They call him Machete

BLOG
562V
SoQ | 01.12.2010, 02:28
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Robert Rodriguez to twórca pełen sprzeczności. Z jednej strony ma na koncie mieszające konwencje „Od zmierzchu do świtu”, genialne w swej prostocie „Planet Terror”, czy klimatyczne i oddające ducha komiksu „Sin City”. Z drugiej, w jego filmografii widnieje miałkie kino familijne pokroju „Spy Kids” lub nieznośnie przekombinowane „Pewnego razu w Meksyku”. Najnowsze dzieło Amerykanina - „Maczeta”, ma w sobie coś zarówno z jego gorszych, jak i lepszych dokonań.

Robert Rodriguez to twórca pełen sprzeczności. Z jednej strony ma na koncie mieszające konwencje „Od zmierzchu do świtu”, genialne w swej prostocie „Planet Terror”, czy klimatyczne i oddające ducha komiksu „Sin City”. Z drugiej, w jego filmografii widnieje miałkie kino familijne pokroju „Spy Kids” lub nieznośnie przekombinowane „Pewnego razu w Meksyku”. Najnowsze dzieło Amerykanina - „Maczeta”, ma w sobie coś zarówno z jego gorszych, jak i lepszych dokonań.

xxxxx

 

Nie zamierzam nikogo przekonywać, że „Maczeta”, gdzie pierwszą w karierze główną rolę zagrał Danny Trejo, jest filmem dla wszystkich. Emanująca przerysowaną brutalnością, prosta, a momentami wręcz prostacka historia o zwalistym Meksykańcu, wplątanym w zamach na tle politycznym, dla wielu może wydawać się pozbawiona finezji. W tle majaczy problem nielegalnych imigrantów przybywając do USA z Meksyku, co stwarza pozory poważniejszej tematyki, jednak to tylko pozory. Całość jest łatwa, momentami sprawia wrażenie posklejanych naprędce wątków i scen i tak naprawdę jest pretekstem do kolejnego zabijania, którego akurat jest tu pod dostatkiem. Zabijania przynajmniej w kilku przypadkach nieco niesmacznego, należy dodać, choć podanego z charakterystyczną dla tego reżysera lekkością.

 


Jak zapewne niektórzy z Was wiedzą, „Maczeta” powstał w oparciu o fałszywy trailer, który autor umieścił przed swoim poprzednim filmem - „Planet Terror”. Pamiętam, że gdy dowiedziałem się iż na podstawie owego zwiastuna powstaje pełna produkcja, do głowy zakradła mi się pewna myśl, która podczas seansu powróciła jak bumerang. Mianowicie nie mogłem pozbyć się wrażenia, że w trailerze opowiedziano niemal cały „film”, a teraz Rodriguez gimnastykował się jak mógł, by te kilkadziesiąt sekund faktycznie zmienić w pełnometrażową produkcję. Nie liczcie zatem, że historia porwie Was błyskotliwymi dialogami (choć parę chwytliwych tekstów udało się przemycić), zwrotami akcji czy nawet szczególnie wyrazistymi bohaterami.

 


Co prawda przez osobę skorumpowanego senatora McLaughlina, granego przez niezłego Roberta De Niro, Rodriguez piętnuje pewne zachowania obecnego i byłego prezydenta USA, a tytułowy bohater, choć ma kwestie rozpisane na góra trzech stronach, wypada względnie przekonywająco, podobnie jak demoniczny Michael Booth. Zawodzi jednak reszta obsady. Jessica Alba jak i znana z serialu „Lost” Michelle Rodriguez, choć mają cudne buźki i ciała, nie wnoszą do filmu wiele (zwłaszcza ta pierwsza), tak samo jak banda pomagających bohaterowi imigrantów. Niestety, blado wypadły też powroty po latach, na które liczyłem. Don Johnson mierzi mało błyskotliwymi kwestiami, natomiast Steven Segal w roli narkotykowego lorda jest ekspresyjny jak figura woskowa.

 


„Maczeta”, podobnie jak wspominany „Planet Terror”, udaje film klasy B i może właśnie takiej, a nie innej stylistyce, zawdzięczamy wymienione niedociągnięcia? Rodriguez być może świadomie uprościł pewne kwestie, czyniąc ze swojego obrazu mało wyrafinowane kino akcji, pokroju produkcji rodem z Azji, którymi autor również się inspirował? Usprawiedliwienie to tanie, ale w moich oczach wystarczające. Przerysowanie i wszechobecny pastisz, całkowite oderwanie od rzeczywistości, brutalność tak groteskowa (choćby scena w kościele), że aż wywołująca uśmieszek politowania i kicz momentami wyolbrzymiony do niewyobrażalnych rozmiarów (patent z jelitami). To cechy, które sprawiały, że z kina wyszedłem zadowolony. Choć tak jak wspomniałem, nie jest to seans dla każdego. Jeśli jednak wiesz czego się spodziewasz i nastawisz się na czystą rozrywkę, którą należy potraktować z przymrużeniem oka, również nie powinieneś narzekać.

Oceń bloga:
1

Komentarze (12)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper