Czy jest jeszcze miejsce dla nowego handhelda Sony?
Chociaż handheldy ponownie wracają do łask, to niestety nie w tej formie, którą znaliśmy jeszcze z początków tego wieku. Gdy na rynek trafiło PSP czy Nintendo DS, albo jeszcze wcześniej, gdy rozpływaliśmy się nad Game Boyem Advance. Czy jest dzisiaj miejsce na nowy handheld w stylu następcy Vity?
Postanowiłem podjąć ten temat, bo od jakiegoś czasu w plotkach i przeciekach pojawiają się głosy, że PS Vita 2 nadchodzi. W mojej ocenie to bzdury, bowiem Sony nie może sobie teraz pozwolić na produkcje dodatkowego sprzętu, skoro nie potrafi dobrze zagospodarować tych, które już mamy na rynku - tak PSVR2, patrzę na Ciebie. Ale nawet na PlayStation 5 nie trafi w tym roku już żaden ogromny tytuł na wyłączność, z wyjątkiem znakomitego Astro Bota.
Widać, że moce przerobowe korporacji są ograniczone, studia przechodzą kryzys, polityka Jima Ryana (odnośnie gier-usług) nie do końca się sprawdziła. W kuluarach nawet na Bungie zaczęli narzekać, że to przepalone pieniądze. No nic, musimy to jakoś przełknąć. Z tego powodu nie wierzę, że Sony mogłoby pracować nad kolejnym handheldem, ale na potrzeby tego artykułu możemy trochę podywagować - a co by było, gdyby? No właśnie, gdyby jednak Sony faktycznie pokazało nowy handheld. Czy on ma w ogóle rację bytu w dzisiejszym świecie?
Spójrzmy na konsole przenośne, które zyskały popularność
Żeby daleko nie szukać, Sony całkiem niedawno wypuściło na rynek swojego handhelda. Co prawda, to nie był produkt, którego oczekiwała większość graczy. PlayStation Portal służy wyłącznie do zdalnego odpalania gier z konsoli PS5. Nie potrafi nic więcej. Do niedawna nie potrafił nawet zalogować się do sieci hotelowej, ale w ostatniej aktualizacji Sony dodało taką możliwość. Za to dalej nie zobaczymy na nim żadnych zdjęć i wideo z naszej galerii, nie odpalimy YouTube czy Spotify i nie włączymy jakiejkolwiek aplikacji. To zwyczajny odtwarzacz gier z dużej konsoli i tylko do tego służy.
Spójrzmy więc na "konkurencję", chociaż de facto każdy sprzęt z funkcją zdalnego grania może stanowić konkurencje dla PS Portal. Valve wypuściło na rynek Steam Decka zdolnego do uruchomienia wielu tytułów, a także potężnej bazy emulatorów. ASUS również poszedł tą drogą i wypuścił ROG Ally, a za nimi w bój ruszyło Lenovo z Legion GO czy MSI Claw. To jednak nie koniec, bo na liście mamy także setki przeróżnych zabawek chińskiej produkcji, a na horyzoncie czai się odświeżona wersja ROG Ally X. Widać, że jest popyt na takie platformy, chociaż Steam Deck nie ma oszałamiającej sprzedaży. Na całym świecie do tej pory kupiło go nieco ponad 4,5 mln osób.
Dla porównania, PlayStation Portal znalazło "więcej nabywców niż przypuszczano". W jednym z wywiadów dla japońskiego portalu, wiceprezes ds. zarządzania produktami PlayStation, Hiromi Wakai stwierdził, że Sony spodziewało się mieszanej reakcji fanów, ale popyt jest znacznie większy od przewidywanego. Całkiem nieźle sprzedają się też wyżej wymienione sprzęty firm trzecich (ROG Ally kupiło blisko 860 tysięcy ludzi). To pokazuje, że gracze wręcz pragną przenośnej rozgrywki. Wbrew pozorom, smartfony wcale nie służą do tego samego. Ktoś zaraz powie, że przecież na telefonach za chwile będzie można natywnie odpalić większość gier, patrząc choćby na to, co robi Apple z iPhonem 15 Pro i 15 Pro Max.
Otóż nie, bo kiedy spojrzymy na wyniki, to okazuje się, że ludzie za bardzo na tych smartfonach grać nie chcą w "duże" produkcje. Dla przykładu, taki Assassin's Creed: Mirage rozszedł się w liczbie 3000 sztuk. Ja wiem, że nabywcy iPhone'a 15 Pro być może nie po to kupują telefon za pięć kafli. Możliwe, że gdyby Mirage trafił na flagowe Androidy to byłoby inaczej. Rezultaty są jednak mizerne i mimo gigantycznej liczby graczy smartfonowych, dalej najpopularniejsze są tytuły "rodem z przeglądarek" albo proste gry na 15 minut w autobusie.
Za to wiecie jakie są najpopularniejsze gry na Steam Decku? Patrząc na oficjalną listę bezpośrednio ze Steam, najchętniej na Decku ogrywany jest Baldur's Gate 3. Ale w pierwszej dziesiątce znajdziemy też Elden Ring, Hogwarts Legacy, Cyberpunk 2077, GTA V oraz Red Dead Redemption 2. To doprawdy szalone, że ludzie czerpią radochę z tych ogromnych gier właśnie na Decku, gdzie przecież nie odpalą wysokich detali, a rozdzielczość sięga raptem 800p. Kogo jednak obchodzi grafika? Chodzi przecież o dobrą zabawę.
Skoro znamy już statystyki to czy w takim razie jest miejsce na nowego handhelda od Sony?
