Recenzja: PAC-MAN and the Ghostly Adventures (PS3)

Recenzja: PAC-MAN and the Ghostly Adventures (PS3)

Paweł Musiolik | 14.03.2014, 15:54

8-bitowe sprzęty do gier przedstawiły światu ogromną rzeszę kultowych już bohaterów. Część z nich bez problemu przeszła ewolucję do świata 3D, jednak wąskie grono nie miało tego szczęścia. Takim bohaterem bez wątpienia jest Pac-Man, który na dobrą grę ze swoim udziałem czeka od czasów automatów, kiedy zadebiutował. Czy udało mu się to z ?

Powiedzmy sobie wprost, to tytuł najwyżej średni, który ma szansę zdobyć zainteresowanie ludzi tylko dlatego, że aktualnie w gatunku platformówek 3D wydawanych w tradycyjnej dystrybucji panuje lekka posucha. Cała produkcja łączy w sobie kilka średnich elementów, które przepleciono słabiej wykonaną mechaniką poruszania się naszym bohaterem. Pac-Man biegając raczej się ślizga, co czuć, gdy potrzebujemy poruszać się precyzyjnie. Jego reakcje na wydawane przez nas komendy są jakby opóźnione i czasami miałem wrażenie, że nie biegam małą, żółtą, połykającą duchy kulką, a raczej sunącymi po śniegu saniami z drewnem.

Dalsza część tekstu pod wideo

PAC-MAN and the Ghostly Adventures #9

By urozmaicić nam skakanie po planszach, nasz Pac-bohater otrzymał opcję zmiany „strojów”. Po zjedzeniu odpowiedniej kulki może nabrać mocy zamrażania, władania ogniem, zmienić się w wielką kulę, kameleona lub oblanego metalem, namagnesowanego herosa. Oprócz pewnych ułatwień w walce z duchami, każda z form przydatna jest w eksploracji, jeśli chcemy ukończyć planszę lub odnaleźć wszystkie sekrety. Choć te nie są jakoś zmyślnie ukryte, wystarczy czasami odejść od głównej ścieżki. Wracając do naszych unikatowych zdolności, starano się je tak rozkładać w planszach i wraz z postępami w grze, by Pac-Man sprawiał wrażenie coraz mocniejszej postaci. I czasami faktycznie można odnieść takie wrażenie, zwłaszcza gdy mamy podejmować gigantycznego bossa. Problem jednak w tym przypadku, i w przypadku całej gry, jest inny. Produkcja jest bardzo łatwa dla osoby radzącej sobie bezproblemowo z grami, ale jednocześnie za trudna w sterowaniu dla najmłodszych. Ten dziwny rozkrok, w jakim stoimy całą grę, nie pozwala jednoznacznie określić dla kogo zrobiono tę grę.

Wszystko jest kolorowe - nawet jeśli zwiedzamy plansze okraszone „strasznym” motywem to i tak dobór tego, co widzimy daje nieustannie do zrozumienia, że to lekka i przyjemna przygoda dla Pac-Mana. Historia, którą nas karmi deweloper, jest prosta i tak samo mogłoby jej nie być. Betrayus wykrada maszynę do zamrażania, która miała powstrzymać jego rozboje, i tak oto Pac-Man wyrusza za nim w pogoń po 6 światach, których ukończenie zajmuje około 4 godzin. Szkoda, że całość oparto na animowanym serialu dla najmłodszych, a nie pokuszono się o stworzenie czegoś nowego. Historyjka naiwna, źle prowadzona i często dająca do zrozumienia, że jest bez sensu.

Deweloper chciał jakoś urozmaicić rozgrywkę i wydłużyć nam czas obcowania z Pac-Manem, ale zrobił to w sposób najwyżej średni. Poza zwykłymi planszami są także te bonusowe, które jednak można ukończyć...w kilka minut, a czasami nawet poniżej czterech. Każda z nich opiera się o wykorzystanie innej zdolności Pac-Mana, by zdobyć monetę, i to tyle. Te same monety porozrzucano w różnych miejscach plansz, a wykorzystać je możemy do gry na automatach, w których ukryto minigierki. O ich jakości najlepiej świadczy fakt, że tak szybko, jak je włączyłem, tak szybko je wyłączyłem. Zbędny dodatek nie przynoszący żadnej wartości dodanej. Z trybem dla wielu graczy jest podobnie. Ot - wrzucona w 3D wariacja klasycznej rozgrywki. Nie widzę powodu, by ktokolwiek chciał się nim męczyć po przejściu trybu dla jednego gracza.

PAC-MAN and the Ghostly Adventures #41

to gra, która przejdzie bez większego echa i popadnie w zapomnienie. Czy słusznie? Poniekąd tak, bo o takich średniakach ciężko pamiętać dłużej niż te kilka chwil spędzonych na przechodzeniu całości. Za jakieś drobniaki grę można nabyć, by pokazać ją młodszemu rodzeństwu. Ale uczulić trzeba na nieprzyjemną dla mniej sprawnych graczy mechanikę.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Pac-Man and the Ghostly Adventures

Atuty

  • Kolorowy design
  • Trochę rzeczy do zbierania jest
  • System zmiany umiejętności Pac-Mana

Wady

  • Fabuła będąca żartem
  • Bardzo krótka
  • Za łatwa dla starszego gracza, za trudna dla młodszego
  • Zbędne bonusy w postaci minigier

Platformówka bez niczego, co pozwoli ją zapamiętać ciepło. Kompletny średniak, który sam nie wie, czy jest dla młodszych (całokształt), czy dla starszych (mechanika) graczy.

Paweł Musiolik Strona autora
cropper