The Outer Worlds nie postawi nas w łatwej moralnie sytuacji. Każda strona ma swoje racje, nawet ta zła
The Outer Worlds jak na rasowe rpg z krwi i kości przystało, zaoferuj nam szereg wyborów moralnych, które zadecydują o losach świat i postaci pobocznych.
Jeżeli cofniemy się blisko 9 lat wstecz do premiery Fallout: New Vegas, to pomijając słabą jakość wykonania technicznego i kiepską oprawę graficzną, tytuł oferował bogate w detale i angażującą historię zadania, a także oferował wiele ścieżek pokierowania naszą postacią. Wybory, jakie były przed nami stawiane, dawały do myślenia, a podjęte decyzje często przynosiły nieoczekiwane efekty.
Nic więc dziwnego, że po The Outer Worlds oczekujemy rozwinięcia takich motywów na dużo większą skalę. Twórcy jednak zdają sobie z tego sprawę i zamierzają podwyższyć samodzielnie ustawioną poprzeczkę. W grze występuje grupa określana nazwą "Rada". I choć ich intencje nie są czyste, to developer chce nas postawić w sytuacji, kiedy nawet przy działaniu przeciwko organizacji, będziemy w stanie jakkolwiek zrozumieć powódki, które nimi kierują.
Korporacje, puste firmy bez twarzy mają w The Outer Worlds zyskać twarz, nieco ludzkiego charakteru. Jeżeli więc nie będziemy w żadnym stanie polubić zarządu danej przedsiębiorstwa, to być może uda nam się porozumieć z konkretną postacią. Jak czytamy, wybory są interesujące w momencie, gdy są trudne. Kiedy więc obie strony mają swoje racjonalne powody do podjęcia konkretnych kroków, musimy wybrać z kim sympatyzujemy. Przedstawiciele studia nie chcą sytuacji, gdy tylko jedna opcja jest słuszna, ponieważ wówczas rozterka moralna jest iluzoryczna.
Warto także zainteresować się na naszym portalu:
- The Outer Worlds otrzyma polską lokalizację
- The Outer Worlds nie jest grą politycznie nacechowaną, ale porusza niektóre tematy
- The Outer Worlds trafi na Nintendo Switch