Najpierw zapaść branży gier, później wielkie zyski
Analitycy nie ukrywają faktu, który jest dla przemysłu gier dosyć bolesny: branży nie udało się uniknąć negatywnego wpływu recesji gospodarczej. Co więcej: przez najbliższe lata ten stan będzie dalej rezonował. Next-geny zobaczymy dopiero w 2014 roku.
Analitycy nie ukrywają faktu, który jest dla przemysłu gier dosyć bolesny: branży nie udało się uniknąć negatywnego wpływu recesji gospodarczej. Co więcej: przez najbliższe lata ten stan będzie dalej rezonował. Next-geny zobaczymy dopiero w 2014 roku.
Z tego co zawarła firma DFC, analizująca kondycję rynków, w raporcie ""Worldwide Market Forecasts for the Video Game and Interactive Entertainment Industry" wynika, że spadek zysków odczuwany w branży od początku 2009 roku ma utrzymać się aż do 2013 r. W 2009 r. branża zanotowała zyski na poziomie 60 mld dolarów. Ten świetny wynik ma się znacznie pogorszyć. Sytuacja jest niepokojąca, bo tak słabych wyników sprzedaży software'u, jak zanotowano w USA w kwietniu bieżącego roku, nie było od 8 lat. Tli się jednak światełko nadziei - DFC przewiduje, że branża odbije się od dna w 2014 i szybko rozpędzi do dużych prędkości. W 2015 r. przemysł gier ma generować łącznie 70 miliardów dolarów zysku.
Duży udział w tym pozytywnym wyniku będą mieć konsole. DFC stawia na to, że projekty internetowe, przeznaczone właśnie na konsole, przyniosą swym inwestorom czterokrotne zyski w następnych pięciu latach. Analityk DFC David Cole napisał następujące zdania w raporcie:
"Przemysł gier przeżyje zapaść, m.in. w związku z przechodzeniem coraz większej ilości osób do rozgrywki sieciowej, która będzie składała się w znacznej mierze z sektora darmowego". Inne powody gorszej kondycji branży? "Zwolnienie w rozwoju platform konsolowych od Microsoftu, Nintendo i Sony".
Microsoft oraz Sony mają nadzieję, że to "zwolnienie" zostanie przełamane przez wprowadzenie na rynek Natala i Move. Oba urządzenia mają tchnąć w konsole płomień młodości. Wczoraj Robbie Bach (który odchodzi z Microsoftu w lipcu tego roku, po 22 latach współpracy) nazwał Natala "ostrym rozruchem-katalizatorem" dla Xboksa 360.
Analitycy spodziewają się eksplozji zysków w 2014 i 2015 roku zapewne w związku z premierą nowej generacji dużych konsol. Zauważcie, że nie mówi się o next-genach w perspektywie następnych dwóch-trzech lat. Analitycy jednogłośnie przewidują, że Sony i Microsoft zwolnią tempo i nie wprowadzą na rynek przez następne lata nowej generacji hardware'u. Dobrze to czy źle w Waszej opinii?