Twórcy Destiny boją się „całkowitego przejęcia przez Sony”. Bungie mierzy się z „miażdżącą duszę” atmosferą
Ostatnie problemy Bungie zostały poruszone przez redakcje IGN. Twórcy uniwersum Destiny obawiają się, że już wkrótce PlayStation przejmie całą władzę nad zespołem, co może wpłynąć na kolejne projekty studia.
Bungie zostało oficjalnie przejęte przez PlayStation, ale deweloperzy kolejny raz zachowali pewną niezależność. To zapewne właśnie z tego powodu kolejne gry studia mają debiutować nie tylko na PS5, ale również na Xboksach oraz PC.
Rebekah Valentine przyjrzała się sytuacji Bungie i potwierdza niepokojące sytuacje – firma w ostatnim miesiącu zwolniła około 100 pracowników, jednak jest to naprawdę duże studio (1200 osób), które mierzy się z kolejnymi niedogodnościami.
Redaktorka IGN potwierdza, że Bungie na papierze jest „w pełni niezależną spółką”, która jednak należy do Sony. Zarząd jest podzielony, ponieważ wśród kierownictwa znajdują się przedstawiciele PlayStation.
Obecnie Bungie jest (na papierze) w pełni niezależną spółką zależną Sony. Ale jego zarząd jest podzielony od czasu przejęcia w lipcu 2022 roku. Wśród jego obecnych członków są szef PlayStation Studios Hermen Hulst, starszy wiceprezes Sony Eric Lempel, współzałożyciel Bungie Jason Jones, CTO Bungie Luis Villegas i CEO Bungie Pete Parsons. Cały zarząd jest podzielony między przedstawicieli Sony i Bungie, a Parsons służy jako głos rozstrzygający. Jednak w rozmowie z IGN pod warunkiem zachowania anonimowości, wielu obecnych i byłych pracowników Bungie opisało spotkanie działu, które odbyło się wkrótce po zwolnieniach, na którym liderzy zasugerowali, że ta wspólna władza może nie trwać wiecznie.
Deweloperzy obawiają się, że kolejne słabe wyniki Bungie spowodują całkowite przejęcie zespołu przez PlayStation. Większość w zarządzie będą w tej sytuacji posiadać pracownicy Sony, co może wpłynąć na kolejne projekty studia.
Jeżeli Bungie w zbyt dużym stopniu nie osiągnie zakładanych przychodów, Sony będzie mogło rozwiązać dotychczasowy zarząd i przejąć pełną kontrolę nad spółką.
Bungie stara się osiągnąć założone cele, jednak w ostatnim czasie opóźniono premiery Destiny 2 The Final Shape oraz Marathon, czyli dwóch bardzo ważnych projektów dla firmy.
Studio miało całkowicie ograniczyć dodatkowe pieniądze dla pracowników, by zminimalizować koszta – deweloperzy nie mogą nawet liczyć na kartę podarunkową na urodziny czy też darmowy lunch.
Bungie wstrzymuje także lub całkowicie kończy świadczenia, takie jak coroczne dostosowywanie wynagrodzeń pracowników do stawek rynkowych, nowy program lunchów dla pracowników, łączenie darowizn dla pracowników, program wzajemnego uznania oraz karty podarunkowe z okazji urodzin pracowników. Co więcej, roczne premie za wyniki w studiu w tym roku będą stanowić jedynie wymagane umową minimum 80%, po tym jak w poprzednich latach z rzędu przekraczały 100% za dobre wyniki.
IGN potwierdza, że cała ta sytuacja mocno przytłoczyła deweloperów, a morale w zespole są fatalne – twórcy mówią wprost o „miażdżącej duszę” atmosferze, a kierownictwo ma nie podejmować żadnych ruchów, by poprawić sytuację.
W Bungie istnieje przeświadczenie, że jeśli kolejny dodatek do Destiny 2 nie będzie hitem, to zespół czeka kolejne zwolnienia. Jednocześnie na spotkaniach z kierownictwem, gdy został poruszony temat obniżenia wynagrodzenia dla szefów, deweloperzy usłyszeli, że „Bungie „nie jest firmą tego typu”.