Capes - recenzja gry. Superbohaterowie a'la XCOM

Capes - recenzja i opinie o grze [PS5, PS4, XSX, XOne, NS, PC]. Superbohaterowie a'la XCOM

Igor Chrzanowski | 23.08, 06:00

Po niezbyt entuzjastycznie przyjętym Marvel's Midnight Suns, przyszła pora na kolejną turówkę z bohaterami w roli głównej. Czy Capes to dobra propozycja dla miłośników strategicznych gier turowych a'la XCOM? Sprawdzamy to w naszej recenzji!

Nie od dziś wiadomo, że tematyka super bohaterów powoli przestaje być domeną wyłącznie Marvela czy DC, a z popularną tematyką coraz lepiej radzą sobie nawet mniej znani twórcy z całego świata. Tyczy się to zarówno seriali, filmów, komiksów jak i oczywiście gier, czego przykładem ma być gra Capes od Spitfire Interactive.

Dalsza część tekstu pod wideo

Młodzi deweloperzy porwali się na dość ciężki w realizacji gatunek, którym są taktyczne gry strategiczne pokroju XCOM, Marvel's Midnight Suns, czy też Mario + Rabbids. Nie jest to zatem łatwy orzech do zgryzienia, a miejsc w jakich zespół mógł się wyłożyć było naprawdę całe mnóstwo. Czy jednak Spitfire Interactive daje radę i oferuje nam tytuł godny waszej uwagi? Przekonajmy się!

Capes - oklepanie oklepanych motywów

Capes - recenzja gry, walka

Recenzowane dziś Capes bierze się za barki z tematyką, którą każdy z nas widział już setki razy, więc aby nas choć troszeczkę zaskoczyć, scenarzyści musieliby wznieść się na wyżyny swoich życiowych możliwości. Niestety połączenie cyberpunkowego klimatu z super bohaterami i super złolami w rolach głównych było nieco ponad siły debiutującego Spitfire Interactive. Dlaczego? Dostaliśmy bowiem bardzo oklepane motywy aż nadto charakterystyczne dla obu gatunków. Wcielamy się tutaj w drużynę swego rodzaju super rebeliantów, walczących z przepotężną i uber złą korporacją, która to oczywiście przejęła władzę i teraz zabrania wszystkim innym niż ich ludzie, posiadania super mocy. Brzmi znajomo? Oj i to bardzo. 

Przez całą przygodę można odnieść spore wrażenie, że to fabuła powinna być tutaj na pierwszym planie, bo i twórcy poświęcają całkiem sporo czasu na cutscenki, prezentację postaci, jakieś pseudo dramatyczne zwroty akcji czy też ukazywanie brutalności sił zła. Ciężko jest jednak wczuć się w tę opowieść i niesione przez nią tolerancyjne przesłanie, bo ciągle czuć, że gdzieś się to już widziało i to na dodatek zrobione z 10 razy lepiej. X-Men 97 jest pierwszym z brzegu przykładem, który co rusz pojawiał mi się w głowie. Na szczęście pomimo mizernej historii, recenzowane Capes broni się rozgrywką.

Capes - pomysłowa współpraca

Capes - recenzja gry rozgrywka

Jak na prawdziwego reprezentanta tegoż gatunku przystało, Capes charakteryzuje się nie tylko sporym naciskiem na elementy taktyczne, ale w bardzo fajny sposób premiuje wiedzę na temat gry, jej postaci, unikalnych cech dostarczonych tu systemów zabawy oraz logiczne myślenie. Jeśli zatem poszukujecie w taktycznych strategiach czegoś więcej niż przeliczania szansy na trafienie, zdecydowanie dobrze trafiliście. W produkcji Spitfire Interactive dostajemy do swojej dyspozycji kilkunastu grywalnych bohaterów, którzy to dołączają do naszej rebelii stopniowo, nie zalewając nas od razu całą masą przytłaczających informacji. Zaczynamy skromnie - para bazowych herosów prezentuje podstawowe założenia rozgrywki, by następnie w ciekawy sposób to rozwijać i skalować. 

Capes cechuje się przede wszystkim naciskiem na współpracę i pojmowanie pola walki bardziej w kontekście intrygującej łamigłówki, aniżeli miejsca jakie należy rozpierniczyć swoimi potężnymi mocami. W przeciwieństwie do większości gier inspirowanych XCOM-em, tutaj nie ma czegoś takiego jak szansa na trafienie - nasze uderzenie bądź ruch trafi zawsze, o ile cel jest w zasięgu. To w znaczący sposób ułatwia pod pewnymi względami zabawę, czyniąc ją mniej podatną na niełaskę bogów RNG, ale moim zdaniem to spory plus. Każdy heros ma w zanadrzu parę podstawowych ruchów, umiejętność specjalną oraz umiejętności łączone ze znajdującym się w pobliżu sojusznikiem. Na dodatek należy też wspomnieć, że wiele z tych ruchów można wykorzystać na kilka sposobów.

Weźmy na tapetę jednego z bazowych bohaterów, aby wyłożyć sprawę na prostym przykładzie. Mamy tutaj takiego obrońcę pełniącego rolę typowego "tanka", którego główną rolą jest pochłanianie obrażeń zadawanych przez wrogów, prowokowanie ich oraz unieruchamianie. Jednym z ataków możemy między innymi nałożyć sobie dodatkowy pancerz, postawić ścianę blokującą wizję bądź obrażenia, a także użyć kryształowych sopli do uwięzienia zbirów na jedną turę. Jakby tego było mało, jak już wspomniałem nasi herosi i członkowie Capes, wzajemnie wspierają się swoimi mocami, dzięki czemu ktoś kto umie się teleportować, może zabrać kumpla ze sobą, a powiedzmy władca płomieni wzmocni następne uderzenie dodatkowym ognistym efektem. Całkiem fajne są też pojedynki z bossami. Każdy z nich zmusza do kombinowania i pokazuje jakieś nowe mechaniki - pierwszy wielkolud musi być atakowany po częściach ciała a nie cały, zaś innym razem mamy nietykalną paniusię, którą należy omijać, zamiast z nią walczyć. 

Capes - czy warto zagrać?

Czy zatem warto jest zagrać w Capes? Moim zdaniem po jakiejś obniżce warto jest dać grze szansę, aczkolwiek należy mieć na uwadze kilka jej wad. Po pierwsze miałka i naprawdę oklepana fabuła nie zachwyca, a na dodatek jej odbiór psują niekonsekwentne artystycznie cut-scenki, które czasem są 3D, czasem są 2D, a czasem w ogóle chaotyczna reżyseria nie do końca tłumaczy o co chodzi. Jeśli jednak bardziej cenicie sobie gameplay nad fabułę, będziecie bardzo zadowoleni. Mnóstwo krótkich misji sprawia, że ciężko się tutaj zmęczyć rozgrywką, limit 4 bohaterów na misję zachęca do ogrywania ich na wiele sposobów, zaś wciągające mechaniki zapewniają sporo satysfakcji. 

Ocena - recenzja gry Capes

Atuty

  • Dobry system walki
  • Pomysłowe pojedynki z bossami
  • Ciekawe umiejętności łączone
  • Ścieżka dźwiękowa

Wady

  • Dość miałki i przewidywalny scenariusz
  • Chaotyczna stylistyka gryzie w oczy
  • Nieciekawe postacie
  • Oklepany motyw Korpo vs. rebelia

Capes to naprawdę ciekawa propozycja dla miłośników turowych gier akcji, ale niestety poza rozgrywką, nic innego nie będzie w stanie utrzymać was przed ekranem na dłużej.
Graliśmy na: PS5

Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper