Polygon dostarcza: Wiedźmin 3 ocieka seksizmem, mizoginią i jest rasistowską grą
Jak się okazuje downgrade graficzny jest najmniejszym problemem najnowszej polskiej produkcji. Dziki Gon okazał się tytułem opartym na krzywdzących stereotypach, czego nie omieszkał wypunktować stojący na straży miłości i sprawiedliwości serwis Polygon.
Ok. Jestem w tym miejscu odrobinę złośliwy - przyznaję. Jednak właśnie musimy zmierzyć się z kolejnym tekstem tego niegdyś świetnego serwisu, który wraz ze zmianą naczelnego rozpoczął feministyczną krucjatę. I to nie w tym dobrym tego słowa znaczeniu, bo praktycznie w każdym tytule doszukują się elementów, które poniżają kobiety lub wypaczają ich obraz. Nie inaczej mogło stać się z Wiedźminem. W końcu gra osadzona została w fantastycznej wersji średniowiecza, gdzie ludzie niekoniecznie podchodzili do siebie nawzajem z największym szacunkiem.
Recenzent gry Artur Ghies zwrócił uwagę chociażby na takie niepoprawne aspekty gry:
CD Projekt stworzył świat opresyjnie mizoginistyczny. W pewnych miejscach gra z tym dyskutuje - postacie zwracają uwagę na to, jak ciężko jest być kobietą. Że jest to świat przemocy i terroru, w którym musi ona wyjątkowo ciężko pracować na swój szacunek.
A potem raz za razem je zabija. Są nawet potwory, których celem jest mordowanie kobiet (...) Jedna sekwencja wydała się być zaprojektowana tak, aby sprawdzić jak długo wytrzymam słuchając jak jedna z głównych kobiecych postaci krzyczy, gdy wyrywane są jej paznokcie zanim zakończyłem konwersację by zaatakować jej oprawcę.
W innym miejscu postać, która biła swoją żonę tak bardzo, aż ta poroniła ma możliwość wytłumaczenia się z tego, a bohater może z tym sympatyzować (...) Przesłanie tej sceny było obrzydliwe.
Autor co prawda przyznaje, że świat Wiedźmina 3 to mroczna i brudna fantastyka, ale twierdzi również, że zawarcie w grze tak dużej ilości przemocy wobec kobiet jest wyborem projektowym.
Po zwróceniu uwagi na gloryfikację bicia i mordowania kobiet Arthur zwraca także uwagę na problem seksizmu w grze pisząc, że:
Gdy kobiety w Wiedźminie 3 nie są zabijane , to są komicznie przeseksualizowane...
Nie tłumaczę więcej treści, aby nie zaspoilować wam zbyt wiele. Dodam tylko, że za jedną ze zbyt wyzywających postaci uznana została Ciri.
Pomijając jednak kwestie feministyczne recenzent Polygona zawarł w swoim tekście jedno zaskakująco nieroztropne i niczym niepodparte stwierdzenie.
Także, choć z pewnością nie przeczesałem każdego miasta, wioski czy posterunku w świecie Wiedźmina 3, to przez 70 + godzin, jakie w nim spędziłem, nie spotkałem żadnej humanoidalnej postaci, która nie byłaby białoskóra.
Autor wyraźnie nie rozumie, że świat gry i książek Sapkowskiego oparty został na krajobrazie terenów słowiańskich z okresu średniowiecza. Jestem prawie pewien, że w tym konkretnym momencie w historii ciężko byłoby znaleźć w okolicy naszego kraju jakiegokolwiek czarnoskórego. Ale najwyraźniej powinniśmy naginać pewne rzeczy w imię poprawności politycznej.
Co sądzicie o doszukiwaniu się takich elementów w grach wideo? Jest to wielka przesada, czy też może być tutaj schowane ziarenko prawdy?
No i jeszcze pytanie do wszystkich pań spośród naszej społeczności. Czy czujecie, że Wiedźmin 3 jest przeseksualizowaną produkcja, która ocieka mizoginią? Ja nie.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Wiedźmin 3: Dziki Gon.