Przegląd Eroge #20 Naked Story [18+]

BLOG
536V
user-88981 main blog image
kajtji | 15.07.2023, 21:21
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Witam, oto kolejny "Przegląd eroge", dziś trochę wyjątkowy, bo już jest to dwudziesty przegląd, o ja cie. Tekst ten jest przeznaczony dla osób, które ukończyły conajmniej 18 rok życia.



Tytuł:
Naked Story
Wydawca: WhiteCute, AlphaNuts
Producent
: WhiteCute, AlphaNuts
Gatunek
: Gra karciana/papier, kamień, nożyce/planszówka 
Gdzie kupić
: Steam, DLSite
Czas gry
: ~2h pierwsze przejście, ~9h wymaksowanie gry, odblokowanie każdej scenki
Zawartość 18+
: Wymagany patch (chyba?), link do strony twórcy jest dostępny w menu podczas odpalania gry.

Wstęp:
 Jestem z siebie dumny, że to już dwudziesty raz, opowiadam o grze erotycznej. Z tej okazji, wprowadziłem trochę zmian odnośnie tego, jakie gry zamierzam tu przedstawiać, ale w sumie, to więcej wam nie powiem. Może sami załapiecie. Aczkolwiek dalej jest parę tytułów, o których trochę cykam się tu powiedzieć :)

 Wstęp (po wstępie):
 Naked Story, to w sumie jedno z pierwszych eroge w jakie zagrałem, a było to gdzieś w 2020 lub 2021, nie pamiętam. Od tego czasu powracałem do gry parę razy... z różnych powodów. Nie jest to jakieś wybitne dzieło, ale ja, bawiłem się przy nim nie najgorzej. W ogóle, na pierwszy rzut oka tego nie widać, ale grę stworzony w RPG Makerze, co jest zaskakujące. Zwykle twórcy idą po najmniejszej linii oporu i używają gotowych już schematów, a tu widać, że całkiem nieźle się postarali. Ale przechodząc już do samej gry:

Fabuła:

Ruri, wzorowa uczennica będąca członkinią szkolnego komitetu etycznego zachowania czy coś, zakłada się ze skolnym perwertem o to, kto zdobędzie więcej punktów na nadchodzącym teście. Kto przegra, ten będzie musiał zrobić to, na co ochotę będzie miał wygrany. Naturalnie Ruri przegrywa, i teraz zmuszona zostaje do gry w... gry karciane dla dzieci. Aby nie było zbyt łatwo i nudno, co kilka przegranych zmuszana jest ona do ściągnięcia jednej części ubioru, aż nie będzie kompletnie naga (w zależnie od nastroju gracza, można jej zostawić krawat, zakolanówki, buty czy okulary, ankietowicze z poprzedniego przeglądu powinni byc usatysfakcjonowani).
 

 Gameplay:
 Na tym nie kończy się jednak rozgrywka. Gra kończy się, gdy dotrzemy do mieszkania naszego protagonisty (nie pamiętam jego imienia lol). Gameplay, to trochę taka planszówka i karcianka. Poruszamy się po polach, a ilość ruchów zależeć będzie od tego, jaką wybierzemy kartę (ruch od 1 do 6), możemy wtedy wejść na pole dające nam dodatkowe funduszy, dodatkowy ruch, wejść do sklepu czy odpalić event, naturalnie naszym celem (zazwyczaj) będzie zaliczyć każdy możliwy event na danym segmencie planszy (czasem jest to wymagane, aby dostać "event końcowy" pojawiający się pod koniec każdego z kilku obszarów). Przy niektórych eventach, wymagane będą określone przedmioty, które zakupimy w napotkanych po drodze sklepach. Czasem eventu bez nich odpalić się nie da, a czasem przedmiot odblokowuje jedynie jego dalszą część. 


 A sama gra karciana, jest dosyć prosta. To takie trochę rozbudowane "papier, kamień, nożyce" tzn. każda karta ma swoją "przeciwność", którą pokonuje lub jest na nią wrażliwa. Rycerz jest słaby na sukkuba czy anielską panienkę, ale bez problemu rozprawi się ze smokiem. Przed każdym wybraniem karty, zobaczymy też to co może wybrać Ruri i procentową szansę na wybranie danej karty. Tak więc gra dosyć mocno opiera się na losowości, jednak samą rozgrywką uważam za całkiem przyjemną. Trzeba mieć też na uwadze, że wygrywając kilka razy pod rząd, odblokowujemy nowe pozy (które to Ruri wykonuje co jakiś czas po przegranej).

 Chyba łatwo domyślić się, co dla nas oznacza wygrana lub przegrana. Wygramy w jednej turze, to spada pasek widoczny u góry po lewej, jak przekroczy wyznaczony punkt, to Ruri zmniejsza ciężar jaki na sobie nosi to jest ściąga jedną część garderoby. Co za miły chłop z tego protagonisty, nosi ciężkie ubrania koleżanki, aby się zbytnio nie zmęczyła. W każdym razie jeżeli to my przegramy, to pasek regeneruje się i po przekroczeniu wyznaczonego punktu, Ruri stwierdza, że jednak te majteczki nie były takie ciężkie, więc znowu je zakłada.

 Nie mamy tu jednak czegoś takiego, jak koniec gry, naszą jedyną karą za przegraną jest brak możliwości patrzenia na gołą babę.

 Co do samych eventów, to jest ich tu całkiem sporo, a aby zobaczyć wszystkie, grę przejść musimy parę razy. Kilka razy podejmiemy decyzję wpływającą na dalsze wydarzenia np. możemy pójść dzielnicą handlową lub tylnią alejką, jeżeli spełnimy warunki, to tylnia alejka oferuje nam dodatkwoy event z "ssaniem", ale zawsze kończy się wizytą w sex shopie (przypominam, do aktywowania każdego eventu Ruri nie może być ubrana [nie licząc "akcesorii" ;)], które to jest rozbudowywane im więcej mamy przedmiotów. Aby zaś Ruri pokazałą swoje wdzięki na dzielnicy handlowej, to przed wejściem do lokacji musi być naga, a my potrzebować będziemy "bombelków w sprayu". W końcu to wielki wstyd paradować na golasa w tak zatłoczonej dzielnicy, bąbelki tu i tam wyglądają jak strój kąpielowy, więc co za problem?

 Do tego chyba każdy event nieco się zmienia za każdym razem gdy go oglądamy (zwykle dodaje tylko nowe dialogi, ale czasem dodaje nowy obrazek czy wybór), jak pamiętam, to chyba po 10razach miałem już odblokowane wszystko co gra oferuje. Sam postęp jest monitorowany w naprawdę rewolucyjny sposób!... Ruri jest coraz bardziej roznegliżowana, na obrazku w menu, wraz z naszymi postępami. Nawet elf by tego lepiej nie wymyślił (jest też licznik procentowy).

 Aspekty erotyczne:
 W poprzednich przeglądach, przedstawiałem raczej takie gry, gdzie erotyka jest dosyć drugorzędna. Może i ważna fabularnie lub często występująca, ale nigdy nie był to jedyny powód, aby w grę zagrać. No tu jest trochę inaczej (kto by się spodziewał?), to niestety nie jest Rance, gdzie poza setkami scen stosunku były jeszcze dziesiątki godzin rozgrywki i fabuły, my tu po prostu mamy rozebrać panienkę, zmuszając ją przy tym do publicznej ekspozycji. Czyli zdecydowanie jest to bardziej emocjonujący gameplay niż w Morrowindzie czy Oblivionie (nie pytajcie czemu, ale lubię losowo wspominjać, że nie lubię Morrowinda i Obliviona, generalnie lubię klasyczne, zachodnie cRPG, Arcanum to jedna z moich ulubionych gier, Fallouty 1 i 2 też kocham, ale gry Bethesdy sprzed Skyrim nigdy mi się nie podobały, dobra, nie będę zbaczał już z tematu).

