Assassin's Creed
W XII wieku n.e. historia była świadkiem wypraw krzyżowych, czyli "chrystianizacji" terenów Bliskiego Wschodu. Był to czas strachu, czas licznych wojen i rozbojów. To właśnie wtedy zakon Templariuszy zaznaczał swoje wpływy w ówczesnej Jerozolimie, Akce czy Damaszku. Jednak na ich drodze odwiecznie stawali przedstawiciele innego bractwa, którego członkowie działali w sposób tajemniczy, niedosłowny i cichy lecz zazwyczaj bardzo skuteczny. Członkowie tego bractwa byli doskonałymi zabójcami, urodzonymi by poznawać sztukę efektywnego zadawania śmierci, by zmierzać do celu bez cienia wytchnienia i aby walczyć kolejnego dnia. "They were an assassins and that was their creed" Kiedy Ubisoft rozpoczął prace nad Assasin's Creed to od początku firma zapowiadała, że ta gra zdefiniuje pojęcie "next-gen".
Urocza producentka, Jade Raymond w każdym wywiadzie powtarzała, że gracze dostaną w swoje ręce wspaniałą, dojrzałą i wybitną produkcję. Faktycznie prezentowane co jakiś czas materiały z gry dawały wielkie nadzieje na jeden z murowanych hitów. Nawet sam Hideo Kojima podczas targów E3 2007 w Santa Monica wyraził się bardzo pozytywnie o AC. Zresztą w Metal Gear Solid 4 możemy odblokować charakterystyczny strój głównego bohatera co o czymś świadczy w tej kwestii. Po premierze Assassin's Creed szybko zweryfikowano obietnice jakie składała Raymond. Nawet tak uznane studio developerskie jak Ubisoft Montreal potrafiło popełnić nieco błędów podczas tworzenia tej obiecującej gry. Jednak nie oznacza to, że Assassin's Creed należy do tytułów średniego kalibru. Paradoksalnie mamy w tym przypadku do czynienia z czymś na swój sposób wyjątkowym.
Akcja gry dzieje się na dwóch płaszczyznach - w czasach obecnych oraz epoce średniowiecza. Desmond Miles nagle z niewiadomych dla niego przyczyn został umieszczony w firmie Abstergo. Jej celem jest badanie pamięci ludzi, których przodkami byli właśnie asasyni (tytułowi skrytobójcy). Informacje o przodkach są zapisywane w kodzie DNA, dzięki czemu można je wyłowić z najdalszych obszarów pamięci. Cały proces przebiega za pośrednictwem zaawansowanego urządzenia, jakim jest Animus. To w nim generowana jest wszelka zawartość wspomnień zapisanych w DNA. Desmond jednak nie wie, że badacze z Abstergo poszukują śladów o legendarnym skarbie Templariuszy. Jak się okazuje, wszelkie poszlaki prowadzą do roku 1191, czyli czasu trwania Trzeciej Krucjaty. Altair należy do jednego z najlepiej wyszkolonych członków tego fascynującego stowarzyszenia. Zostaje wysłany do ruin Świątyni Jerozolimskiej w celu odnalezienia wspomnianego już skarbu. Na miejscu jednak wdaje się w walkę z Templariuszami, którzy również dotarli do świątyni w podobnym celu. Altair przez swoje niedotrzymanie rozkazów o mały włos nie doprowadził do niepowodzenia tej bardzo ważnej misji. Za swoją niesubordynację zostaje surowo ukarany na oczach bractwa. Mistrz zakonu daje mu jednak szansę na rekompensatę. Altair otrzymuje listę z nazwiskami dziewięciu wpływowych przedstawiceli zakonu Templariuszy. Zadaniem głównego bohatera jest dotarcie do każdego z nich w celu likwidacji. Tak rozpoczyna się samotna krucjata głównego bohatera w stronę odwiecznego wroga.
W Assassin's Creed poruszamy się na terenie średniowiecznego Bliskiego Wschodu. Altair dotrze do takich historycznych miejsc jak Akka, Jerozolima czy Damaszek. Każda z tych ówczesnych metropolii dzieli się na trzy dzielnice: biednych, przeciętnych oraz zamożnych. Jednak dostęp do każdej z sekcji mmiasta otrzymujemy w miarę postępów dokonywanych podczas rozgrywki. Oprócz tych trzech miast mamy do dyspozycji ogromny teren całego królestwa i siedzibę bractwa w nieco mniejszym Masyaf. Każda z dziewięciu misji rozpoczyna się właśnie we wspomnianym już Masyaf. Altair otrzymuje informacje dotyczące swojego kolejnego celu, lecz nie są one zbyt szczegółowe, a jedynie sugerują, do którego z miast należy się udać. Altair może poruszać się pieszo lub konno, co prezentuje się bardzo solidnie i podkreśla klimat przemierzania kolejnych zakątków całego królestwa. Szerokie doliny, góry, gdzieniegdzie kilka chatek i przemieszczające się grupy przechodniów, nie zabraknie także bastionów rycerzy patrolujących dane obszary czy nawet porozbijanych obozów. To naprawdę ma swój urok. Po dotarciu do danego miasta i przedostaniu się przez miejskie bramy otoczone przez strażników z pomocą przychodzi mapa, której w trakcie gry używa się bardzo często. Dzięki niej z łatwością można zlokalizować punkty widokowe, na których szczyt będzie musiał wspiąć się Altair, aby nie tylko podziwiać wspaniałą średniowieczną panoramę i wykonać bohaterski skok (leap of faith). Dzięki zdobywaniu takich punktów widokowych na mapie pojawią się kolejne oraz nowe zadania do wykonania. Nie jest ich zbyt wiele: kradzież (pickpocket), przesłuchiwanie (interrogation), obserwacja i podsłuchiwanie (eve'sdropping) oraz realizowanie zleceń informatorów w celu poznania nowych szczegółów o aktualnym celu Asasyna. Przed rozpoczęciem realizacji tych zadań Altair odwiedza jeszcze lokalne biuro Asasynów, podobnie jak i przed eliminacją głównego celu misji. Taka tendencja utrzymuje się niestety przez całą grę, co może naprawdę szybko zniechęcić. To jest właśnie jedna z niewielu, lecz najbardziej istotna wada tej produkcji - schemat.
