2024 gaming

2024 rokiem stagnacji w branży? Najwięksi gracze zbroją się dopiero na przyszły rok

Krzysztof Grabarczyk | 11.02, 11:00

Gra o tron już się zakończyła. W minionym, 2023 roku nie mogliśmy narzekać na brak zajęcia. Hit gonił hit. Premierom nie było końca. Spodziewaliśmy się, że firmy wystrzelają się z asów w rękawie. Gdyby nie wpływ pandemii na gamedev, ta częstotliwość byłaby mniejsza. Stąd mamy w tej generacji podział na sezony intensywne i te spokojniejsze. Obecny rok będzie należeć do tych łagodniejszych. Dla wielu graczy to okazja do nadrobienia licznych zaległości. Mój backlog drastycznie wzrósł, więc zaplanowałem sobie rok 2024, jako okazję do wyrównania rachunków z brakiem czasu. Pojawiło się już kilka interesujących nowości, na czele z Tekken 8, lecz analogicznie przed rokiem działo się w branży dużo, dużo więcej.

Oczywiście, na horyzoncie czeka już, chociażby Final Fantasy VII: Rebirth, natomiast ja sam mocno oczekuję na Hades 2. Obecna generacja wkroczyła w drugą połowę życia, a mnie bardziej zastanawia, jak 2024 rok rozwinie się pod kątem sprzętu. Od dawna spekuluje się, że PlayStation 5 oraz Xbox doczekają się wzmocnionych modeli. Choć tutaj o wiele bardziej stawiamy na Sony, ponieważ konsola Microsoftu nie zaprezentowała jeszcze pełni swoich możliwości przerobowych.

Dalsza część tekstu pod wideo

Michael Patcher wywróżył ze swojej kuli, że w 2024 roku liczba aktywnych użytkowników abonamentu Xbox Game Pass wzrośnie do 200 milionów. Analityk często miewa rację, choć w ostatnich latach trudno jest cokolwiek przewidzieć. Myślę, że ten rok nie będzie należał do PlayStation. Sony wyłożyło karty na stół w ur., i już wtedy mówiono, że powinno być lepiej. Marvel's Spider-Man 2 nie wygrało upragnionej statuetki podczas gali rozdania nagród. Nagrody to jednak nie wszystko. Sony wciąż pozostaje hegemonem sprzedaży. Zarząd Xboxa już dawno się z tym pogodził.

Wykorzystać lukę

undefined

No właśnie. Sony i Microsoft już nie toczą rywalizacji jak dawniej. Phil Spencer często gratuluje nowych premier ze strony konkurencji. Sam rzadko bierze udział w dyskusjach dot. „konsolowych wojen” - zupełnie jakby te całkowicie zanikły. Dzisiaj gramy we wszystko i na wszystkim. The Last of Us czy God of War są dostępne na PC, a wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że gigant z Redmond przerzuci część swoich hitów na konkurencyjne platformy. W zeszłym roku do formy powróciło handheldowe granie, o czym świadczy PlayStation Portal, które, choć wydaje się jedynie dodatkiem, cieszy się sporym zainteresowaniem klientów. Czy to początek nowego trendu? Ten rok przyniesie garść odpowiedzi.

Microsoft oraz Nintendo mają teraz duże pole manewru. O ile firma hydraulika już dawno przestała brać udział w wyścigu zbrojeń, tak reszta. W 2024 roku wyczuwam natomiast inny trend. Microsoft uparcie idzie w "netfliksowanie" swoich usług. Co za tym idzie? Sony pozostanie tradycjonalistą, choć w świetle aktualnych preferencji klientów, to właśnie Microsoft wie dokąd zmierza model dystrybucji w branży. Sam częściej korzystam z cyfrowych wersji gier. Sony nie pójdzie w tym kierunku. Nie ma tak dobrze przygotowanej infrastruktury. Sukces japońskie firmy opiera się dzisiaj na PlayStation. Microsoft ma jeszcze wiele innych, stałych źródeł dochodu. Widzimy jak na dłoni, kto ma obecnie więcej do stracenia. Redmond idzie vabank. Sony na ten rok pozostaje bez większych premier. Microsft wykorzysta tę lukę.

Liczą się gry

undefined

Do konsol już zdążyliśmy przywyknąć. W kwestii gier czeka nas chwilowa stagnacja. Mam na myśli tutaj głównie wysokobudżetowe produkcje. Poza Tekken 8 oraz drugą częścią remake'u Final Fantasy VII praktycznie większość gier to produkcje mniejsze, co dla wielu naszych Czytelników jest akurat pozytywną nowiną. Niemniej, to już nie będzie taki wysyp hitów, jak w 2023 roku. Z mojej perspektywy to akurat dobrze. Postaram się nadrobić liczne produkcje, których nie zdążyłem ograć w roku poprzednim. Będzie mniej remake'ów, za to przybędzie remasterów. Coś mi mówi, że Sony powróci do odświeżania największych hitów ostatnich lat. Producent stosuję tę praktykę zawsze, gdy pojawia się zbyt dużo przerw w okienku wydawniczym.

Czy 2024 będzie faktycznie rokiem stagnacji w branży? Sporo na to wskazuje. Zniknie pojęcie konsolowej wojny, obserwując ostatnie ruchy Microsoftu. Xbox stanie się jedną wielką, wszędzie dostępną usługą, co z kolei przyhamuje Sony w kwestii opracowania lepszego hardware'u-mowa o PS5 Pro. Przed startem aktualnej generacji nierzadko padały słowa mówiące o końcu tradycyjnego rynku konsol. Patrząc na to, co się teraz dzieje nietrudno odnieść wrażenie, że coś w tym jest. Tradycją natomiast jest fakt, że dopiero druga połowa roku przyniesie mocne tytuły. Póki co, warto zainwestować w swój backlog. Macie jakieś zaległości do nadrobienia?

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper