Czarna Wdowa (2021) – recenzja i opinia o wydaniu Blu-ray [Galapagos]. Główne bohaterki

Czarna Wdowa (2021) – recenzja i opinia o wydaniu Blu-ray [Galapagos]. Kobieta z przeszłością

Iza Łęcka | 03.04.2022, 22:12

Marvel powrócił z długiej pandemicznej podróży do kin i na przystawkę zaserwował historię poświęconą Natashy Romanoff. Choć premiera „Czarnej Wdowy” w kinach i na Disney+ wiąże się z głośną sprawą pozwu wystosowanego przez odtwórczynię głównej roli, dzisiaj pozostawiamy tę sprawę za sobą i cieszymy się domowym seansem. Zapraszam do recenzji wydania Blu-ray.

Marvel Cinematic Universe zdecydowanie wkroczyło w kolejną fazę – po „Avengers: Koniec gry” nastąpił pewnego rodzaju zwrot. Kevin Feige z ekipą odwraca więc baczne oko kamery od dalszych poczynań głównych superbohaterów, by uwagę widzów skupić na kolejnych, nieco stojących z boku, postaciach. Losy „Czarnej Wdowy” nie należały do najłatwiejszych. Choć o projekcie skupiającym się na poczynaniach specjalnej agentki mówiło się od kilku ładnych lat, rzeczywiste prace nad produkcją ruszyły w 2017 roku, natomiast w 2019 roku cały zespół wkroczył na plan – nagrywanie poszczególnych scen trwało ponad 5 miesięcy. Droga „Czarnej Wdowy” nie była jednak usłana różami. Włodarze MCU trzykrotnie opóźniali premierę na wielkim ekranie ze względu na pandemiczne ograniczenia. 9 lipca widowisko zostało udostępnione w wielu sieciach kin i zdołało pobić kilka rekordów, zwiastując jednocześnie wielkie pobudzenie do życia tej gałęzi branży rozrywkowej. Niejakim potwierdzeniem tych słów jest również przychylne przyjęcie krytyków. Po pierwszych recenzjach średnia poleceń na serwisie Rotten Tomatoes wynosiła 85%, natomiast noty na portalu Metacritic plasowały się na poziomie 69 pkt.

Dalsza część tekstu pod wideo

Nie obyło się jednak bez skandalu. W weekend otwarcia widowisko wygenerowało ponad 158 mln dolarów w kinach oraz około 60 mln dzięki Disney+ i dostępowi Premier Access. To właśnie ten pomysł włodarzy korporacji Myszki Miki stał się kością niezgody. W lipcu 2021 roku Scarlett Johansson wystosowała pozew wobec wytwórni, w którym zarzucała włodarzom Disneya naruszenie warunków kontraktu dotyczącego wynagrodzenia – aktorka miała otrzymywać pewną część zysku z dystrybucji kinowej, tymczasem hybrydowa premiera na platformie streamingowej miała przyczynić się do znaczącego zmniejszenia jej dochodów. W dokumentach wspominano o blisko 50 mln dolarów. Sprawa odbiła się echem wśród elit Hollywood i nie tylko zrodziła głosy poparcia wśród kilku artystów czy artystek, ale również rozpoczęła dyskusję, która w mediach branżowych przewija się regularnie, na temat kwot wynagrodzenia dla aktorek wcielających się w główne role.

Po kilku miesiącach poinformowano o zawarciu porozumienia pomiędzy Johansson a Disneyem. Serwis Deadline przekazywał, że kwota rekompensaty miała opiewać na sumę ponad 40 mln dolarów. Obie strony w oficjalnych oświadczeniach przekazały zadowolenie ze wspólnej pracy, podkreślając jednocześnie, że na ostatniej produkcji się nie skończy, a w planach są kolejne projekty. Od listopada zeszłego roku mówi się o sekretnym angażu aktorki do następnej propozycji – tym razem jednak Scarlett miałaby się znaleźć po drugiej stronie kamery. „Czarna Wdowa” zgarnęła w box office 379,6 mln dolarów przy 200 mln budżetu produkcyjnego.

Opinie redakcji na temat „Czarnej Wdowy”

Czarna Wdowa (2021) – recenzja i opinia o wydaniu Blu-ray [Galapagos]. Natasha Romanoff z siostrą

Jędrzej:

„Tak, jak wspomniałem, Czarna Wdowa to początek czwartej fazy uniwersum Marvela. Po tym, co działo się w Końcu gry (i drugim Spider-Manie) sporo osób mówiło, że przydałaby się tu przerwa, tak żeby trochę odetchnąć i dopiero za jakiś czas pociągnąć wszystko dalej. I Disney, wbrew swojej woli, został do tego zmuszony przez pandemię. Jako że nie oglądałem żadnego serialu dostępnego w Disney+, seans był dla mnie pierwszym obcowaniem z MCU od jakichś dwóch lat. Prawdę mówiąc, nie brakowało mi tych filmów, w związku z czym idąc do kina nie miałem zupełnie żadnych oczekiwań.

I może dlatego zostałem pozytywnie zaskoczony. Ale zanim o tym, trzeba wspomnieć o jednej, dość oczywistej i niestety dość brzemiennej w skutkach, sprawie. Otóż Czarna Wdowa pojawia się po prostu zdecydowanie za późno. Ten film powinien mieć premierę niedługo po wspomnianej Wojnie bohaterów, a nie po Końcu gry, gdy wiemy, co przydarzyło się Natashy Romanoff. Powoduje to, że po pierwsze, trochę trudno jest się emocjonować tym, czy głównej bohaterce coś się stanie. Po drugie, na dobrą sprawę nie może tu dojść do żadnych znaczących wydarzeń. Ot, dostajemy poboczną przygodę znanej postaci”.

Ocena: 7

Sprawdźcie całą recenzję

Iza:

„Natasha Romanoff nie jest tylko partnerką Hawkeye'a, ale jednym z ważnych członków Avengersów. Twórcy Marvela na moment przenoszą się do przeszłości, by poświęcić nieco więcej czasu tej interesującej, ale niezwykle enigmatycznej bohaterce - „Czarna Wdowa” przedstawia jej losy w czasie, kiedy poznaliśmy już perypetie z „Kapitana Ameryki: Wojny bohaterów” a przed „Avengers: Wojna bez granic”. Poszukiwana zaszywa się na odludziu w Norwegii, lecz nie może liczyć na zbyt długą chwilę wytchnienia, bowiem przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. Wchodząc w posiadanie sekretnej paczki z bardzo ważną zawartością i po potyczce z Taskmasterem, jest ona zmuszona udać się na długą misję, w trakcie której nie tylko spotka dawno niewidzianą rodzinę, ale będzie chciała raz na zawsze zakończyć projekt, w jakim przed laty była zmuszona uczestniczyć.

Odnoszę wrażenie, że Cate Shortland, Eric Pearson, Jac Schaeffer i Ned Benson mogli wywiązać się z zadania nieco lepiej. Trzymając wiele srok za ogon, twórcy przedstawili historię typową dla całego uniwersum Marvela – jest intensywnie, pojawia się tylko kilka chwil na zaczerpnięcie powietrza, a sceny walki są uzupełniane pościgami, efektownymi wybuchami. W moim odczuciu postać agentki miała jednak znacznie więcej potencjału – choć scenariusz sięga do dorobku pozycji szpiegowskich czy z pogranicza „Mission: Impossible”, to przeplatanie go tajemnicami rodzinnymi i nieco cierpkim, uszczypliwym humorem, nie jest chyba tym, czego oczekujemy po Marvelu. Scarlett Johansson zbudziła we mnie nieco mieszane emocje. To artystka, która posiada ogromne doświadczenie zarówno w produkcjach dramatycznych, jak i tych przeznaczonych dla znacznie większego grona odbiorców. Tymczasem jej możliwości (no może poza fizycznymi) blakną w zestawieniu z innymi aktorami. Może nad wyrost będzie określenie, że jej najnowsza Natasha Romanoff to postać zmęczona życiem i bez ikry, a jej partnerzy na ekranie często kradną całe show. W trakcie seansu ten aspekt szczególnie wzbudzał moje zdziwienie.

„Czarna Wdowa” to nie więcej, nie mniej, a przyzwoite, średnie widowisko Marvela. Oczywiście, zdania wielu odbiorców mogą być podzielone, lecz miejmy na uwadze, że produkcja pierwotnie miała zadebiutować w nieco innym czasie, a i tak po „pandemicznym zlodowaceniu” obroniła się, przyciągając spore grono widzów do kin. Oczywiście, jedna z zeszłorocznych odsłon MCU nie powala – ani oryginalnością fabuły, ani efektami specjalnymi i przedstawieniem trudnej przeszłości bohaterki. To poprawna propozycja, która dla fanów komiksowych przygód spragnionych kolejnych emocji będzie kolejnym, nieco mniej ważnym rozdziałem – tym razem reżyserka Cate Shortland („Salto”, „W pogoni za szczęściem”, „Syndrom berliński”) skupiła się na skomplikowanych perypetiach rodzinnych, mieszając je w garze spisku, tajnego, radzieckiego projektu, sporej dawki akcji i niekoniecznie dopasowanego humoru. Znamy już dalsze losy Natashy, więc skupiająca się na niej produkcja mogłaby nawet nie zostać zrealizowana – chcę jednak wierzyć, że otworzyła ona furtkę dla innych bohaterów, a scenarzyści Marvela jeszcze niejednym nas zaskoczą. Bo w przypadku „Czarnej Wdowy” brakowało mi kilku niespodzianek”.

Ocena: 6,5

Czarna Wdowa (2021) – recenzja wydania Blu-ray [Galapagos]. Nieco wyższe wymagania

Czarna Wdowa (2021) – recenzja i opinia o wydaniu Blu-ray [Galapagos]. Na motorze

Oprócz filmu ze Scarlett Johansson w roli głównej w recenzowanej edycji Blu-ray widzowie mogą liczyć na pakiet materiałów dodatkowych – ich liczba jednak nie powala. Jeżeli kupujecie wydania filmów w fizycznej wersji głównie ze względu na wszelkie ciekawostki zza kulis, to w przypadku „Czarnej Wdowy” możecie być nieco zawiedzeni – choć warto podkreślić, że zdarzają się inne publikacje spod szyldu Marvela, które dodatków mają jeszcze mniej. Nie powinniśmy ukrywać: niezaprzeczalnie gwiazdą „Czarnej Wdowy” jest Scarlett Johansson, dlatego też najważniejszy materiał, „Siostry trenują – dynamika ról Scarlett i Florence”, sporo czasu poświęca aktorce. Jej wkład w rolę jest nieoceniony, a swoim doświadczeniem chętnie dzieliła się z debiutującą w stajni Marvela Florence Pugh, której kreacja była znakomita. Od czasu występu w pierwszej propozycji MCU aktorka wcielająca się w Natashę znacznie lepiej zna swoją postać i dysponuje większymi możliwościami fizycznymi, dlatego też w trakcie filmiku mogliśmy się przyjrzeć wielu nagraniom ze scen walki czy prezentujących akrobacje w powietrzu. To robi naprawdę piorunujące wrażenie!

Przed „Czarną Wdową” były spore oczekiwania, dlatego też twórcy postanowili mocniej pochylić się nad aspektami, które miały być gwarancją sukcesu widowiska. W „Idź na całość – twórcy filmu o składnikach sukcesu filmu” możemy posłuchać o poszczególnych elementach filmu, na które autorzy kładli szczególny nacisk, a do nich należą między innymi sceny walki. Do tego dodajmy nieco lżejsze w przekazie „Gagi na planie” oraz „Usunięte sceny”, które mogą wywołać jedynie uśmiech na twarzy, ale za bardzo nie pogłębią naszego doświadczenia. Tym samym otrzymujemy nieco ponad 30 minut ujęć z planu, które, co prawda, są całkiem zabawne i wdzięcznie pokazują proces produkcji, lecz zdecydowanie liczyłam na większą ich liczbę. Romanoff nadal pozostaje swego rodzaju tajemnicą, co autorzy mogli dogłębniej wykorzystać, wplatając specjalnie przygotowane nagrania do wersji Blu-ray.

Nie samymi dodatkami jednak człowiek żyje. Jak zatem prezentuje się jakość filmu? Śmiało mogę jednak uznać, że najmocniejszych aspektem edycji Blu-ray jest warstwa wizualna. Twórcy MCU zdążyli przyzwyczaić już widzów do niezwykle różnorodnych scenerii – w „Czarnej Wdowie” krajobrazy, prezentowane części miasta, kolejne obiekty jeszcze mocniej podkręcają tempo akcji. Obraz uwzględnia wszelkie najdrobniejsze szczegóły, pozbawiony jest jakichkolwiek nieudanych efektów kompresji, a kolory są wyraziste. Oczywiście, bądźmy szczerzy, że nie jest to 4K Ultra HD, a 1080p High Definition jak na ten moment jest swego rodzaju standardem, lecz to całkiem dobra jakość, dzięki której seans jest przyjemny. Dopełnieniem efektów jest dźwięk Dolby Digital 5.1 zastosowany przy polskim dubbingu lub DTS-HD Master Audio 7.1. Osobiście nie preferuję korzystania z dubbingu, natomiast dźwięk w angielskiej wersji językowej jest przyzwoity (ale nadal brakuje zastosowania Dolby Atmos TrueHD). Momentami warto zwiększać głośność, by nieco wygodniej poznawać wszelkie prezentowane wydarzenia, choć wiele efektów dźwiękowych brzmi bardzo dobrze.

„Czarna Wdowa” - wydanie Blu-ray

  • Wytwórnia: Disney
  • Gatunek: akcja, science fiction
  • Reżyserka: Cate Shortland
  • Rok produkcji: 2021
  • Kraj produkcji: USA
  • Czas trwania filmu: 134 min
  • Wersja wydania: 1
  • Wersje językowe filmu: angielska, hiszpańska, włoska, czeska, polski dubbing
  • Dźwięk wersji oryginalnej filmu: DTS-HD Master Audio 7.1
  • Napisy: polskie, czeskie, hiszpańskie, włoskie, angielskie dla niesłyszących.

Atuty

  • Zadowalająca jakość obrazu
  • "Czarna Wdowa" to typowe widowisko Marvela
  • Całkiem przystępne materiały dodatkowe,...

Wady

  • ... choć mogło ich być znacznie więcej
  • Jakość dźwięku mogłaby być lepsza

Wydanie Blu-ray „Czarnej Wdowy” na pewno pozostaje opcją „must have” dla entuzjastów Marvela, którzy lubią powracać do ulubionych filmów. Jeżeli postać niebezpiecznej agentki, która nie daje sobie w kaszę dmuchać, już wcześniej skradła wasze serca, polecam sprawdzić edycję również we własnych czterech kontach. Przy dobrym zestawie sprzętów, seans zapowiada się całkiem przyjemnie.

7,0
Iza Łęcka Strona autora
Od 2019 roku działa w redakcji, wspomagając dział newsów oraz sekcję recenzji filmowych. Za dnia fanka klimatycznych thrillerów i planszówek zabierających wiele godzin, w nocy zaś entuzjastka gier z mocną, wciągającą fabułą i japońskich horrorów.
cropper