 Jeżeli jesteście koneserami tego typu treści, możecie w zasadzie domyślić się przebiegu paru wydarzeń w tej grze. Otóż panienka będzie chodzić nago i ktoś ją zauważy. Jest to niezwykle niespodziewany obrót spraw i osoby niezaznajomione z gatunkiem produkcji, gdzie "persona kobieca chodzi nago w miejscu publicznym pełnym ludzi" mogliby się nie spodziewać.

 Podczas rozgrywki, im szybciej uda nam się doprowadzić ją do pełnej awarii odzienia, tym więcej eventów będziemy mieli szansę zobaczyć. Naturalnie będziemy musieli ją też utrzymać w takim stanie tak długo, jak tylko się da, jeżeli będzie mieć na sobie choćby majteczki, to już jesteśmy zdyskwalifikowani z zobaczenia jakiejkolwiek sceny, a szkoda. Warto tu pamiętać, że w paru miejscach spotkać możemy sklepikarzy, którzy nie tylko sprzedają nam przedmioty, które mogą pomóc w rozgrywce, ale także możemy opchnąć im bieliznę Ruri, dzięki czemu rozgrywka będzie o wiele łatwiejsza. Mniej rzeczy ma do ubrania, tym lepiej dla nas.

 Do tego sprzedawcy mogą zaoferować nam przedmioty odblokowujące całe nowe eventy lub rozbuduwujące te, już wcześniej przez nas widziane. Parę z przedmiotów pojawia się po jednym czy więcej ukończeniach gry. Z wartych uwagi mamy bitą śmietanę, idealną do zrobienia sobie z niej bikini, obrożę, strój kompielowy czy obecny w każdym wysokiej klasy japońskim porno "pink rotor". Wszystkie te przedmioty pomogą nam (i nie tylko nam) w maksymalnym zawstydzeniu i upokorzeniu Ruri, bo jednak samo chodzenie nago to trochę mało. 

 Same eventy są (kto by pomyślał) nastawione na publiczną ekspozycję, a co za tym idzie, spore upokarzenie naszej damy. Zaczyna się oczywiście od ściągnięcia ubrań (możemy nawet zachować się, jak prawdziwy gentleman i pomóc ściągnąć jej stanik i majtki, pamiętajcie o dobrych manierach panowie), a potem powoli granica trochę się przesuwa. Ruri może choćby przewrócić się podczas przebiegania przez pasy (pamiętajcie, nie przebiegajcie przez jezdnię), naturalnie w dosyć niekorzystnej pozycji, spotkać kolegów swojego młodszego braciszka, którzy to lubią zabawy w... pieska. Odwiedzimy też sex shop, przejdziemy obok jej własnego domu czy szkoły, a wszystko to oczywiście nago (+opcjonalne akcesoria, ja lubie z krawatem). A na sam koniec dostajemy jedno z kilku zakończeń, które to może być dosyć "wholesome" sceną miłosnych igraszek w bocznej uliczce lub chodzeniem na czworaka, szczekaniem i publicznym oddawaniem moczu w towarzystwie całej naszej klasy. Razem raźniej, prawda?

 Tu warto wspomnieć, że w specjalnym menu mamy też parę dodatkowych scen, które poniekąd są kontynuacją wydarzeń. Do tego gra ma też coś na wzór sequela, który nazywa się "Naked Story (Sports Festival Ver)", gdzie to tym razem Ruri upokarzana jest na szkolnym festiwalu sportowym, a sam gameplay to... saper. Ciekawe.


Podsumowanie:
 Bawiłem się nie najgorzej.

Info:
 Nie mam nic więcej do dodania.

Oceń bloga:
13

Raz, dwa, trzy:

Kamień
35%
Papier
35%
Nożyce
35%
Pokaż wyniki Głosów: 35

Komentarze (16)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper