Reklama
Gra o Tron – recenzja 1 odcinka 8 sezonu. Zima wróciła!

Gra o Tron – recenzja 1 odcinka 8 sezonu. Zima wróciła!

Jędrzej Dudkiewicz | 15.04.2019, 20:44

Gra o Tron wróciła wraz z ostatnim, ósmym sezonem. Nie pamiętam, kiedy ostatnio finałowy sezon budził tak wielkie emocje i oczekiwanie na to, co nastąpi. Może Breaking Bad? Może Lost?

W każdym razie niewiele jest produkcji, które aż tak rozgrzewałyby do czerwoności klawiatury i rozpoczynały tyle pasjonujących dyskusji na temat przecieków i możliwych ścieżek dla scenariusza. Z różnorakich informacji wynika, że twórcy przygotowali dla widzów coś niesamowitego a liczby związane z produkcją serialu robią ogromne wrażenie a zwiastun promujący 8 sezon pobił rekordy oglądalności. A jak wygląda rzeczywistość? Sprawdzam i oceniam pierwszy odcinek ósmego sezonu.

Dalsza część tekstu pod wideo

Tak, jest to recenzja jednego odcinka. Co więcej, każdy odcinek doczeka się recenzji. Jest to sytuacja wyjątkowa, związana z ogromnym zainteresowaniem serialem, jak i faktem, że ostatni sezon ma tylko sześć epizodów, za to większość z nich trwa tyle, ile niejeden pełnometrażowy film. W założeniu teksty będą mieć część ogólną oraz – wyraźnie oznaczoną – część, w której będę omawiać dany odcinek ze spoilerami. Będę tam pisać, co mi się podobało, co nie, co może nastąpić dalej. I nie jest to oczywiście (jak zresztą żadna recenzja) prawda objawiona, tylko zachęcenie do gorącej dyskusji w komentarzach. Liczę na ciekawe opinie, zupełnie inne interpretacje tych samych rzeczy oraz – czego życzą sobie chyba wszyscy – ogromnych emocji w ciągu najbliższych sześciu tygodni.

Gra o Tron 8 Recenzja 1

Streszczenie, a raczej przypomnienie tego, co działo się ostatnio chyba jest zbędne. Najkrócej jednak rzecz ujmując: Jon Snow i Daenerys Targaryen połączyli siły, bo z północy nadciąga Nocny Król z armią nieumarłych, mogących zniszczyć wszelkie życie w Westeros. Czy nasi bohaterowie poradzą sobie z zagrożeniem? Czy poznają prawdę o samych sobie? Kto zasiądzie na Żelaznym Tronie? No i kto tym razem zginie? Dowiemy się już wkrótce.

Gra o Tron – Pionki rozstawione

Pierwszy odcinek ósmego sezonu to typowy epizod poświęcony na rozstawienie pionków na szachownicy i przygotowanie do tego, co ma wkrótce nastąpić. Niektórzy mogą ewentualnie marudzić, że nie ma tu w zasadzie choćby grama jakiejkolwiek akcji i tylko gadanie i gadanie. Nie ma się jednak co tego czepiać, tym bardziej, że to wszystko nie jest pozbawione sensu. Dochodzi do kilku naprawdę ważnych i z dawna wyczekiwanych spotkań i intrygujących rozmów. Niektóre postacie dostały zresztą zaskakująco dużo czasu. Jest już trochę rozmachu, widać jak bardzo twórcy przywiązują uwagę do różnorakich detali. Jedna scena, zwłaszcza oglądana po ciemku w nocy mocno podnosi ciśnienie i trzyma w niesamowitym napięciu, co z pewnością stanowi przedsmak przyszłego rozwoju wydarzeń.

Podkreślona jest tu też groza przeciwnika maszerującego na Winterfell. Całość wieńczy bardzo ciekawy cliffhanger, o którym szczerze mówiąc do tej pory w ogóle nie myślałem. Jest to z pewnością szansą na intrygujący wątek, który może się potoczyć w nieprzewidywalny sposób. Dodajcie do tego piękne widoki i muzykę oraz fakt, że pięćdziesiąt minut odcinka mija, jak z bicza strzelił i okaże się, że Gra o Tron wróciła w bardzo dobrym stylu. Jedyne w zasadzie do czego można się przyczepić to spory absurd, co jest chyba efektem jednej niezbyt przemyślanej decyzji z poprzedniego sezonu. Ale spokojnie można na to przymknąć oko, nie wygląda by miało to ostatecznym rozrachunku większe znaczenie. Docenić za to można odwołania do kilku wcześniejszych serii, są tu sceny, które bardzo ładnie rymują się z tym, co było wcześniej (niekiedy wręcz na samym początku) i stanowią dodatkowe mrugnięciem okiem do uważnych widzów.

