Dead to Rights: Reckoning

 

Zabawa polega przede wszystkim na bieganiu i strzelaniu do wszystkiego, co się rusza. Jack Slate posiada sporo umiejętności, zaczynając od świetnego posługiwania się praktycznie każdą bronią, kończąc na wykonywaniu efektownych skoków w bullet-time, niczym Max Pain z parą rewolwerów w dłoniach. W każdej miejscówce jest sporo adwersarzy, a zabić ich można dzięki licznym broniom zagłady zaimplementowanym w grze. Do dyspozycji są między innymi rewolwery, shotguny, karabiny czy pistolety z tłumikiem. 

 

Protagonista będąc w zwarciu z przeciwnikiem potrafi go bezproblemowo rozbroić i zastrzelić przy pomocy jego własnego pistoletu, co obrazuje za każdym razem efektowna scenka. Rozgrywka jest dynamiczna lecz oponenci nie posiadają wygórowanego SI, bowiem nie korzystają z osłon, jakie daje im dany poziom. W eliminacji gangsterów wspomaga nas husky głównego bohatera, który potrafi namierzoną osobę po prostu zagryźć, a potem wrócić poza ekran gry. Po napełnieniu się specjalnego paska podopieczny ponownie może wykonać egzekucję. Ponadto pies ma swój udział w miejscach, gdzie Jack Slate zwyczajnie się nie zmieści i tym samym pomaga mu przebrnąć przez poziom. Na końcu niektórych poziomów znajduje się boss, którego trzeba pokonać. Podobnie jak u pomocników, jego działania nie posiadają wyszukanych algorytmów i w głównej mierze sprowadzają się do biegania oraz strzelania.

 

Zaimplementowana kamera nie spełnia dobrze swojej roli, gdyż zdarza się jej pokazywać nie ten kadr, co trzeba. Mimo dobrej oprawy gra zebrała  bardzo przeciętne noty, a kolejnym aspektem, na który narzekano była pewna powtarzalność poziomów i prostota rozgrywki. Dead to Rights: Reckoning posiada opcję zabawy w trybie dla wielu graczy, co przypomina tryb Deathmatch znany z innych gier.