Wygląda na to, że tak. Ba! Gdyby Sony faktycznie zdecydowało się na ten szalony krok, to ludzie rzuciliby się na ten sprzęt niczym po ciepłe bułeczki w niedziele. O ile Vita faktycznie nie wyszła najlepiej, o tyle dzisiaj wielu graczy wspomina ją z łezką w oku. Ale ten projekt upadł przez mizerne wsparcie. Dobrych gier było jak na lekarstwo, a tych, które wykorzystywały potencjał platformy to praktycznie w ogóle. Mówię, rzecz jasna, o Europie, bo Vita w Japonii ma wsparcie do dziś, chociaż głównie wśród mniejszych studiów. Ale coś tam nadal się dzieje.
Jakie plotki i przecieki przedostały się do sieci w sprawie Vity 2? Mogliśmy przeczytać, że kolejny handheld Sony będzie dysponował mocą zbliżoną do PlayStation 4 Pro. Wykorzysta przy tym podzespoły od AMD (dla lepszej kompatybilności i konwersji z dużych platform), żeby odpalać natywnie gry z PlayStation 4. Dodatkowo, konsola będzie w stanie uruchomić niektóre tytuły z PlayStation 5, a premiery możemy spodziewać się najszybciej w 2026 roku. Co ciekawe, za część tych rewelacji odpowiadają poważni dziennikarze, którzy zwykle nie rzucają słów na wiatr, chociaż oczywiście - mogą się mylić.
Załóżmy jednak optymistyczny wariant, że Sony rzeczywiście zapowie następcę Vity, którego zobaczymy za dwa lata. Czy pobiegniecie do sklepów? Ja nie ukrywam, że wstawiłbym tu teraz popularnego mema "shut up and take my money!". No bo taka jest prawda. Oczyma wyobraźni widzę, jak cioram pod kołderką w jakiegoś God of War: Ragnarok czy inne cinematic experience, nie mając w pobliżu PlayStation 5 i nie łącząc się z internetem. Konsola musiałaby jednak spełniać szereg określonych warunków, by w ogóle miała sens. Sony nie mogłoby zapomnieć o emulacji starszych tytułów z PSX, PS2 czy PS3. To byłoby zbawienie dla wielu fanów. Dodatkowo urządzenie musiałoby odpalać większość popularnych aplikacji muzycznych czy multimedialnych. A przy tym oferować dobry ekran (najlepiej OLED) i długi czas pracy na baterii.
Dodatkowo, Sony musiałoby zagwarantować tej platformie odpowiednie wsparcie. Tutaj mam pewne obawy, że gdyby Vita 2 faktycznie powstała, to wyszłoby jak z PSVR2. Kilka gier na krzyż, a potem długo, długo nic. Przerabialiśmy to już z Vitą i firma nie mogłaby popełnić tego samego błędu. Kolejnym punktem jest forma dystrybucji gier - jak to zrobić? Znowu na kartach pamięci? Płyty z pewnością odpadną. A gdyby tak przejść już całkiem na dystrybucję cyfrową? Część graczy nie byłaby zachwycona, ale dla większości pewnie byłoby to dobre rozwiązanie. Chociaż trochę szkoda, gdyby w sklepach zabrakło takich drobnych pudełek.
No i wreszcie dochodzi ostatni argument, który w mojej ocenie ma największe znaczenie (z punktu widzenia tabelek w Excelu). Aktualnie najlepiej sprzedającą się konsolą na rynku jest Nintendo Switch. Chociaż Sony nie mogłoby skopiować tej platformy, to jednak wiele osób chętnie gra na nim w trybie przenośnym, ale Nintendo zagwarantowało olbrzymie i niekończące się wsparcie. A nawet więcej, ponieważ otworzyli się wreszcie na deweloperów third-party, umożliwiając dystrybucję "poważnych" i brutalnych tytułów, jak Red Dead Redemption czy cała trylogia Batman Arkham. Na Switchu zadebiutowała nawet natywna wersja Hogwarts Legacy, chociaż jej jakość pozostawia wiele do życzenia.
Ale teraz wyobraźmy sobie, że w alternatywnej rzeczywistości takie Hogwarts Legacy 2 wydane zostaje w tym samym momencie na PS Vite 2 o mocy PS4 Pro, gdzie dosłownie miażdży graficznie na niewielkim ekranie tej platformy. Jestem gotów się założyć, że wielu graczy wybrałoby właśnie te wersje, by w spokoju pograć z dala od rodziny, od wielkiego telewizora i ciekawskich dzieciaków. Wśród nabywców PS Portal widzę, że kupują ten sprzęt głównie te osoby, które z jakiegoś powodu nie mają swobodnego dostępu do TV w salonie, albo chcą zamknąć się w drugim pokoju i odpocząć psychicznie.
Dlatego myślę, że tak - jak najbardziej jest jeszcze miejsce dla nowego handhelda od Sony, ale przy spełnieniu określonych warunków i zagwarantowaniu odpowiedniego wsparcia. Czy chciałbym w 2026 roku pograć w przenośną wersję GTA VI? O rany, jeszcze jak! Czy chciałbym na takim sprzęcie odpalić The Last of Us 3? No jasne. Czy mógłbym w drodze do pracy sieknąć rundkę w Call of Duty po sieci? Pewnie. Steam Deck zapewnił mi mnóstwo radości, podejrzewam, że PS Vita 2 zrobiłaby to samo, ale ze wsparciem Sony byłaby czymś niezwykłym na rynku. Wśród ludzi jest ogromny głód handheldów i jestem przekonany, że Sony mogłoby zgarnąć sporo tego tortu dla siebie. Ale między nami - wolałbym, żeby konsolka nazywała się PlayStation Portable 2. Jakoś PSP ma dla mnie o wiele lepszą reputację od Vity. Do usłyszenia!
Przeczytaj również
Komentarze (81)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych