Niezniszczalni nie doczeka się kobiecego spin-offu? Producent zdradza, że rozmowy nie postępują
"Niezniszczalni 4" okazali się sporą wtopą i chyba nikt nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Już trzecia produkcja dawała poczucie czegoś wtórnego, ale przy najnowszej czara goryczy prawdopodobnie się przelała, albowiem oceny jasno dały do zrozumienia, że nawet najwięksi fani są zawiedzeni, a konkluzja wielu recenzji była taka, że "lepiej, jakby film nie powstał".
Nie milkną natomiast echa tego, co dalej z serią. I pojawiają się nawet głosy, że wytwórnia spróbuje szczęścia raz jeszcze i ponownie zaserwuje nam kolejną odsłonę. Być może miałby to być jednak spin-off, albowiem plotki o kobiecej wersji filmu pojawiały się już od dłuższego czasu? Cóż, nawet jeśli tak, to na ten moment niewiele się w tej sprawie rusza. Zdradził to sam producent, Les Weldon:
Nie jestem pewien, czy były jakieś rozmowy. Nie zbliżyliśmy się tak naprawdę do realizacji.
Powiem ci, że planowanie tego rodzaju filmów jest niesamowicie trudne. Było trochę łatwiej, kiedy zrobiliśmy pierwszą część, po prostu dlatego, że mieliśmy pomysł na największe gwiazdy, które chcieliśmy ściągnąć, i wszyscy byli chętni, by się zaangażować.
Właściwie podobne kwestie pojawiały się przy okazji tłumaczenia, dlaczego w czwartej części nie widzimy Antonio Banderasa. Twórcy nieustannie powtarzają, że bardzo trudno jest zebrać tak liczne grono największych gwiazd kina i wsadzić ich do jednego filmu - zwłaszcza że każdy ma swoje zobowiązywania. Wygląda więc na to, że na tym etapie nic nie powstaje.