Netflix szykuje 6-godzinną wersję swojej wielkiej porażki. Ktoś to wytrzyma?
Netflix nie przestaje zaskakiwać wiarą w Zacka Snydera. Streamingowy gigant przygotowuje się do premiery drugiej części „Rebel Moon”, jednocześnie planując prawdziwy spektakl przedstawiający nowe uniwersum.
Zack Snyder ma na swoim koncie kilka sukcesów, lecz w jego portfolio znajdziemy także pewne niewypały, które nie spotkały się z aż tak entuzjastycznym przyjęciem. Zeszłoroczny „Rebel Moon” miał być spełnieniem marzeń twórcy i jednocześnie nowym, kultowym IP, które niestety zderzyło się ze ścianą i okazało się niewypałem.
„Rebel Moon” jest polecany przez zaledwie 21% dziennikarzy, co tylko potwierdza szereg problemów. Część recenzentów narzekało na zbyt szybkie tempo i brak właściwego, przemyślanego wprowadzenia widzów w uniwersum, jednakże ten aspekt może zmienić się już w połowie roku.
Zack Snyder w rozmowie z I Minutemen zdradził, że pracuje nad dwoma częściami „Rebel Moon” w rozszerzonych wersjach. Reżyser chce, by obie opowieści trafiły razem na Netflix, dzięki czemu subskrybenci otrzymają dostęp do 6-godzinnego widowiska.
Każda z nich jest o około godzinę dłuższa niż oryginały, [wersje] PG-13. Miło będzie więc spędzić łącznie te sześć godzin. Oczywiście można zrobić sobie przerwę. To może bardziej wciągające doświadczenie. Interesuje mnie, czy ludzie postrzegają to w ten sposób. Jest bardzo dojrzały i ma kategorię wiekową R.
Snyder nie zna jeszcze ostatecznej daty premiery rozbudowanych wersji widowisk, ale nie ulega wątpliwości, że twórca otrzyma możliwość pełnego zrealizowania swojej wizji – widzowie zobaczą rozbudowane edycje filmów, w których pewnie nie zabraknie zawartości i konkretów dotyczących bohaterów, świata, wszelkich smaczków z historii. Jednocześnie walki nie będą niepotrzebnie pocięte.
Warto przypomnieć, że „Rebel Moon Part 2: The Scargiver” zadebiutuje na platformie 12 kwietnia.
