Extremalne wojaże: francuska impreza Bethesdy
Bethesda staje się powoli branżowym potentatem. Firma przejęła w 2009 id Software i w dodatku wydaje tak mocne tytuły, jak Fallout: New Vegas, Brink oraz Hunted. Firma z Maryland zaczyna się mocno rozkręcać.
Bethesda staje się powoli branżowym potentatem. Firma przejęła w 2009 id Software i w dodatku wydaje tak mocne tytuły, jak Fallout: New Vegas, Brink oraz Hunted. Firma z Maryland zaczyna się mocno rozkręcać.
Bethesda zaszalała zapraszając redaktorów najpopularniejszych magazynów i serwisów internetowych z Europy do pałacu Montvillargenne, w miasteczku Gouvieux. Pałac, znajdujący się pod Paryżem, który postawiła sobie najbogatsza rodzina XIX wieku, okazał się niezbyt wpasowany w okazję spotkania. Secesyjny splendor tego "chateau" pasował do klimatów serwowanych w Rage, Brink i Fallout: New Vegas jak pięść do nosa. Fasada budynku, która w interesujący sposób łączy kamienne lico z murem pruskim (najwyższa kondygnacja) łączyłaby się znacznie lepiej z pokazem nowej odsłony The Elder Scrolls, niż z industrialnym Brinkiem czy post-apokaliptycznego Rage i Fallouta. Zresztą, co będę się rozwodził nad architekturą. Zobaczcie sami:
Pierwszą rzeczą, jaką zaplanowała Bethesda było podzielenie nas na grupy. Podobnie jak przy wyjeździe Butchera do Londynu, podzielono nas na "kolorowe" sekcje, każda ze swoim opiekunem. Moja, "żółta" grupa zaczynała dzień od pokazu Fallout: New Vegas, by dalej zobaczyć gameplay Brink, a następnego dnia Hunted oraz Rage. Dziennikarzy było sporo (najwięcej z Anglii, Francji, Włoch), więc taki ruch ze strony Bethesdy był nieodzowny. Inaczej nie zmieścilibyśmy się w salach pokazowych.
Impreza zaczęła się jednak od ogólnego przywitania gości w sali konferencyjnej hotelu i przedstawienia planów Bethesdy na 2010 i 2011 rok. Oczywiście 4 razy podkreślano przy tej okazji, że na pokazywane nam materiały obowiązuje "embargo". Oznacza to tyle, że żadna z redakcji nie może opublikować informacji z francuskiego pokazu przed wyznaczoną przez Bethesdę datą. Po tym krótkim wstępie zaprowadzono moją grupę na pokazy gameplayu Fallouta i Brink. Bethesda postarała się tutaj o dobre osłonięcie akustyczne kolejnych czterech pokojów, w których odbywały się prezentacje. Jedna gra nie zagłuszała swoimi efektami dźwiękowymi drugiej - co zdarza się całkiem często przy takich okazjach (vide marcowa konferencja CD Projektu).
Czy Bethesda chciała sobie zjednać sympatię dziennikarzy jakimiś specjalnymi gestami? Ano, chciała. Szkoda, że odbyło się to kosztem długości pokazów. Te trwały zaledwie 45 minut. Za krótko. Bethesdzie wspólne smakowanie białego wina i szampana (40 euro za butelkę) z Francuzem-specjalistą od degustacji, wydało się ważniejszą sprawą. Sam "napitek" wyszedł niezwykle zabawnie. Facet pokazywał nam, jak pije się wino, tak jakby reszta Europy była barbarzyńcami, odzianymi w skóry dzików. Szczytem tej hecy było zalecenie Francuza, by "otworzyć kanały nosowe i wpuścić wino do góry", co rzeczony jegomość wykonywał pochylony do przodu, w pozycji na "Małysza", tak by nie zasmarkać sobie alkoholem pantofli. Taka ekwilibrystyka ma rzekomo zwiększyć doznania z bukietu wina. Najlepsze zdanie specjalista pozostawił sobie na koniec: "Ale nie róbcie tego raczej w restauracji". Dzięki za przestrogę.
Na późny wieczór Bethesda przygotowała zabawę w kasyno. Ze sztucznymi pieniędzmi, ale prawdziwymi nagrodami. Ten motyw znacznie lepiej wpisywał się w klimaty Fallout: New Vegas i wypadł firmie całkiem nieźle. Następnego dnia rano odbyły się pozostałe dwa pokazy gameplayu (Hunted i Rage). Miałem też możliwość przeprowadzić cztery wywiady z twórcami prezentowanych gier. Na moje pytania odpowiadali: Chris Avellone z Obsidianu, Paul Wedgewood ze Splash Damage, Tim Willits z id Software, Maxx Kaufman oraz Matt Findley z inXile Entertainement. Wszystkie cztery zapowiedzi gier Bethesdy, wraz z wywiadami, znajdziecie w nowym, 154 numerze PSX Extreme.