Gra o Tron 8 Recenzja 2

Gra o Tron 8 Recenzja 2

SPOILERY! Gra o Tron – Co najmniej kilka ciekawych spotkań SPOILERY!

No to teraz omawiamy odcinek już ze spoilerami. Aż nie wiem, od czego zacząć. Mimo że epizod poświęcony jest głównie na spotkania i rozmowy, to jednak dzieje się tu bardzo dużo ważnych rzeczy. Przede wszystkim nie spodziewałem się, że tak szybko Jon Snow dowie się prawdy o swoim pochodzeniu i tym samym dziedzictwie. To bardzo ważne, bo może wprowadzić zupełnie nową dynamikę między nim i Daenerys, tym bardziej, że rody Północy wyraźnie jej nie ufają. Dobrze zresztą zostaje podkreślone, że nieumarli nieumarłymi, ale jednak polityka, wzajemne antypatie i krzywdy to nie jest coś, co ot tak można odsunąć na bok. Z tym wiąże się zresztą cliffhanger, gdy Jamie Lannister przybywa do Winterfell i spotyka Brana, którego wszak zrzucił z wieży w pierwszym sezonie. Widać po nim, że zupełnie się tego nie spodziewał i prawdę mówiąc nie wiem, jak dalej potoczą się jego losy. Widzę tu spory potencjał na nieprzewidywalne rozwiązania. Bardzo dobra jest też rozmowa Sansy z Tyrionem. Twórcy odnoszą się chyba do tego, co dało się zauważyć w siódmym sezonie, a mianowicie, że Tyrion stał się postacią, która wpada na dość głupie pomysły. Sansa wydaje się znacznie lepiej rozumieć zamiary Cersei, nawet w obliczu zagrożenia ze strony Nocnego Króla nie zmienia ona swojego charakteru.

W tym wątku najjaśniej jednak świeci bez wątpienia Euron Greyjoy, który w końcu dostaje nieco więcej czasu. To fajna postać, bardzo pewna siebie, lubiąca obcować ze śmiercią i rzucać wyzwanie wszystkim dookoła. Wyraźnie nie boi się Cersei i wie, jaką siłą dysponuje. Jedyne, co mi nie leży, przynajmniej na razie, jest Złota Kompania, którą przywiózł, by walczyła po stronie Cersei. Jeśli dobrze pamiętam z książek tworzyli ją potomkowie rodów wiernych Targaryenom, średnio więc widzi mi się ich walka po stronie Lannisterów. Z Euronem pośrednio związany jest też absurdalnie rozegrany wątek jego siostry, która zostaje odbita przez Theona. Dzieje się to nagle, pod nosem całej floty Eurona i trwa dosłownie minutę. Już pod koniec siódmego sezonu miałem wątpliwości, po co w ogóle ten wątek. Wygląda jednak na to, że na szczęście możemy mieć to już z głowy. Mimo wszystko jednak zdecydowana większość tego, co wydarzyła się w tym odcinku jest pierwszorzędna. Gra o Tron powróciła w wielkim stylu i zaostrzyła apetyt na kolejne odcinki. Już w kolejnym powinno wydarzyć się jeszcze więcej wartych omówienia i dyskusji rzeczy!

KONIEC SPOILERÓW!

Atuty

  • Wiele ciekawych spotkań i rozmów bohaterów
  • Intrygujący cliffhanger
  • Rozmach, chociaż to dopiero oczywiście przedsmak atrakcji;Strona wizualna i muzyka
  • Znakomite tempo
  • Nienachalne odwołania do wcześniejszych sezonów

Wady

  • Jeden absurdalnie poprowadzony wątek
  • Przydałoby się jednak odrobinę więcej akcji

Gra o Tron wróciła ze swym ostatnim sezonem. Pierwszy odcinek jest spokojny, poświęcony na przygotowanie planszy i rozstawienie pionków, co jednak nie znaczy, że jest nudny. Wręcz przeciwnie, seans mija błyskawicznie!

8,5
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper