Podróbka The Last of Us na Switcha to „najgorsza gra”. Digital Foundry mówi wprost: The Last Hope to oszustwo
The Last of Us to jeden z największych hitów w katalogu PlayStation i wielu deweloperów inspiruje się twórczością Naughty Dog... jednak autorzy ze studia West Connection postanowili przekroczyć linię i The Last Hope jest nieudolną podróbką znanego IP.
Już kilka tygodni temu widziałem The Last Hope w eShopie, ale nie zdecydowałem się wspomnieć o grze. Sytuację postanowiło nagłośnić Digital Foundry i zdaniem specjalistów z Wielkiej Brytanii jest to najgorsza produkcja, jaką testowała doświadczona ekipa.
Zdaniem redakcji The Last Hope można porównać do „lizania muszli klozetowej”, a deweloperzy chcą po prostu oszukać potencjalnych klientów, którzy mogą pomyśleć, że tytuł ma coś związanego z uniwersum PlayStation.
The Last Hope może pochwalić się w pełni dynamiczną liczbą klatek na sekundę, która może wahać się od 60 fps aż do oszałamiających 15! W niektórych przypadkach gra zdawała się rwać z widocznymi glitchami pojawiającymi się na ekranie. Dziwne artefakty, migoczące cienie i uszkodzone tekstury w wersji alfa. Co gorsza, otwarcie dowolnych drzwi w grze ma niewielki procent szans na zawieszenie produkcji, powodując utratę wszystkich postępów. A po ponownym uruchomieniu gry istnieje również ryzyko przypadkowego naciśnięcia opcji Nowa gra, ponieważ menu główne jest aktywne pod ekranem powitalnym Unity. Ups.
Ukończenie gry zajmuje 15 minut, a według Digital Foundry produkcja powstała wyłącznie po to, by oszukać graczy i zarobić jak najwięcej na nieświadomych klientach.
The Last Hope ma na celu zabranie twoich pieniędzy. Nie ma tu żadnej gry - to faktycznie oszustwo. Wszyscy wiedzieliśmy to ze zwiastuna, ale fakt, że rzeczywista gra jest o wiele mniejsza niż nawet ten okropny zwiastun, jest naprawdę szokujący.
John Linneman podkreśla również, że w sklepie Nintendo pojawia się coraz więcej niedopracowanych gier i japońska korporacja w żaden sposób nie weryfikuje tytułów oferowanych przez eShop.