Super Mario Run będzie wymagało połączenia z Internetem!

Nintendo jako swój oficjalny debiut na smartfonach zdecydowało się wybrać oczywiście najbardziej rozpoznawalną postać z gier na świecie, czyli Mario.
Niestety z racji, że to ich pierwsze małe kroczki na rynku telefonów i tabletów (gry o pokach i Miitomo w sumie się nie za bardzo liczą), firma popełnia ruch, który bardzo nie spodoba się milionom z was.
O co chodzi dowiedzieliście się z tytułu newsa. Wielkie N skonstruowało bowiem swoją grę tak, że do uruchomienia i działania wymaga podłączenia do Internetu! Zawsze! Nawet w trybach typowo single-player. Czym to jest spowodowane? Po pierwsze Nintendo chce walczyć z piractwem, które jak wiadomo jest niezwykle silne na iOS i Androidzie. Dodatkowym usprawiedliwieniem jest chęć zapewnienia nam stabilnego środowiska i wrażeń. I sami przyznacie, że brzmi to trochę dziwnie.




Bo po co dwóm trybom dla pojedynczego gracza Sieć, skoro tam nie ma praktycznie nic, co by tego wymagało? A no w procesie deweloperskim zmieniono konstrukcję gry tak, aby motywy sieciowe przeplatały się z tymi singlowymi.
Dodatkowym problemem, chociaż nie dla wszystkich, będzie to, że godzina grania w SMR pożre aż 75 mb danych (tak głosi jedno ze źródeł).
Myślicie, że to odrzuci od produkcji jakichś graczy? Dla mnie osobiście bywa problematyczne to, że gry wymagają w telefonach Internetu, gdyż nie zawsze mam wykupiony pakiet (nie mam abonamentu), a gdy chcę w takiej sytuacji pograć w coś podczas podróży autobusem, jestem skazany na jakieś badziewne mini gierki.