyw testujący ludzkie sumienie. Wtajemniczeni czytelnicy, którzy widzieli film zapewne pamiętają dwa statki i głosowanie. Batman uparcie ściga Jokera, do samego końca. Ich dialog uwiecznia charakter całego filmu. Coś, o czym mówił Joker w pamiętnej scenie podczas aresztowania klauna. „Dla nich jesteś dziwadłem, takim jak ja. Odtrącą Cię jak trędowatego” - wyznaje Książę Zbrodni. Batman wydaje się często bezsilny, choć dysponuje siłą fizyczną i umiejętnościami. Nolan nadaje odwiecznemu starciu nowy, psychologiczny rytm. Wcześniej widzieliśmy to jedynie w komiksach, a Jack Nicholson skupił się na komiksowej aranżacji, bardziej straszącej widza niż skłaniającej do refleksji. Ledger to terrorysta, bez zasad, lecz z niejednym morałem. Jego działanie kwestionuje sens ładu i porządku, który w jego wizji jest „kiepskim żartem”.

Batman staje się wykonawcą. Robi to, co do niego należy. Walczy i ściga przestępców. Nieustannie analizuje umysł Jokera. A ten zawsze się go spodziewa. Mroczny Rycerz ufortyfikował najlepszą filmową narrację w historii filmów superbohaterskich. Jednakże, dzięki reżyserskiej postawie Nolana, w której wszyscy superbohaterowie (Batman) i superprzestępcy są ludźmi - obraz zyskuje na autentyczności. To wielki sukces. Aktorski, reżyserki i przede wszystkim, historyczny. Nie jestem znawcą filmowej sztuki, lecz uważam, że Mroczny Rycerz stał się pomnikiem filmów o postaciach z komiksowym rodowodem. Był to również jeden z pierwszych filmów nagrywanych kamerami IMAX. Ich efekt widzimy w trakcie ujęć na panoramę Gotham. Lepszego pojedynku Batmana z Jokerem do tej pory nie widziałem. Nawet u Rocksteady.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper