"Analitycy zafałszowują kondycję branży"
Prezes THQ powiedział ostatnio, że next-geny są zupełnie niepotrzebne - deweloperzy powinni inwestować swój wysiłek w gameplay, a nie grafikę. Teraz Brian Farell zabrał głos w kwestii kondycji finansowej branży gier.
Prezes THQ powiedział ostatnio, że next-geny są zupełnie niepotrzebne - deweloperzy powinni inwestować swój wysiłek w gameplay, a nie grafikę. Teraz Brian Farell zabrał głos w kwestii kondycji finansowej branży gier.
Wnioski szefa THQ są interesujące – według Farella branża nie przeżywa żadnej zapaści. Przemysł gamingowy rozwija się dobrze. Problem polega na tym, że wydawcy spoglądają uważnie wyłącznie na cyfry podawane przez analityków rynkowych, w stylu NPD. Powoduje to zaburzenie optyki - pod uwagę bierze się bowiem jedynie gry sprzedawane w handlu detalicznym.
Farell wymienia jako przykład tytuł MX vs ATV Alive, który nastawiony jest na zarabianie poprzez DLC (premiera gry na wiosnę 2011 roku), a nie sprzedaż fizycznych kopii gry. Taki model biznesowy jest jednak poza horyzontem zainteresowań NPD. Poleganie wyłącznie na danych podawanych przez analityków rynku jest więc błędem, który wprowadza wiele firm w fałszywe przekonanie, że na rynku gier przestaje się opłacać inwestować.
Prawda jedna jest diametralnie odmienna. Według prezesa THQ gry, poprzez takie platformy jak Xbox Live, PSN i Steam sprzedają się dziś rewelacyjnie i przynoszą bardzo duże zyski. Dla NPD konsumenci, którzy kupują w ten sposób produkty w ogóle jednak nie istnieją.
Czas chyba, by jakaś firma zaczęła na poważnie mierzyć sprzedaż gier odbywającą się poprzez kanał cyfrowy. To jeden wniosek, jaki można wysnuć z tych uwag. Stwierdzenia Farella są też o tyle zastanawiające, że podminowują utyskiwania wydawców, którzy żalą się, że znacznie spadły im obroty przez handel grami używanymi. Czyżby podniesione na ten temat larum było sfabrykowanym wybiegiem wielkich korporacji?