Koronawirus wpływa na produkcję wyświetlaczy. Możliwe wyraźne podwyżki cen TV, monitorów i smartfonów
Epidemia koronawirusa już wpłynęła na branżowe życie w Azji - doszło do znacznego przesunięcia terminu rozpoczęcia wielkiej imprezy Taipei Game Show oraz do odwołania rozgrywek ligi Overwatch. Wygląda na to, że rozprzestrzeniająca się choroba odbije się również na działaniu fabryk produkujących telewizory i monitory.
W zamieszkiwanym przez 11 milionów ludzi mieście Wuhan, gdzie doszło do wybuchu epidemii koronawirusa, znajduje się 5 dużych fabryk paneli OLED i LCD do telewizorów, monitorów i smartfonów. Ich działanie - tak jak większości dużych firm z regionu, skupiających setki pracowników - zostało zawieszone.
Oczywiście z usług tych fabryk korzystają najważniejsi producenci telewizorów i monitorów z całego świata. Ten fakt wg analizy grupy IHS Markit odbije się wyraźnie na cenach matryc. Według IHS dostępności paneli OLED już spadła o 10%. Jeśli sytuacja się utrzyma, to w drugiej połowie lutego na rynku dostępne będzie 20% mniej wyświetlaczy.
W Wuhan znajduje się 5 fabryk paneli OLED/LCD:
- Fabryka China Star Optoelectronics Technology’s (LTPS LCD)
- Fabryka CSOT T4 (OLED)
- Fabryka Tianma TM8 (LTPS LCD)
- Fabryka Tianma TM17 (OLED)
- Fabryka BOE (LCD)
Co to oznacza dla konsumentów? Oczywiście podwyżki cen sprzętu. Nie wiemy tylko jak duże, bo nie wiadomo, ile potrwa epidemia koronawirusa. Ze świata dobiegają pierwsze pozytywne sygnały - we Włoszech udało się już wyizolować koronawirusa, co ułatwia jego badania i stworzenie leku/szczepionku. Miejmy zatem nadzieję, że naukowcy szybko opanują epidemię. W każdym razie, jeśli myślicie obecnie o kupnie telewizora czy monitora, to właśnie teraz jest na to dobry moment, przed ewentualną podwyżką cen.
Warto sprawdzić:
