Madden NFL 25 - recenzja gry. Zaczynamy nowy sezon...

Madden NFL 25 - recenzja gry. Zaczynamy nowy sezon...

Kajetan Węsierski | 19.08, 21:30

Electronic Arts ma w swoim portfolio wiele mocnych serii gier wideo i nie podlega dyskusji, że jednymi z najpopularniejszych i najbardziej dochodowych są te oparte na dyscyplinach sportowych. Do głowy od razu przychodzi EA Sports FC, ale przecież mamy jeszcze F1, WRC, UFC, PGA Tour, NHL i Madden NFL.

W dzisiejszym tekście na tapet wezmę najnowszą odsłonę tej ostatniej serii - Madden NFL 25. I choć tytuł powiela ten, który pojawił się już przy okazji gry z 2013 roku, to nie ma mowy o pomyłce. Electronic Arts wypuściło w miniony piątek na rynek świeżutką część wirtualnego wydania futbolu amerykańskiego. A ja wyszło? O tym postaram się Wam opowiedzieć w samej recenzji, do której możemy przejść.

Dalsza część tekstu pod wideo

Madden NFL 25 - recenzja gry. Mecz towarzystki

Zaledwie rookie 

Jeśli widzieliście moją recenzję EA Sports College Football 25 (jeśli nie - zapraszam tutaj), to zapewne pamiętacie, że pisałem ją z pozycji totalnego amatora. Przez miniony miesiąc na pewno nie urosłem do rangi speca od tej dyscypliny, ale zafascynowany wspomnianą produkcją, zacząłem nadrabiać poprzedni sezon, dość dobrze poznałem zasady, znalazłem sobie ulubioną drużynę, śledzę rozgrywki przedsezonowe i zakochałem się w talencie Patricka Mahomesa. 

To natomiast sprawiło, że z chęcią przyjąłem do recenzji także Madden NFL 25. Wciąż nie będzie to więc tekst pisany okiem wieloletniego fana marki, ale mam nadzieję, że świeże spojrzenie pozwoli niektórym czytelnikom lepiej się z tym tekstem identyfikować. I zostając w temacie - jeżeli pojawi się pytanie, czy jest to tytuł odpowiedni dla początkujących, to… Tak - zdecydowanie bardziej niż wydany ostatnio College Football 25. Ale o tym później.

Madden NFL 25 - recenzja gry. Patrick Mahomes

Madden NFL 25 

Dobra - zacznijmy od początku. Recenzowany Madden NFL 25 to, jak wspomniałem, kolejna już odsłona wieloletniej serii gier o futbolu amerykańskim od Electronic Arts. Projekt zapowiadano hucznie, od dobrych kilku tygodni serwowano nam konkretne materiały i w gruncie rzeczy nie brakowało nowości, na których się skupiano. Jak natomiast wiadomo - gdy kolejne części ukazują się rokrocznie, to na rewolucję nie ma sensu liczyć. 

Tu jest podobnie. Zapewne z autopsji doskonale wiecie, jak to wygląda. Deweloperzy wybierają sobie kilka elementów, które postanawiają poprawić względem minionych lat. I tym razem skupiono się głównie na mechanikach kolizji. Twórcy wprowadzili system BOOM Tech (tu jednak mała uwaga - dostępny jest on wyłącznie na bieżącej generacji konsol i PC), który wnosi fizykę starć na zupełnie nowy poziom. Wszystko po to, aby wzrosła immersja, a odczucia z brutalnych starć bardziej przypominały te z prawdziwych amerykańskich boisk. 

I powiem szczerze, że to czuć. Zwłaszcza przy długich podaniach i próbie przerwania odbioru. Albo na ostatnich jardach, gdzie wszystko dzieje się w sporym ścisku. Nie ma mowy o przebiegających przez siebie graczach, rękach wyrastających z głowy, czy niemal fantomowych zderzeniach - a przynajmniej ja przez te wszystkie godziny testów się z tym nie spotkałem. Nawet na powtórkach widać, jak dokładnie zostało odwzorowano kolizje. Pewnie - nie jest idealnie, ale próżno szukać podobnej jakości tego aspektu w innych grach sportowych. 

Madden NFL 25 - recenzja gry. Kansas

Zawartości nie brakuje

Tym, co zasługuje na szczególną uwagę w recenzowanym Madden NFL 25, jest mnogość możliwości i trybów. Bardzo mnie to cieszy, choć z dziennikarskiego obowiązku zaznaczę, że względem poprzedniczki nic się tu nie zmieniło. Jasne, delikatnie przerobiono poszczególne opcje, ale to raczej kosmetyka w skali całości. Jeżeli grałbym od kilku lat, pewnie moje wrażenia byłyby zgoła inne.

Mamy oczywiście klasyczny Ultimate Team, który przeznaczony jest dla największych fanów gry i samej dyscypliny, a który… Polega dokładnie na tym, na czym jego odpowiednicy w innych sportowych produkcjach od EA. Otwieramy paczki, budujemy swój skład, pniemy się w górę w lidze i tak dalej. Wszedłem, spróbowałem nieco swoich sił, ale próg wejścia był za wysoki na moje kroki (co poniekąd wynika z faktu, iż jesteśmy w okresie premierowym). No i nie mogę się wyzbyć wrażenia, że menu jest strasznie pokręcone. Trzeba w nim spędzić nieco czasu, aby ogarnąć.

Znacznie więcej frajdy sprawiły mi tryby Superstar oraz Franchise. Ten pierwszy pozwala nam stworzyć własnego zawodnika i począwszy od zabawnych mini-gierek na testach, piąć się po szczeblach kariery w NFL. Drugi, jak można się domyślać, pozwala zarządzać drużyną w znacznie większym stopniu. Możemy zdecydować, czy chcemy prowadzić wybraną ekipę jako trener, czy jako właściciel. Ciekawa opcja, która pozwala bardzo mocno modyfikować zespół.

Ja szczególnie upodobałem sobie ten pierwszy tryb, bo w praktyce zawiera wszystko, czego można potrzebować, by nauczyć się kolejnych aspektów gry na każdej z pozycji (tę wybieramy przy tworzeniu zawodnika). Prócz meczów oraz treningów, w których możemy brać udział, są także wspomniane testy na start i możliwość brania udziału w konferencjach prasowych. Czasem dostaniemy tam pytania odnośnie do naszych umiejętności, a czasem takie, które przetestują naszą wiedzę o NFL. Po kilku godzinach robi się to powtarzalne, ale jest to bolączką każdej gry sportowej od Electronic Arts.

Madden NFL 25 - recenzja gry. Mini gierka

Rozgrywka w Madden NFL 2K25

No dobra, było o trybach, było o nowościach, ale… Jak to właściwie jest z tym recenzowanym Madden NFL 25? Wszak wszystkie te fajnie brzmiące frazesy o opcjach i systemach na niewiele by się zdały, gdyby sama rozgrywka była nieprzyjemna. Na szczęście nie trzeba się o to obawiać. Oprawa zwykłych sezonowych spotkań nie robi takiego wrażenia, jak w College Football 25, ale już same mecze to bardzo wysoka jakość. 

Wizualnie kapitalnie, płynność jest bez zarzutów, a liczba rozwiązań taktycznych oraz dowolność w dostosowywaniu się do zmiennych sytuacji boiskowych są ogromną zaletą. Gra się w to po prostu bardzo przyjemnie, a poziom jest nieco niższy, niż we wspomnianej akapit wcześniej produkcji. Łatwiej zacząć swoją przygodę z futbolem amerykańskim w nowym Maddenie, niż w nowym College Football. Podkreślę jednak ponownie - jestem amatorem, jeśli chodzi o gry na bazie futbolu amerykańskiego.

Wspomnę również, że w ramach ciekawości i aby złapać nieco szerszej perspektywy, sięgnąłem po ubiegłoroczną odsłonę, która dostępna jest w Game Passie. Krótko mówiąc, różnice czuć, choć nie ma mowy o niczym przełomowym. Odniosłem wrażenie, że podania są teraz bardziej płynne (zwłaszcza te długie), a zawodnicy poruszają się przy tym nieco wolniej (co mi pasuje). Wydaje mi się też, że nieco lepiej działa menu, choć może to być placebo, bo trudno to zmierzyć.

Madden NFL 25 - recenzja gry. Kariera

Podsumowanie Madden NFL 25

Może narażę się tym największym wyjadaczom serii, ale… Bawiłem się tu naprawdę dobrze. Trudno przyczepić się do rozgrywki lub zawartości, choć rzeczywiście faktem jest, że względem poprzedniej odsłony nie ma mowy o rewolucyjnych zmianach. Zdecydowanie większe różnice są pomiędzy Maddenem, a College Football - tutaj da się odczuć, że podejście do obu produkcji jest odmienne. I pewnie kwestią gustu będzie, które preferujecie. Recenzowany projekt sprawia wrażenie bardziej w stylu arcade (choć opcje dostosowania pozwalają zbliżyć się do symulacji). Mnie to pasuje.

Jeśli miałbym napisać, czy warto sięgnąć po recenzowany Madden NFL 25, będąc “zielonym” w tej dyscyplinie, to zdecydowanie tak. Można się szybko i sporo nauczyć, niewiele jest irytujących rozwiązań w rozgrywce, a poziomy trudności bardzo sprawiedliwie rosną (+ możemy sporo zadań przypisać SI). Jeżeli natomiast macie już Madden NFL 24, to… Niech dobrym wnioskiem będzie to, że nawet amator nie zauważył wielu zmian. Dla aktualizacji składów, czy grania online pewnie warto, ale z kumplami na kanapie i w kampanii nie będziecie się bawić znacznie inaczej, niż rok temu.

Atuty

  • Świetna oprawa graficzna
  • Liczba możliwości dostosowania rozgrywki
  • Mnogość rozwiązań taktycznych
  • Płynność rozgrywki
  • System kolizji robi spore wrażenie
  • Licencje na drużyny i zawodników budują immersję

Wady

  • Niewiele zauważalnych zmian względem poprzedniczki
  • Menu w Ultimate Team jest bardzo nieintuicyjne
  • W Trybie Superstar po czasie czuć powtarzalność czynności

Zdaję sobie sprawę, że ocena jest wysoka, ale zaznaczam, że obrazuje wrażenia gościa, który zalicza pierwszą w pełni świadomą styczność z serią. Dla nowych fanów - świetna opcja. Dla starszych wyjadaczy - nie ma tu rewolucyjnych różnic względem poprzedniczki. Madden NFL 25 to bardzo wysoki poziom, który wciągnie nawet amatorów sportu.

8,0
Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper