Kot, kumpel na szynach i istota Wii U

Oto Scram Kitty and his Buddy on Rails - nowa ekskluzywna indie gra, która ma ambicje uzmysłowić graczom potencjał jaki niesie Wii U i GamePad, oraz jej twórca, Walijczyk-obieżyświat, który do Cardiff przeszczepił podobno część Kyoto.
Oto Scram Kitty and his Buddy on Rails - nowa ekskluzywna indie gra, która ma ambicje uzmysłowić graczom potencjał jaki niesie Wii U i GamePad, oraz jej twórca, Walijczyk-obieżyświat, który do Cardiff przeszczepił podobno część Kyoto.





Zanim Rhodri Broadbent założył Dakko Dakko pracował w Lionhead przy Fable i w Q-Games nad Star Fox Command. Już na swoim wydał minisy o jakże intrygujących tytułach The 2D Adventures of Rotating Octopus Character i Floating Cloud God Saves the Pilgrims, gry, które, jak określił to Eurogamer, pośród wielu crapiszczy zdefiniowały tę usługę.
To po wydaniu tej drugiej dały o sobie znać ambicje Broadbenta, chęć stworzenia czegoś większego. Od słów do czynów nie było daleko. Sprawy potoczyły się wkrótce wyjątkowo pomyślnie - mail do Nintendo, pozytywny odzew, wielce ponoć udane spotkanie na zeszłorocznym GDC i ostatecznie decyzja, że zamiast gry na 3DS-a powstanie gra na Wii U. Szef Dakko Dakko wyjaśnił, że w zmianie planów pomogła mu nie tylko wielka sympatia do "N", ale przede wszystkim charakterystyka sprzętu, mariaż dwóch rzeczy, które uwielbia - konsol przenośnych i grafiki HD.
Wii U to platforma, którą należy "odkrywać", uważa Broadbenta. Przypomina mu czasy w Q-Games, gdy tworzył Star Foxa. "Wciąż są tu [w Wii U] rzeczy, których nie rozumiem i bardzo mi się to podoba. Podobnie było za Starfoxem - najlepiej wspominam wymyślanie nowych metod sterowania. Rezultat był świetny, a proces dochodzenia do niego niesamowity."
I w ten sposób (tl;dr) dochodzimy do Scram Kitty and his Buddy on Rails, shootera 2D na szynach, który Eurogamer opisuje jako połączenia Smash TV i Jet Set Radio. Wcielamy się w nim w "kumpla", którego zmagania transmitowane są w programie telewizyjnym. Czyli - na jednym ekranie śledzimy kierowaną przez nas postać, na drugim (na przykład) inni mogą obserować nasze zmagania w konwencji szalonego show. Broadbent zamierza również zaimplementować funkcje społecznościowe, które -- przynajmniej wstępnie, na papierze -- mówią o umożliwieniu przesyłania przedmiotów innym graczom (swoją drogą to stąd właśnie ten tytuł - "kumpel" przesyła przedmioty kotu).
Gra ma ukazać się przed końcem roku. Na razie nie istnieje nic poza wczesnym prototypem, jednak Eurogamer twierdzi, po tym co widział, iż potencjał jest duży. Do Dakku Dakku ściągnięto zresztą ludzi z życiorysem, który być może wstepnie zaintryguje osoby interesującą się sceną indie. Są wśród nich Dan Croucher z Relentless Software, Thomas Volbrecht (programista Soul Bubbles i Perfect Cell) oraz grafik Gary Luckem, którego prace możecie obejrzeć na Army of Trolls.
Wprawdzie ostatnie wyniki sprzedaży Wii U nie powalały na kolana (a w Wielkiej Brytanii nie powalają od samego początku; w ogóle branża ma się tam kiepsko), ale w dłuższej perspektywie Broadbent nie widzi problemu ani dla siebie, to znaczy dla swojej nowej ekskluzywnej gry, ani dla Nintendo. "Chyba nikt rozsądny nie spodziewał się, że Wii U powtórzy wyniki Wii", skomentował. Dodał, że żaden sprzęt nie jest skończony dopóty, dopóki będzie wydawany nań atrakcyjny content. "Żeby dana platforma naprawdę padła, musiałaby się dokonać w ludzkiej mentalności zmiana, o której ja póki co nie wiem, zmiana polegająca na odwróceniu się od dobrego contentu." Jego zdaniem za doskonały przykład posłużył tu 3DS, którego sytuacja zmieniła się diametralnie w porównaniu do pierwszych miesięcy na rynku. "Jeśli uda im się [Nintendo] przenieść tę ekscytację dalej, uwierzę nie tylko w wielką przyszłość Wii U, ale również w przyszłość innych konsol."
"Gry są czymś, co należy pielęgnować i celebrować, a w tej dziedzinie nie ma nikogo bardziej kompetentnego od Nintendo. Wystarczy jedna gra, żeby odwrócić los konsoli - tylko tyle i aż tyle. Ludzie najpierw kupią ją dla tej jednej gry, a potem zaczną kupować ich więcej."
Na podstawie: Eurogamer