Fallout 4: Far Harbor to trzecie rozszerzenie do gry Fallout 4. Podobnie jak w przypadku ‘podstawki’ i pozostałych dlc, za produkcję odpowiadała Bethesda. Far Harbor było dostępne na komputerach osobistych oraz na konsolach PlayStation 4 i Xbox One.

Far Harbor to, jak zapewniali przed wydaniem dodatku jego twórcy, największa lokacja stworzona przez Bethesdę na użytek dodatku (większa niż Shivering Isles z Obliviona). Jest to skalista, trudna dostępna wyspa leżąca u wybrzeży stanu Maine. Nasza postać trafia tam po otrzymaniu zlecenia od Agencji Detektywistycznej Valentine’a. Mamy znaleźć pewną młodą kobietę oraz ukrytą kolonię syntków. Wkrótce trafiamy w samo centrum konfliktu między syntkami właśnie, Dziećmi Atomu mającymi siedzibę w starej bazie okrętów podwodnych oraz mieszkańcami wysypy, którzy, mówiąc eufemistycznie, niezbyt przepadają za obcymi. Samo Far Harbor to swoją drogą miejsce całkowicie skażone.

Dalsza część tekstu pod wideo

Trzeci dodatek do Fallout 4 wprowadza o wiele więcej contentu niż Wasteland Workshop, który przyjęty był raczej chłodno. Dodatek oferuje zawartość nawet na dwadzieścia (i więcej) godzin, choć główny wątek można przejść o wiele szybciej. Nasza postać może zacząć pomagać którejkolwiek ze wspomnianych powyżej stron sporu. Poznamy dzięki temu sporo nowych NPC-ów i podejmiemy wiele ważkich wyborów.

Nowa lokacja to nie wszystko. Pojawiają się też nowe potwory, jak mgielny pełzacz wyposażony w parę szczypiec, oraz zanęcacz czyhający tuż pod powierzchnią wody (wabiący swoje ofiary przynętą w kształcie kwiatu), a także wyposażenie (karabin z dźwignią, wielorybniczy miotacz harpunów, hak na kiju, hak na mięso i karabin radowy), w tym pancerz, oraz nowy towarzysz, Longfellow.

Pojawia się też patent z podstawki, czyli rozbudowywanie osady, ale najpierw musimy zdobyć zaufanie mieszkańców Far Harbor.