Nadal trwa walka o akcje Ubisoftu pomiędzy rodziną Guillemot a Vivendi

Jakiś czas temu pisaliśmy o walce, w której stawką jest Ubisoft, pomiędzy gigantem medialnym Vivendi a klanem Gullemotów. Wygląda na to, że Guillemotowie zadali ostatnim czasem kilka dotkliwych ciosów.

Przypomnijmy na początek oryginalną wiadomość z lipca tego roku:

Gigant medialny, Vivendi, postanowiło stworzyć ogromną firmę zajmującą się mediami. Dlatego między innymi przejęło Canal+, ostatnio dzięki agresywnemu przejęciu udało im się "zawłaszczyć" Gameloft, a teraz stopniowo zwiększają swoje udziały (aktualnie koło 23%) w Ubisofcie. Yves Guillemot nie chce stracić firmy i od kilku miesięcy robi co tylko może by zablokować wrogie przejęcie. Niestety dla niego - na razie nic nie wskazuje na to, że uda mu się obronić przed stratą firmy.

Walka wciąż trwa, tym razem klan Guillemotów pozyskał cztery miliony akcji wartych 144 milionów euro, dzięki czemu Guillemotowie zwiększyli ilość posiadanych akcji Ubisoftu o 3,5%, walcząc tym samym o zachowanie niezależności Ubisoftu od Vivendi S.A, które obecnie posiada 20% akcji wydawcy. Sytuację skomentował także analityk finansowy Charles-Lous Planade:

Obserwujemy właśnie wyścig pomiędzy Guillemotami a Vivendi. Jeśli Vivendi chce zagarnąć Ubisoft, będzie musiało za to sporo zapłacić, taki przekaz płynie z ostatnich ruchów Guillemotów.

Akcjonariusze Ubisoftu spotkają się 29 września z Guillemotami, którzy mają nadzieję zjednać sobie ich wsparcie w walce przeciw Vivendi. W jaki sposób? Obiecując zyski z faktu niezależności.