Na szczęście Assassin's Creed ma w sobie garść elementów, przy których monotonia nieco blednie. Jeśli przymknie się oko na pewne rzeczy to w istocie gracz otrzymuje tytuł, przy którym można spędzić wiele długich wieczorów. Assassin's Creed to przede wszystkim wspaniały, wręcz doskonały design. Akka, Jerozolima czy Damaszek - każde z tych miast pomimo częściowej monotoni rozgrywki ma w sobie coś innego, wyróżniającego je na tle pozostałych miast. Akka to niższe, lecz piekielnie ascetyczne i urzekające prostotą zabudowania, choć zdarza się kilka wyjątków jak choćby wysoki zamek, nie wspomnę już nawet o tamtejszym szpitalu, coś niesamowitego. W Jerozolimie widać kunszt architektury wczesnego średniowiecza, masa prostych domów, lokalnych kościołów. Damaszek łączy cechy tych dwóch lokacji dodając swój specyficzny urok. Oprócz tych aspektów same miasta tętnią życiem, na uliczkach porusza się momentami naprawdę spora ilość NPC co często można wykorzystać podczas ucieczki lub przemykaniu zaalarmowanym jednostkom wroga. Atutem głównego bohatera jest możliwośc wspinaczki po wystających fragmentach budynków. W praktyce wygląda to świetnie, Altair może się chwycić naprawdę wielu elementów, wystających cegiełek, ram okienek, krawędzi dachów. Asasyn potrafi także sprawnie przeskakiwać z belki na belkę czy biegać po dachach. Gra funduje nam taki średniowieczny parkur, lecz niezwykle efektowny i bardzo przydatny podczas grania. Twórcy umieścili także grupę mnichów, dzięki którym możemy przedostać się w bardziej strzeżone miejsca. Pomysł całkiem ciekawy, lecz trochę za mało wykorzystany, ponieważ interakcja bohatera z tłumem mogła zostać w tym zakresie nieco bardziej rozszerzona. Na potrzeby starć w grze koderzy z Ubisoft Montreal opracowali całkiem przystępny system walki opierający się na stosowaniu uników i wyprowadzeniu kontry w odpowiednim momencie. Przeciwnicy nawet w grupie atakują naszą postać pojedynczo, co z pewnością ułatwia walkę. Zawsze dobrym sposobem może być także ucieczka i schowanie się w stogu siania lub małej budce (takich punktów jest zawsze bardzo dużo na mapie). Pojedynki są jednak wciągające i całkiem efektowne. Z czasem Altair nauczy się nowych ruchów w walce oraz otrzyma nowe bronie czy elementy zbroi. Po zabicu każdego z dziewięciu wyznaczonych delikwentów Altair odzyskuje utraconą rangę co z kolei równa się z otrzymaniem nowego oręża lub zbroi. Rozwiązanie to wprawdzie może nieco irytować ale jest w pełni uzasadnione w kwestii fabularnej. Nie zapomniano także o miłośnikach kolekcjonowania wszelkiego dodatkowego contentu, ponieważ w każdej lokacji do zebrania jest pokaźna ilość flag i paru mocno uzbrojonych Templariuszy do likwidacji.
Na koniec warto poświęcić nieco uwagi samej postaci głównego bohatera. Altair nie tylko wspaniale się prezentuje lecz także odzwierciedla symbol niemal idealnego skrytobójcy. Jest bardzo tajemniczy, nie wiadomo nic o jego przeszłości, posłuszny zasadom bractwa (z małym wyjątkiem na początku gry). Na dodatek wyraża on ciekawe monologi i podkreśla swoją wyjątkowość na tle całego zakonu. To jedna z najlepiej zaprojektowanych postaci, z jakimi kiedykolwiek miałem do czynienia w grach wideo. Assassin's Creed to niezwykłe doświadczenie dla grającego. To nie tylko wspaniały design i niesamowicie precyzyjne odwzorowania średniowiecznych realiów, to także ciekawa historia podejmująca kwestie wiary i motywów działania. Nie jest to gra pozbawiona wad, ponieważ kłująca w oko monotonia rozgrywki może mocno zniechęcić. Warto jednak dać szansę tej produkcji i przymknąć oko na obietnice producentów. Assassin's Creed to bardzo dojrzała gra z częściowo niewykorzystanym potencjałem.
zalety: wspaniały design, główny bohater, fabuła, wykonanie
wady: monotonia rozgrywki, okazjonalne błędy
ocena: 8+
Czy ty dałbyś swojemu dziecku GTA lub inną brutalna grę 18+? zakładając, ze miałoby 8-12 lat?
Przeczytaj również
Komentarze (0)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych