FIFA i Electronic Arts wciąż w martwym punkcie. Twórcy gier nie mają pewności, czy sprawa posunie się naprzód
Wiele wskazuje na to, że FIFA może rzeczywiście zostać przemianowana na coś innego. Spór nie wydaje się na drodze do pozytywnego zakończenia.
Jedną z najgłośniejszych spraw ubiegłego miesiąca był zdecydowanie spór pomiędzy Electronic Arts a FIFA, który dotyczył dalszego korzystania z popularnej nazwy. Swoje trzy grosze wtrąciłem na ten temat w tym miejscu, gdzie starałem się racjonalnie podejść do tego, jakie cała sprawa ma właściwie znaczenie i może nieć konsekwencje. Co jednak ciekawe - konkurencja nie śpi i nie zamierza czekać na rozwiązanie.
I choć ostatnio o sprawie było stosunkowo cicho, to wygląda na to, że daleko temu do błogiego stanu dochodzenia do porozumienia. W niedawnym wywiadzie dla Financial Times, szef marki EA FIFA, David Jackson, określił obecny stan całego sporu jako „gorzki”. Co jednak ważne, mężczyzna twierdzi też, że zmiana nazwy nie będzie wielkim problemem, a opcji jest sporo:
Nie jesteśmy pewni, czy pójdziemy naprzód z FIFA jako partnerem w zakresie praw do nazwy. FIFA naprawdę ma wielu, wielu graczy […] nie widzimy powodu, dla którego miałoby się to zmienić w przyszłości.
Jak więc widać, Electronic Arts zdaje się stosunkowo pewne swego, będąc przekonanym, że "nazwa to tylko nazwa", a fani prawdopodobnie dalej będą korzystać z ulubionej gry, niezależnie od tego, pod jakim tytułem będzie się kryła. EA Sports FC coraz bliżej? Wiele na to wskazuje.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do FIFA 22.