Play MORE #149 - Frontier Hunter: Erza’s Wheel of Fortune
Istnieje mnóstwo solidnych tytułów z gatunku metroidvania dostępnych w interesujących i oryginalnych schematach, co sprawia, że wyróżnienie się w tym segmencie jest dość trudnym zadaniem. Projekt Ice Sitruun to przede wszystkim mieszanka anime z bardzo dobrze przemyślaną mechaniką walki, która uzupełnia lukę w gatunku.
Kod do gry otrzymałem od wydawcy, jednak nie wpływa to na moją recenzję. Całość opiera się wyłącznie na moich osobistych doświadczeniach i obiektywnej ocenie gry.
Główna fabuła skupia się na postaci Erzy, taktyka zespołu badawczego Imperial Frontier, która znajduje się na pokładzie sterowca Tempest. Jej zadaniem jest polowanie na różne rodzaje bestii i potworów zamieszkujących piękną i tajemniczą scenerię gry. Historia jest przede wszystkim wesołą opowieścią opartą na wydarzeniach, a nie na postaciach. Choć narracja nie jest najmocniejszą stroną tego produktu, posuwa fabułę wystarczająco do przodu, a w pełni udźwiękowione przerywniki filmowe dodają grze uroku (choć ma to też swoje minusy). Chemia między postaciami jest całkiem niezła, jednak same persony nie odbiegają zbytnio od typowych schematów znanych z anime.
W dużym świecie fantasy, takim jak ten, w którym toczy się akcja gry, istotne jest, aby scenarzyści umiejętnie wprowadzali budowanie świata w narrację. Niestety, w tym przypadku nie do końca się to udaje, a zamiast tego świat jest wyjaśniany za pomocą rozwlekłych monologów podczas przerywników filmowych. W przeciwieństwie do anime, gra nie jest ograniczona do 30 minut, więc pomiędzy przydługimi scenkami pozostaje niewiele momentów, w których świat byłby skutecznie rozwijany. Generalnie w grze zdarzają się momenty, w których pewne zachowania bohaterów lub kwestie z nimi związane nie są w żaden sposób wyjaśnione. Na szczęście, gatunek ten nie jest zazwyczaj ukierunkowany na głębokie doznania fabularne, a większość niedociągnięć rekompensuje satysfakcjonująca rozgrywka.
RECENZJA W YOUTUBE
Frontier Hunter to prawdziwa metroidvania, podgatunek gier platformowych, czerpiący inspirację z serii Castlevania i Metroid. Gry te często zawierają rozległe mapy składające się z połączonych ze sobą pomieszczeń, z których niektóre wymagają od gracza powrotu po zdobyciu określonego przedmiotu lub umiejętności. W przypadku omawianego produktu, tytuł czerpie inspirację z Bloodstained: Ritual of the Night, duchowego spadkobiercy serii Castlevania. Podobnie jak Bloodstained, przełamuje zwykłą formę metroidvanii, będąc całkowicie trójwymiarową grą, mimo że jest side-scrollerem.
Oprócz głównej postaci, gracze mają również możliwość kontrolowania innych towarzyszek, co oferuje różne buildy i nieco inną mechanikę rozgrywki. Istnieje także wiele możliwości personalizacji konfiguracji, a każda postać może używać różnych rodzajów broni i zaklęć. To, w połączeniu z rozmaitymi atakami i ruchami bohaterek, sprawia, że tytuł staje się wystarczająco głębokim doświadczeniem dla większości zagorzałych fanów gatunku.
Rozgrywka polega głównie na podróżowaniu przez różne biomy, zdobywaniu kolejnych poziomów, odkrywaniu nowych mocy oraz konfrontacjach z bossami w celu odzyskania części potrzebnych do naprawy statku. Każda dziewczyna ma swoje mocne i słabe strony. Ezra atakuje szybciej niż Ciara i Nia, ale nie posiada wielu umiejętności dystansowych. Ataki Nii zadają więcej obrażeń, ale są wolniejsze, natomiast ataki Ciary zadają najmniej obrażeń, ale łatwiej ogłuszają wrogów. Przełączanie się między postaciami jest niezbędne podczas walki z różnymi typami wrogów. Jeśli postać nie jest odpowiednio wyposażona do stawienia czoła danemu typowi wroga, szybko zostanie znokautowana i nie będzie można jej używać, dopóki nie dotrze się do pokoju z funkcją zapisu.
Niektóre z przedmiotów, które znajdziemy podczas podróży, można wykorzystać do stworzenia potraw. Kiedy gracz odpoczywa, ma okazję otworzyć książkę kucharską, aby sprawdzić, jakie składniki zostały odnalezione i jakie dania są dostępne. Niektóre z potraw wpływają tymczasowo na zwiększenie siły i inteligencji. Inne po dobraniu odpowiednich składników podnoszą również tymczasowo zastrzyk siły, inteligencji, obrony i umysłu. Można również kupić dodatkowe przepisy oraz surowce potrzebne do ich ugotowania, wydając ciężko zarobione pieniądze.
Te warto również przeznaczyć na przydatny sprzęt, który pomoże w wielu misjach. Do dyspozycji jest m.in. szybki rapier White Rose, który pozwala atakować wrogów w krótkich odstępach czasu, oraz Dingo, ciężka broń dystansowa artylerii, która umożliwia atakowanie wrogów z bezpieczniejszej odległości. W magazynie Maruth znajduje się wiele różnych materiałów, które warto wziąć pod uwagę w tym także akcesoria. Przykładowo, Brave Ring zwiększa siłę i inteligencję oraz potencjalne obrażenia krytyczne, które można zadać swoimi atakami. Ponadto, warto pamiętać o lekkiej zbroi bojowej, która wpływa na statystyki defensywne podczas walki.
Wiele aktywności nagradza grającego rdzeniami, które można umieścić w ograniczonej liczbie miejsc w swojej broni i akcesoriach. Dzięki temu zwiększy się niektóre statystyki i zyska różne wzmocnienia, takie jak wyższa szansa na trafienie krytyczne czy szybsza prędkość ataku. Chociaż nie jest to rozwiązanie przełomowe, zdecydowanie przydaje się w walkach z bossami, które mogą być irytująco trudne.
Systemy wspierające są ogólnie niezłe, ale mają pewne niedociągnięcia. Mapa sprawia wrażenie otwartej, jednak w rzeczywistości jest podzielona na pomieszczenia. Przechodząc z jednego pokoju do drugiego, na przykład skacząc na poziom niżej lub przechodząc korytarzem, wszyscy wrogowie w nowym pomieszczeniu odradzają się. Walka z latającym wrogiem, jak np. nietoperz, może być dezorientująca, zwłaszcza gdy nagle zostaniemy wciągnięci z powrotem do poprzedniego pokoju, gdzie wszystko odradza się na nowo. To samo dzieje się, gdy bohaterka gry zostaje uderzona i wpada do niższej lokacji.
Innym problemem jest to, że choć na początku gra skutecznie wskazuje cele zadań, później pojawiają się łamigłówki związane z zamkniętymi drzwiami lub niedostępnymi przedmiotami, które nie są oznaczone jako cele, mimo że są istotne dla postępu w zadaniach. Funkcja ręcznego oznaczania mapy jest dostępna i wydaje się być idealnym rozwiązaniem, aby samodzielnie oznaczać te miejsca.
Sama walka w Frontier Hunter: Erza's Wheel of Fortune to jedna z największych zalet gry. Ataki są niesamowicie responsywne i skuteczne, co sprawia, że potyczki są bardzo przyjemne, gdy tnie się i szarżuje na wrogów. Gdy postać zaatakuje przeciwnika, zdobywa wynik combo; im wyższy wynik, tym silniejszy będzie następny atak, a także większa szansa na wykonanie umiejętności broni. Te umiejętności to potężne ataki, które mogą ogłuszyć i odrzucić zwykłych wrogów, ale w przypadku bossów pozwalają przebić się przez ich tarczę i zadać ogromne obrażenia.
Jeśli chodzi o broń, jaką dysponują dziewczyny(?), dostęp mamy do wszelakiej maści katan, rapierów, włóczni czy pistoletów snajperskich, mimigunów oraz różnego rodzaju sztyletów — jest tego całkiem sporo. Te różnorodne bronie sprawiają, że postacie są znacznie bardziej wszechstronne i oferują graczowi więcej opcji w zakresie rozgrywki.
Walka opiera się na kombinacjach, chociaż każda postać ma również dostęp do specjalnych ataków dystansowych, szybkiego uniku oraz kilku interesujących umiejętności specjalnych. Podczas gdy w większości metroidvanii odblokowuje się nowe umiejętności, takie jak doskok w powietrzu czy podwójny skok, w Frontier Hunter wiele nowych umiejętności dotyczy ataków dystansowych oraz ich interakcji z różnymi przeszkodami.
Pokonani wrogowie i bossowie upuszczają różne materiały, które można wykorzystać do stworzenia nowego sprzętu na pokładzie sterowca Tempest. Statek pełni rolę głównego centrum operacji, a różni członkowie załogi oferują ciekawe usługi. Nyano, kocia półludzka pielęgniarka, pełni rolę medyka okrętowego i umożliwia zakup mikstur zdrowia oraz innych przedmiotów. Szef kuchni statku, Roland, pozwala na zakup przepisów i składników do przygotowywania jedzenia itd.
Oprawa wizualna gry jest naprawdę imponująca, szczególnie w porównaniu z innymi produkcjami metroidvanii. Wrogowie są na tyle zróżnicowani, że rzadko spotyka się tych samych oponentów. Z kolei w scenach dialogowych, gdzie postacie rozmawiają w stylu powieści wizualnej, mimika i emocje wydają się mniej wyraziste i bardziej płaskie w porównaniu do tych generowanych przez systemy obrazowania 3D. Mimo pewnych problemów z grafiką, dźwięk skutecznie rekompensuje te niedociągnięcia, ponieważ muzyka idealnie pasuje do każdego obszaru, który odwiedza gracz. Co więcej, gra jest stosunkowo dobrze wykonana pod względem technicznym, a podczas zabawy rzadko napotyka się błędy czy usterki, co nie oznacza, że nie ma ich w ogóle. Czasem postać może się zaklinować przy wejściu na wyższą półkę. Są też problemy z samym sterowaniem, gdyż gra nie posiada możliwości celowania w 360 stopniach, co znacznie utrudnia eliminację przeciwników.
Frontier Hunter: Erza’s Wheel of Fortune to gra, która prezentuje się całkiem nieźle, z dużym naciskiem na głównych bohaterów i ich stroje, które można dostosować za pomocą różnych zestawów i fryzur. Jednak projekt wrogów jest w większości pozbawiony spójności i motywów, niezależnie od biomu, w którym się znajdujemy. Gracz będzie zmagał się z gigantycznymi robakami, zabójczymi roślinami i zombie jednocześnie, bez większych wyjaśnień czy kontekstu. Mimo wszystko, jest to solidnie wykonany tytuł, skierowany głównie do fanów wspomnianego już wielokrotnie gatunku.