Barack Obama i faceci w "rajtuzach"

BLOG
474V
SoQ | 09.09.2010, 18:31
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Dziś w nocy futbolowa karuzela za wielką wodą zaczyna kręcić się na nowo. Przed nami 17 weekendów, a następnie faza play-off rozpoczynającego się właśnie sezonu w NFL, czyli lidze futbolu amerykańskiego. Sport to u nas raczej nieznany, a jak znany to nierozumiany. Jankesi jednak - jak to mają w zwyczaju - nie oglądają się na resztę świata i aż do finału kolejnego Super Bowl, poczynania faceci w obcisłych spodenkach będą śledzić dzikie miliony, zarówno przez telewizorami jak i na stadionach. Ale chcecie wiedzieć co z tym wszystkim ma wspólnego prezydent Barack Obama i okładka pewnej gry od Electronic Arts?

Dziś w nocy futbolowa karuzela za wielką wodą zaczyna kręcić się na nowo. Przed nami 17 weekendów, a następnie faza play-off rozpoczynającego się właśnie sezonu w NFL, czyli lidze futbolu amerykańskiego. Sport to u nas raczej nieznany, a jak znany to nierozumiany. Jankesi jednak - jak to mają w zwyczaju - nie oglądają się na resztę świata i aż do finału kolejnego Super Bowl, poczynania faceci w obcisłych spodenkach będą śledzić dzikie miliony, zarówno przez telewizorami jak i na stadionach. Ale chcecie wiedzieć co z tym wszystkim ma wspólnego prezydent Barack Obama i okładka pewnej gry od Electronic Arts?xxxxx
 

 

Chodzi oczywiście o grę Madden 11 i sławetną, przynoszącą klątwę okładkę, o której opowiadałem Wam wcześniej. Otóż przypomnijmy, że na cover ostatecznie trafił, czego można było się spodziewać, Drew Brees. Lider New Orleans Saints, który na początku tego roku poprowadził „Świętych” do pierwszego w historii Super Bowl, czyli mistrzostwa ligi. Utalentowany quaterback na pudełko z grą prezentuje się całkiem elegancko, ale wiadomo, że klątwa Maddena czuwa.

 

 

O tym, czy Brees dołączy do pechowców, których klątwa dopadła już w pierwszym meczu sezonu przekonamy się dziś w nocy. Pojedynek Saints z Minnesota Vikings, których grą kieruje podstarzały – wszak już 41-letni - Brett Favre inauguruje bowiem 91. sezon w historii rozgrywek. To spotkanie dziś w nocy o 2:30 czasu polskiego. Jeśli chodzi natomiast o samą grę, to w tym sezonie EA Sports zadbało o odpowiednią oprawę swojego dzieła schodzącego za Oceanem jak wódka w Rosji. Otóż do gry trafił wirtualny odpowiednik samego prezydenta USA, który w filmiku wieńczącym udany sezon gratuluje zawodnikom zdobycia Super Bowl. Ba, otrzymuje nawet od zwycięskiej drużyny koszulkę z obowiązkowym nazwiskiem! O ile mnie pamięć nie myli, Barack Obama jest tym samym pierwszą głową państwa, która trafiła w roli samej siebie do gry wideo. Chyba, że pamiętacie inne takie przypadki? W każdym bądź razie, całość możecie obejrzeć poniżej, a wizyta w Białym Domu rozpoczyna się kilka sekund przed drugą minutą filmiku.

 

 


Kolejny sezon w NFL to również okazja, by śledzić poczynania Polaków. No dobra, prawdziwego Polaka mamy w zawodowej lidze tylko jednego, jednak od razu ze statusem gwiazdy. Chodzi oczywiście o Sebastiana Janikowskiego (na zdjęciu) z Oakland Raiders. Co prawda „Najeźdźcy” znów pewnie będą grali ogony i o fazie play-off mogą tylko pomarzyć, ale Seba zapewne zapisze na swoim koncie kolejną imponującą liczbę punktów i „ukopanych” jardów. Aha, tutaj jestem Wam winny słowo wyjaśniania. Janikowski występuje na pozycji kopacza, czyli gościa, który w momencie gdy jest taka możliwość, podchodzi do piłki i stara się ja umieścić między słupkami bramki. Jest to oczywiście punktowane, więc nierzadko zdarza się iż facet spędzający na boisku dosłownie kilkadziesiąt sekund w meczu, przesądza o jego losach. Co więcej, w Oakland mamy również Bruce'a Gradkowskiego, który co prawda urodził się w Stanach, ale ma polską rodzinę. Gradkowski gra z kolei na pozycji quaterbacka, czyli rozgrywającego, będącego w praktyce mózgiem zespołu. Od niego bowiem wychodzą podania otwierające kolegom drogę do przyłożeń i imponujących rajdów. Po wyleczeniu kontuzji Gradkowski dobrze spisał się w meczach przedsezonowych, więc niewykluczone, że zostanie u „Najeźdźców” quaterbackiem numer jeden. O tym przekonamy się w sobotnią noc, podczas meczu z Tennessee Titans. Zresztą, podobnych mu futbolistów, mających polskie korzenie, w NFL nie brakuje. Wystarczy wymienić choćby obrońców z Baltimore Ravens i Buffalo Bills - Toma Żbikowskiego i Paula Poslusznego. To jednak postacie robiące raczej za tło, niż grające pierwszoplanowe role.

 


W zasadzie nie ma co dłużej przynudzać, bo być może nikogo z Was omawiana tu tematyka nie zainteresuje. Jeśli jednak tak by się stało to dajcie znać w komentarzach, wówczas od czasu do czasu skrobnę coś o światku jajowatej piłki i toczących się za Oceanem rozgrywkach. Poniżej, już na sam koniec, jeszcze mała ściąga dla tych, którzy chcieliby się przełamać i obejrzeć choć fragment któregoś ze spotkań.

1. weekend sezonu zasadniczego 2010

9 września
New Orleans Saints - Minnesota Vikings
 

12 września
NY Giants - Carolina Panthers
Pittsburgh Steelers - Atlanta Falcons
Tampa Bay Buccaneers - Cleveland Browns
Jacksonville Jaguars - Denver Broncos
Houston Texans - Indianapolis Colts
Buffalo Bills - Miami Dolphins
Chicago Bears - Detroit Lions
Tennessee Titans - Oakland Raiders
New England Patriots - Cincinnati Bengals
St. Louis Rams - Arizona Cardinals
Seattle Seahawks - San Francisco 49ers
Philadelphia Eagles - Breen Bay Packers
Washington Redskins - Dallas Cowboys
 

13 września
NY Jets - Baltimore Ravens
Kanas City Chiefs - San Diego Chargers

Gdzie oglądać?
Zasadniczo z oglądaniem NFL jest mały problem. Większość meczów rozgrywanych jest w nocy, zatem śledzenie transmisji live rozpoczynających się czasem w kosmicznych godzinach (np. 2 czy 4) jest problematyczne. A trzeba brać i pod uwagę fakt, że spotkania potrafią trwać po 3 godziny. Cóż, specyfiką i bolączką amerykańskich transmisji jest pocięcie ich reklamami i nie pozostaje nic innego, jak to przełknąć. Ale bywa i lepiej, bo zwłaszcza w niedzielę mamy mecze o 19 czy 22.


Najłatwiej śledzić NFL mający platformę n i kanał ESPN America. Tam w każdy weekend leci około pięciu spotkań na żywo, a do tego mnóstwo retransmisji. Drugą opcją się łatwiej osiągalny Polsat Sport, który w poprzednim sezonie przeprowadzał głównie retransmisje z meczów NFL. Co prawda futbolu nie ma w ramówce ani Polsatu Sport ani Polsatu Sport Extra w nadchodzący weekend, ale z tego co się orientuję, transmisje będą kontynuowane. Pozostaje trzymać rękę na pulsie. Na koniec zostaje opcja internetowa, a mianowicie transmisje live na specjalnych stronach. Polecam szczególnie trzy z nich: myp2p, rojadirecta i atdhe. Choć oczywiście jak to bywa z netem i takimi relacjami, nie zawsze wszystko działa jak złoto. Warto jednak spróbować.

 

Oceń bloga:
1

Komentarze (12)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper