Sony ULT Field 1 - test przenośnego głośnika. Rewelacyjny bas, dobra cena, mocne brzmienie

Głośniki przenośne dawno już przestały być jedynie ciekawostką, a Sony ze swoim modelem ULT Field 1 udowadnia, że można połączyć mobilność z naprawdę konkretnym brzmieniem. Jeśli szukasz czegoś, co zabierzesz nad wodę, postawisz na domówce i jeszcze wyciśniesz z tego bas tak głęboki, że zatrzęsie przy basowym dropie w ulubionym kawałku, to ten sprzęt wydaje się strzałem w dziesiątkę. 

Sony nie trzeba nikomu rekomendować, a kto chociaż raz miał jakikolwiek sprzęt grający tej marki, ten wie, że Japończycy znają się na rzeczy. Na rynku czai się mocna konkurencja w postaci choćby JBL Charge 5 (ale znacznie droższego) czy Xiaomi Sound Outdoor (trochę tańszy). Mnie zachwyciła przede wszystkim cena testowanego dziś głośnika. W sklepach znajdziecie go za ok. 379 zł, co wydaje się idealną kwotą za oferowane możliwości.

 

Co najważniejsze, głośnik po wypakowaniu z pudełka robi dobre wrażenie. Masywna konstrukcja, wykończona gumowymi bokami prezentuje się nad wyraz solidnie. Design jest dla mnie typowy dla produktów Sony - proste linie, jednolite kolory, wygodny panel z przyciskami funkcyjnymi. Dochodzą do tego delikatne, aczkolwiek gustowne wstawki oraz oczywiście wodoodporna obudowa, co dodaje sporo pewności, gdy planujemy weekend ze znajomymi nad jeziorem. Nie zabrakło wejścia AUX, portu USB-C przykrytego grubą, gumową klapką i eleganckiego logo Sony. Żadnych zakrętasów czy zbędnych udziwnień. W kwestii ergonomii – jest naprawdę dobrze, chociaż głośnik jest dość duży i do małej torby nie wejdzie. Za to nadal trzyma się go wygodnie w jednym ręku. 

Też obsługa jest bardzo wygodna - przyciski są gumowe, ale wciskają się pewnie. Połączenie z dowolnym urządzeniem następuje bez większych komplikacji. Imponująca jest także głośność (serio, skubaniec jak huknie basem, to szyby wypadają). Doceniam przy tym zastosowanie gumowych boków, które świetnie zapobiegają jakimkolwiek wibracjom i pozwalają głośnikowi bezproblemowo utrzymać się też na śliskich powierzchniach (jak lodówki, blaty w kuchni czy śliskie podłogi przy basenie). 

Jak brzmi Sony ULT Field 1? Znakomicie! No i ten bas

Sercem Sony ULT Field 1 jest zaawansowany przetwornik (chociaż bez szczegółów, producent ich nie podaje), na który składa się jeden głośnik szerokopasmowy plus dodatkowa membrana pasywna. Muszę przyznać, że efekt jest powalający. Po odpaleniu ulubionego albumu z gatunku EDM lub rocka na twarzy pojawia się szeroki uśmiech. Głośnik jest zaskakująco donośny, potrafi też poradzić sobie z wyraźną separacją instrumentów w wielu stylach muzycznych. Dobrze radzi sobie z niskimi, basowymi wokalami, ale i znakomicie obsłuży damskie, wysokie głosy. Ponadto, gdy scena zaczyna się rozszerzać, oferuje na tyle szerokie pasmo, że bez trudu wychwycimy w tym brzmieniu wiele szczegółów. Dla mnie rewelacja. No i najważniejsze, bo jeśli chodzi o bas – jest go naprawdę dużo, co czuć zarówno w hip-hopie, jak i przy potężnej ścieżce basowej w rockowych utworach. Oczywiście nie jest to poziom kolumn z najwyższej półki hi-fi, ale w kontekście głośnika przenośnego – kapitalna robota.

Na pokładzie mamy standardowo Bluetooth 5.0, co zapewnia stabilne i wygodne połączenie np. ze smartfonem czy laptopem. Podczas testów nie doświadczyłem żadnych irytujących przerw w odtwarzaniu, a zasięg bez problemu wystarczał na przemieszczanie się po mieszkaniu bez utraty sygnału.

Wspomniana klasa ochrony IPX7 oznacza, że bez stresu można zabrać głośnik na plażę, posiedzieć przy basenie czy wrzucić do plecaka w czasie lekkiego deszczu. Oczywiście nie przesadzajmy z nurkowaniem, ale zwykłe zachlapanie czy krótka kąpiel w wodzie mu nie zaszkodzi. Dodam jeszcze, że producent deklaruje nawet kilkanaście godzin odtwarzania na jednym ładowaniu. U mnie w praktyce było to ok. 11–12 godzin przy głośności ~70%. To wystarczająco, by przetrwać dłuższą imprezę na działce albo cały dzień plażowania i słuchania muzyki. Ładowanie do pełna zajmuje ok. 3–4 godziny przez port USB-C. To akurat sporo czasu. 

Jak wypada głośnik Sony ULT Field 1? 

Powiem wprost – byłem zachwycony. Głośnik Sony ULT Field 1 SRS-ULT10B sprawdził się w wielu różnych warunkach: w plenerze podczas krótkiego wypadu na Warszawskie schodki (gdzie nadrabiał głośnością i wybijał się ponad rozmowy), przy basenowych zabawach (gdzie okazał się odporny na wodę i zachlapania), a także w domu (gdzie można było zagrać trochę ciszej, ale wciąż z mocnym, czystym brzmieniem). Za każdym razem, gdy cokolwiek na nim odpalałem, robił spore wrażenie na moich gościach i nie ma tutaj żadnej przesady. To dobry, bardzo solidny głośnik, którego mogę z czystym sumieniem zarekomendować. Do tego cechuje go solidna jakość wykonania i przyjemna dla oka stylistyka, które sprawiają, że nie tylko brzmi fajnie, ale też wygląda na produkt znacznie droższy od kwoty 379 zł.